Autor Wątek: Macierzyństwo po raku piersi  (Przeczytany 189543 razy)

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #615 dnia: Lutego 23, 2016, 08:19:31 pm »
cześć doris,
Tojka dobrze radzi - dawaj wyniki do wątku o wynikach - rozkminimy to zaraz  :)

co do rozmowy o dziecku,  to myślę, że najlepiej Twojej lekarce nie poszło - tak jak piszesz, mogła to wszystko powiedzieć dużo lepiej,
teraz na pewno ważny jest ten tamoksifen, a jak troszkę czasu minie, to zawsze można do spokojnej rozmowy na ten temat wrócić,
ważne, żebyś poznała wszystkie za i przeciw,
kiedyś mówiło się, że ciąża pogarsza rokowania pacjentek po raku piersi - dziś już wiemy, że to nieprawda,
ale osobnym tematem jest przerwanie tamoksifenu - za i przeciw powinnaś spokojnie przedyskutować z mądrym onkologiem,
i cierpliwym  ;)
zanim do tego dojdzie sama zdążysz dowiedzieć się więcej o raku piersi i jego leczeniu - wyrobisz sobie swoje zdanie


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #616 dnia: Lutego 23, 2016, 08:35:14 pm »

Tojka dobrze radzi - dawaj wyniki do wątku o wynikach - rozkminimy to zaraz  :)

no to rozkminiaj  :)
doris sie już tam zaprezentowała  :)
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline renifer

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #617 dnia: Lutego 24, 2016, 10:43:32 am »
Doris, rozmawiałam z dwiema onkolożkami na ten temat, bo rozważałam drugie dziecko. Najważniejsze są pierwsze 2-3 lata brania tamosia, potem można kombinować, a Ty masz naprawdę dobre wyniki, hormonozależność też nie jest strasznie wysoka. Na pewno potrzeba mądrego onkologa, który Cię zrozumie. Nikt Ci nic nie powie na 100%, to i tak musi być Twoja decyzja, ale szansa jest, i to niemała :) U mnie niestety trochę gorzej to wygląda, onka delikatnie sugeruje 10 lat terapii, bez przerw :(
Rak piersi przewodowy inwazyjny wieloogniskowy, hormonozależny, HER-ujemny, G1 (T1cN1aM0)
chemioterapia przedoperacyjna:  FEC, Taxotere
mastektomia prawostronna: 05.2014
radioterapia, hormonoterapia (Nolvadex, Zoladex)

Offline doris77

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 61
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #618 dnia: Lutego 24, 2016, 11:04:37 am »
Renifer, mam w planach skonsultować się za jakiś czas z innym lekarzem. Liczę, że może za 2-3 lata będę mogła zostać mamą. Tak jak mówisz moje wyniki są dobre więc mam spore szanse.
Tobie ile jeszcze zostało terapii?
diagnoza:carcinoma ductale in situ - typus comedo NG3 
operacja oszczędzająca 01.2016
tamoxifen
radioterapia

Offline Daisy

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 57
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #619 dnia: Lutego 24, 2016, 04:59:35 pm »
Doris doskonale Cię rozumiem ja miałam podobnie. Na lekką wzmiankę ze nie posiadam jeszcze dzieci a bym chciała lekarka tak na mnie popatrzyła ze to zinterpretowalam ze przez myśl jej przeszło O CZYM TY KOBIETO GADASZ. Mialam juz styczność z kilkoma lekarzami i żaden nie zaproponował mi wcześniejszej przerwy w tamoxifenie. A niby wyniki tez spoko... Ciagle tylko slyszalam ze mininum 5 lat. Obecnie mam 34 lata i jeszcze rok brania tamosia.

Offline doris77

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 61
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #620 dnia: Lutego 24, 2016, 08:11:48 pm »
Daisy za 1-2 lata postarasz się o dziecko, jeszcze nic straconego. Ja mam już dwoje ale tak bardzo nastawiłam się na jeszcze jedno, że trudno mi zrezygnować. Za 5 lat jednak będzie za późno dla mnie na macierzyństwo. Zobaczymy co przyniesie czas. Przede mną radioterapia. Trzymam za ciebie kciuki, zdążysz urodzić jedno a nawet dwoje :D
diagnoza:carcinoma ductale in situ - typus comedo NG3 
operacja oszczędzająca 01.2016
tamoxifen
radioterapia

Offline Daisy

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 57
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #621 dnia: Lutego 25, 2016, 08:41:19 am »
Dzięki serdeczne. No zobaczymy co życie przyniesie. Najgorsze jest w sumie to ze dużo  zależy od tego na jakiego doktorzyne trafimy. Bo spotkałam się z przypadkami (nie osobiscie) gdzie lekarz rzeczywiście mówił że tamoxifen min 3 lata a pozniej można zrobić przerwę akurat na ciążę. Jednak ja zawsze trafiałam na doktorków którzy mówili o obowiązku 5 lat. A że nie mam tej silnej woli na przeciwstawienie się temu co mówią wiec jest jak jest.

Offline renifer

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #622 dnia: Lutego 25, 2016, 05:19:11 pm »
Doris, wcinam tablety niecałe 2 lata, do dychy jeszcze... ho, ho.
Daisy, Ty jesteś młoda, pewnie dlatego nie chcieli Ci terapii skracać. Zdążysz urodzić :)
Rak piersi przewodowy inwazyjny wieloogniskowy, hormonozależny, HER-ujemny, G1 (T1cN1aM0)
chemioterapia przedoperacyjna:  FEC, Taxotere
mastektomia prawostronna: 05.2014
radioterapia, hormonoterapia (Nolvadex, Zoladex)

Offline Devilishka85

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 264
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #623 dnia: Lutego 29, 2016, 12:46:20 pm »
Dziewczyny też Was rozumiem doskonale. Moja pierwsza rozmowa z panią onkolog przed pierwszą chemią na temat przyszłego potomstwa była dla mnie tragiczna. Nie mam jeszcze dzieci, a bardzo chcę. W tym roku 31 lat, jeszcze niecałe dwa lata tamoksyfenu. Zasugerowała,że mam zamrozić jajeczka, tak dała do zrozumienia,że chemia doprowadzi u mnie do bezpłodności .. Ale też powiedziała,że jak się zdecyduję na to, to przesunie się cały termin leczenia i że zacznę później. Miałam sieczkę w głowie. Teraz mój onkolog nie widzi żadnych przeciwwskazań po zakończonej oczywiście 5 letniej terapii tamoksyfenem, abym mogła zachodzić w ciążę. I tego się trzymam i tylko czekam na zakończenie hormonoterapii :) I faktycznie to wszystko zależy na kogo trafimy. Doczekamy się jeszcze małych brzdąców :)
".. Always look on the bright side of life ... "

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #624 dnia: Lutego 29, 2016, 02:57:52 pm »
U nas prywatne to koszt 900zł (czesne + wyżywienie)plus wpisowe jednorazowe 300zł.
Państwowe do niedawna ze wszystkimi rytmikami i radami rodziców max 350zł.
Różnica znaczna.




o rany, 900 to strasznie dużo! no ale pewnie warunki lepsze i dziecko bardziej dopilnowane. mam porównanie, bo młoda najpierw była w państwowym, a teraz od września jest w prywatnym. w grupie 6 osób (włącznie z nią), dopiero miesiąc temu zaliczyła pierwszą chorobę - a w poprzednim przedszkolu była chora non_stop! tylko, że ja płacę 414 zł (czesne+jedzenie, od 7 do 17)... 900 to jakiś kosmos...


ale nie o tym chciałam...
Basiu, jeśli masz stopień niepełnosprawności, to Twoje dziecko jest przyjmowane do przedszkola państwowego w pierwszej kolejności i nie ważne ile jest kandydatów. przerabiałam to z moimi. serio_serio.  :)


(hmmm... chyba to obowiązuje w całej PL...)
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #625 dnia: Lutego 29, 2016, 06:50:54 pm »
No,trzeba mieć ten stopień  :P
Mnie jakoś nie po drodze było a o czasu wiecznie mało aby na komisje stawać.
No a teraz po 5 latach to jak ich przekonam że jednak mnie się należy?
hę?  >:D

9 marca podanie do państwowego składam,trzymta kciuki aby tego mojego łobuza rozdartego przyjęli i nie pytali jej o nic absolutnie o nic przed przyjęciem  ::(( Potrafi przygadać że  w pięty idzie.Ostatnio skomplementowała mnie "ty moja szmaciaro"  :o :o :o
(od szmacianki lalki - wg niej to wyznanie miłości  >:D)
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #626 dnia: Lutego 29, 2016, 06:58:34 pm »
 xhc



rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #627 dnia: Lutego 29, 2016, 07:01:57 pm »
No , mnie do śmiechu to tak średnio było na początku  :P

Aaa i jeszcze coś.W kościele akurat na podniesieniu sakramentu drze się "kupę,kupę" a po chwili " eee,to tylko prut"
 :0ulan: jest moc  :D
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #628 dnia: Lutego 29, 2016, 07:52:07 pm »
normalnie jom kocham  xhc xhc xhc

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #629 dnia: Lutego 29, 2016, 07:58:35 pm »
a spróbuj jej nie kochać  ;)
przeca to nasze forumowe dziecko jest  :)
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym