Autor Wątek: Blaski i cienie macierzyństwa  (Przeczytany 59912 razy)

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #15 dnia: Kwietnia 25, 2013, 09:24:48 pm »
Nie_cipiej ;)
Nie warto :)

Młoda się sprawdzi. I to na prawdę nie ma znaczenia, jak jej matura pójdzie. Najważniejsze, aby nabrała przekonania, ze może kierować swoim zyciem, ze Wy to akceptujecie, że potrafi o siebie zabdać (nawet gdy się nie uda, bo będzie za trudno i wróci do Was, to też będzie dowód, ze potrafi o siebie dbać)

Basiu, będzie dobrze :)

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #16 dnia: Kwietnia 25, 2013, 09:30:01 pm »
się na wychowywaniu i ogólnie sprawach dotyczących potomstwa nie znam
ale ... pracuję z człowiekiem, który się NIGDY z domu nie wyprowadził
i myślę, że bardzo dobrze, że te Wasze latorośle się wyprowadzają ...
ja się wyniesłam mając 19 czy 20, to chyba w sam raz mniej więcej
ale na utrzymaniu rodzicieli wciąż byłam i to był błąd

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #17 dnia: Kwietnia 25, 2013, 11:01:37 pm »
Aquila,przekonana jestem że każdy ma taki start w dorosłe życie na jaki jest gotowy.No bo jeśli pisklę za wcześnie wypadnie z gniazda - bez pomocy innych niechybnie zginie.
Moja starsza_młoda da sobie radę.Wierzę w nią i to mnie ustawia w pionie.Bo wiem że nie idzie na swoje_swoje tylko do teściowej przyszłej się przenosi.Ja byłam młodsza od niej gdy z teściami zmuszona byłam zamieszkać...Cudowne to było doświadczenie ale być może dzięki niemu skorupę przywdziałam i przetrwałam tyle lat z tym_jedynym  8)
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #18 dnia: Kwietnia 26, 2013, 08:04:01 am »
Wczoraj zanim do łóżka dotarłam rozmowę miałam.
Starsza oficjalnie poinformowała nas że w sobotę się wyprowadza.
Zrobiła to podobno dlatego żeby mostów za sobą nie palić i móc wpaść raz na jakiś czas do domu.
Lżej mi dziś.
Tym bardziej że ślubny zawzięty strasznie na nią od dawna za te jej wybryki (Aga,dało się zauważyć,nie?) zapewnił ją że to zawsze będzie jej dom i jeśli coś to zawsze dla niej będzie tu miejsce.
Na chwilę obecną odważna jest i ambitne plany ma.Chce studiować pedagogikę zaocznie i pracować a po wakacjach planują wynająć kawalerkę.
I będę po ciuchu trzymać za nią kciuki.Niech jej się wiedzie  :)
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline suchal

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #19 dnia: Kwietnia 26, 2013, 08:27:04 am »
Pomogę Ci Basiu w trzymaniu kciuków.
Dobre słowa padły z Twojej strony. Masz rację: niech Jej się wiedzie.

Offline betty

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3944
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #20 dnia: Kwietnia 26, 2013, 08:28:26 am »
Basiu, ale wiesz, że odległość (nawet niewielka) bardzo zbliża?
Poza tym z perspektywy wszystko widzi się inaczej..
Docenia się to, co się miało, o wiele bardziej..
Jak się wyprowadziłam z domu (ma początku do teściów, potem na wynajęte), poczułam potrzebę częstszego spotykania się i rozmawiania z rodzicami, niż gdy z nimi mieszkałam..
Trzymam kciuki :)
2004 - mastektomia, docinka węzłów, 6 AC, hormonoterapia
2008 - rekonstrukcja (ekspander)
2015 - wznowa: 19 x paclitaxel, wycinka do samiuśkich żeber, wycinka narządów rodnych, 22 naświetlania, hormonoterapia,

Offline madzia_61

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7342
  • raz na wozie raz pod wozem
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #21 dnia: Kwietnia 26, 2013, 08:33:46 am »
Basiu na pewne decyzje niby dorosłych dzieci nie mamy wpływu, przechodziłam  przez to ,im się wydaje ze wszystko jest takie proste ale z drugiej strony jak się nie nauczą na własnych błędach to jak , prowadzić za rączkę tez źle ,a może rzeczywiście oczyścicie atmosferę tym sposobem ,miejmy nadzieje ze poukłada się po córki  myśli  ;).
Rak przewodowy inwazyjny  G3 , Er i PGR ujemne, Her 2(-) ,T2NOMO
Operacja oszczędzająca 2005 r
Chemioterapia 6 AC  jednocześnie z radioterapią  17 dawek
Brachyterapia 
Leczenie: operacja CO Instytut ul.Wawelska Warszawa
Chemioterapia Szpital WSS -Józefów Radom
Radioterapia-brachyterapia ŚCO Kielc

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #22 dnia: Kwietnia 26, 2013, 09:45:14 am »
I będę po ciuchu trzymać za nią kciuki.Niech jej się wiedzie  :)


Ale dlaczego: po ciuchu?
Powiedz jej to... Niech ma przekonanie, że w nią wierzysz....

