Autor Wątek: Macierzyństwo po raku piersi  (Przeczytany 187415 razy)

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #585 dnia: Listopada 30, 2015, 05:35:42 pm »
No ja_cie - Bartuś to już prawdziwny kawaler :o
Wsie słodziaki :D
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #586 dnia: Listopada 30, 2015, 06:32:38 pm »
no same ślicznoty , słodzizny  wspaniałe!! cudownie masz Basiu! duuuuuuuuuuuzo sił i zdrówka! :-*
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline madzia_61

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7342
  • raz na wozie raz pod wozem
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #587 dnia: Listopada 30, 2015, 06:44:31 pm »
śliczne  dzieci :oklaski:, już duże,ciocia Tusia pewnikiem  pomaga  :)
Rak przewodowy inwazyjny  G3 , Er i PGR ujemne, Her 2(-) ,T2NOMO
Operacja oszczędzająca 2005 r
Chemioterapia 6 AC  jednocześnie z radioterapią  17 dawek
Brachyterapia 
Leczenie: operacja CO Instytut ul.Wawelska Warszawa
Chemioterapia Szpital WSS -Józefów Radom
Radioterapia-brachyterapia ŚCO Kielc

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #588 dnia: Listopada 30, 2015, 07:46:00 pm »
Z tym pomaganiem to różnie bywa.Jak chce to pomoże i to nawet tak sensownie ale czasem to charakterek pokazuje że ho ho  >:D
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline amado

  • SPA
  • Zakorzeniona
  • *****
  • Wiadomości: 3444
  • mój tekst
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #589 dnia: Listopada 30, 2015, 07:53:13 pm »
śliczne dzieciaczki, Tusia już taka duża panna
cudnie, że u Bartusia wszystko dobrze
i pozdrowienia dla Moni i jej słodkiego maleństwa

 :-*  :-*


diagnoza: rak piersi przewodowy inwazyjny G3 - 09.2005
operacja: mastektomia - 10.2005
chemioterapia: AC x 4, Taxol x 4
radioterapia
tamoxifen
arimidex

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #590 dnia: Listopada 30, 2015, 07:54:07 pm »
.... ale czasem to charakterek pokazuje że ho ho  >:D
a dziwisz się, he_he, przeca rozpieszczana/dopieszczana była jak se jeszcze w brzuszku siedziała ;)
no cudna ta Twoja gromadka
no i jakoś tak szybko te Twoje dzieci/wnuki rosną

noooooo mamo/babciu Basiu, Ty ino mocno nie zabaluj jak będziesz czterdziechę na torcie dmuchała ;D
a Ty wiesz,że teraz szybko policzyłam i moja Młoda też miała trzy latka, jak my z chłopem czterdziechę dmuchalim ;)

operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #591 dnia: Listopada 30, 2015, 07:59:44 pm »
Z tym pomaganiem to różnie bywa.Jak chce to pomoże i to nawet tak sensownie ale czasem to charakterek pokazuje że ho ho  >:D
Jak dorośnie to swoich się nachowa xhc xhc
Natalia

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #592 dnia: Listopada 30, 2015, 08:22:48 pm »
A wiecie jaka ona pierdółkowata jest jeśli chodzi o kontakty z dziećmi?Nie potrafi walczyć o swoje,ktoś zabiera jej lalkę a swojej jej nie da do zabawy to nie szarpie,nie krzyczy tylko przychodzi do mnie i na ucho szepcze "mamoooo,nie mam swojej lalki" i te oczy jak kot ze Shreka robi.Może w przedszkolu trochę się zmieni i sytuacja ją zmusi do obrony własności ale mam wrażenie że to moje dziecko z innej epoki jest  ::((
Chociaż gdy taka sama akcja dzieje się z bratem to jej pisk i krzyk słyszą chyba nawet na sąsiedniej ulicy  :P
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #593 dnia: Listopada 30, 2015, 09:03:07 pm »
Ojoj  :)

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #594 dnia: Listopada 30, 2015, 09:11:32 pm »
he_he, przypomniałaś mi Basiu, jak moja Starsza wracała z przedszkola i też mi sie wypłakiwała w rękaw:
- mama, a Martyna to tak się wpychała koło umywalki,że nie mogłam rączek umyć przed obiadem
- mama, a jak tylko sobie wybrałam jakąś zabawkę, to Ania mi ją zaraz odbierała
- mama, a jak pan nam robił zdjęcia, to Kaśka się wpychała na przód i nas wszystkich zasłoniła

długo ją uczyłam, że trza twardym być i bronić swego
dopiero chyba w 4 klasie, gdy zaczęła przygodę z teatrem, nauczyła się jak walczyć o swoje ;)

operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #595 dnia: Listopada 30, 2015, 09:21:07 pm »
Ło matko,no to żeś mię pocieszyła.Czyli to jeszcze długo potrwa.
A małż to mówi do mnie - bo gadasz jej ciągle "podziel się i podziel się to masz,pierdołę wychowasz"  ::)
No ale co,łobuzem ma być? Starszej kiedyś doradziłam jak w przedszkolu była że jak jej taki chłopiec dokucza to ma walczyć o swoje to na dywanik do dyrki mnie wzywali bo młoda tegoż chłopca mlekiem oblała na śniadaniu.I weź tu człowieku mądry bądź  >:D
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #596 dnia: Listopada 30, 2015, 09:23:26 pm »
he_he, Basiu, ja nauczona "pierdołowatością" Starszej, Młodej wpajałam "łobuzerstwo" od samego początku - no i teraz mam co mam ;D
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline ptaszyna

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3540
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #597 dnia: Grudnia 01, 2015, 05:27:08 pm »
Basiu śliczne dzieciaczki  :-* :-*
moja Mama urodziła se synusia i dopiero wtedy dmuchała świeczki  bxu  i teraz Tata prawie 80 lat a ma wnuka 4 latka  i prawnuczkę 1,5 roku  :))
rak zrazikowy naciekający częściowo wieloogniskowy, rozproszony  T1N0M0
mastektomia piersi lewej XII 2011, chemioterapia 3 x AC, radioterapia, hormonoterapia

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #598 dnia: Grudnia 01, 2015, 05:34:55 pm »
A wiecie jaka ona pierdółkowata jest jeśli chodzi o kontakty z dziećmi?Nie potrafi walczyć o swoje,ktoś zabiera jej lalkę a swojej jej nie da do zabawy to nie szarpie,nie krzyczy tylko przychodzi do mnie i na ucho szepcze "mamoooo,nie mam swojej lalki" i te oczy jak kot ze Shreka robi.Może w przedszkolu trochę się zmieni i sytuacja ją zmusi do obrony własności ale mam wrażenie że to moje dziecko z innej epoki jest  ::((

ja to się zastanawiam z jakiej epoki i od jakich rodziców są te dzieciaki, które te lalki jej wyrywają  :o

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #599 dnia: Grudnia 01, 2015, 06:18:57 pm »
od jakich rodziców są te dzieciaki, które te lalki jej wyrywają  :o

Też zadaję sobie to pytanie...

Dziś księżniczka cały dzień urzędowała w piżamie,dopiero koło 16 na siłę ją ubrałam  >:D
pisałam już że charakterna zołza mi się trafiła?  ;D
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)