Ale mi dowaliłyście
, Piątek z Pankracym, to mój syn oglądał, i jak byliśmy w Warszawie na jakimś przedstawieniu dla dzieci i tam grał Kęstowicz, to mąż musiał z synem dostać się za kulisy aby ten mógł zdobyć autograf. Poszłam z nimi, to było krótkie, ale miłe spotkanie z panem Zygmuntem.
Ale "dorosła" jest.