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #23 dnia: Kwietnia 26, 2013, 09:50:55 am »
Basiu - pisklę nie tak szybko zginie , wywalone z gniazda. Ja straciłam rodzinę 5 osobową w wieku 18 lat. Siostra wyszła za mąz, mama po długiej męczarni umarła, zostałam z bratem i tatą  na chwilkę. Tata się ozenił się po roku załoby, wyjechał na drugi koniec Polski, z bratem bylismy jeszcze moze rok ,potem i on się ozenił.Ja byłam ogromną ofiarą losu. Najmłodsza, nigdzie nie wypuszczana, do Katowic sama nie jedziłam ,zakompleksiona na amen, niedojrzałe małe ,biedne dziecko. Gdy , brat się ożenił wywalono mnie  z 3pokojowego słuzbowego mieszkana po tacie na jednopokojowe, zabrano tel. Samochodu juz w domu nie było bo należał do taty  ( cale zycie jezdziłam autem - no syrenką;) ale była). I tak  na bardzo głeboką wodę mnie rzucono , w bolu po stratach , nieprzystosowaną, nie wierząca w siebie ...Chyba miałam duzo instynktu samozachowawczego , bo  było szczęsliwie i gdybym została w tym nadopiekunczym gniazdku moze tak bym się nie zmieniła. Musiłam szybko dojrzec, zawalczyc o siebie. udało mi się ...a moze tylko miałam duzo szczęscia...A moze jednak ten moj dom czegos mnie nauczył?
Byłam i jestem nadopiekuncza matką , ale wiem ,ze zawsze robiłam wszystko ( jak umiałam) by Zuza dorosła, była samodzielna miała duzo przyjacioł, zawsze wypychałam ją z domu. Moze trzeba tez było robic to brutalniej?
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #24 dnia: Kwietnia 26, 2013, 01:13:59 pm »
A może właśnie przez te przeżycia z młodości jesteś dla Zuzy taką wspaniałą mamą?

Kołacze mi się po głowie rada w sprawie wychowania dzieci :kochać i nie przeszkadzać  :)
Dlatego zakupiłam dziś komplet pięknej pościeli w ulubionym Karoli kolorze jasnym fiolecie i różu.Nie mogę teraz dać jej więcej ale choć to na dobry początek.
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #25 dnia: Kwietnia 26, 2013, 09:34:05 pm »
Basiu, trzymam kciukasy za Was obie ;D
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #26 dnia: Kwietnia 26, 2013, 09:43:58 pm »
zakupiłam dziś komplet pięknej pościeli w ulubionym Karoli kolorze jasnym fiolecie i różu.

Jaki piękny pomysł :)
I wymowa piękna... Jakbyś mówiła: Ja, twoja mama, akceptuję w tobie kobietę :)

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #27 dnia: Kwietnia 26, 2013, 09:58:10 pm »
A koszulke nocną????
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #28 dnia: Kwietnia 27, 2013, 12:32:48 pm »
Problemy, o których piszecie (usamodzielnianie dzieci) przeżyłam dawno temu. I na ile pamiętam kibicowałam dzieciom, przed niczym nie powstrzymywałam, a raczej inspirowałam, choć jak twierdzi mój mąż jestem kwoką i to było (i pewnie jest) największym problemem w naszym małżeństwie.
Każde z dzieci było inne. Córka bojaźliwa, stres towarzyszył jej przy każdym kolejnym egzaminie życiowym.
Postanowiła po studiach pojechać do USA do bawienia dzieci (cel opanować angielski). Dostała solidnego kopniaka od życia. Miała trudną rodzinę, w której wcześniej przed nią nie wytrzymywały długo żadne z opeerek. Ona wytrwała 11 miesięcy, bo bardzo polubiła dziewczynki (4 i 6 lat) zresztą chyba z wzajemnością. Z USA wróciła dojrzalsza i już z mejli wiedziałam, że po powrocie wynajmie sobie pokój, a z nami nie zamieszka. Zdecydowałam, że kupimy jej mieszkanko w Szczecinie, by choć jedno dziecko mieć blisko. Syn już studiował w Poznaniu i wiadomo było, że nie wróci. A życie napisało swój scenariusz. Męża poznała na wyciągu na Czarną Górę (wrocławiak). Wyjechała ze Szczecina, najpierw ze Szczecina do Wrocławia, a teraz do Bottrop. Odległość spowodowała, że nasze relacje są dziś jak dwóch przyjaciółek. Grzejemy codziennie telefon blisko godzinę. I zupełnie nie ma znaczenia, że mieszkamy tak daleko od siebie.
O synku w następnym wejściu, by Was nie zanudzić.
Niestety dzieci są naszym szczęściem, ale nie naszą własnością.  bxu 
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Blaski i cienie macierzyństwa
« Odpowiedź #29 dnia: Kwietnia 27, 2013, 01:22:44 pm »
Basiu po to masz abyś miała zajęcie i nie stresowała się starszą.
Ja to dopiero jestem wyrodną matką, zero stresu, czy niepokoju o to że się wyprowadzają. Obawa dotyczyła tylko bezpieczeństwa, aby nic złego m się nie stało. No może jak córka wspomniała o wyjeździe za granicę to ta odległość mnie zmartwiła.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna