Tak, miałam
I nic mi nie rozciągali: rozkroili z przodu po starej bliźnie, wsadzili silikon, ukroili odpowiedniej wielkości kawałek z pleców, przełożyli do przodu, zakryli silikon, zaszyli - no i obudziłam się już z gotowym cyckiem.
Ani ja nie byłam tłusta na tych plecach
(wręcz przeciwnie, chudzinka naówczas byłam
), ani cycek mały nie był (takie większe B).
Dlatego nie kapuję, po co to rozciąganie.
(a zdaje się, że i Dana tak miała)
(zresztą tak samo nie kapuję, po co mi ekspander włożyli podczas jednoczasówki , hm... znaczy tam to wiem
: dr nie umiał/nie wiedział, jakiej wielkości silikon powinien pasować, zresztą ani wtedy, ani długo potem