Autor Wątek: Macierzyństwo po raku piersi  (Przeczytany 189584 razy)

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #690 dnia: Sierpnia 23, 2016, 11:20:49 am »
o rety, jaka szkoda! trza było tu do nas pisać, coś byśmy wymyśliły! jakiś hostel, może w Gdyni, trochę taniej i luźniej (takie mam wrażenie w porównaniu do Gdańska). no trudno. następnym razem pamiętaj!  :0ulan: 
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #691 dnia: Sierpnia 23, 2016, 12:52:14 pm »
Będę pamiętać jakby co  :)
Planujemy we wrześniu wypad na weekend.Mamy namiar na Rowy i Jastrzębią,jeszcze nie wiem gdzie pojedziemy bo w obydwóch miejscach cena po sezonie kusząca.
Ale zapomniałam polecić Wam grilowanego pstrąga z masłem czosnkowym w Tapas Rybka w Brzeźnie.Palce lizać  mnx Gesslerowa odwaliła kawał dobrej roboty bo jedzenie mają przepyszne,ceny umiarkowane jak to w nadmorzu.Kotleciki kapitańskie dla dzieci wyborne,ani jednej ości - no młoda zachwycona jadła palcami  >:D ale na wakacjach można wszystko  :D
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #692 dnia: Sierpnia 23, 2016, 02:26:45 pm »
zapisuję do kalendarza!  mnx
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #693 dnia: Września 05, 2016, 08:31:21 am »
Poniedziałek,deszcz i zły humor zrobiły swoje.Po dwóch dniach przerwy od przedszkola dziś histeria  :(
Płakała już w samochodzie.Potem złapała mnie mocno za rękę i nie chciała wypuścić z sali.Wyszłam ale serce krwawi.
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #694 dnia: Września 05, 2016, 09:48:54 am »
Basiu, masz ten komfort, że możesz ja wcześniej odebrać, nie musi kiblować do 17-nastej.
Moja córka płakała co najmniej miesiąc, wiem co czujesz i wcale nie wiem, co jest lepsze dziecka.
Z synem nie było takich rozstań z płaczem Zaczął od 2 lat chodzić do żłobka. Smutno mu tylko było, gdy już najlepszych kolegów nie było (a zawsze takiego miał) a on zostawał  :(
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #695 dnia: Września 05, 2016, 12:59:27 pm »
Basiu, nie może być tak, że zawsze jest dobrze ;) Nie znam dziecka, które ani_ani razu się nie zbuntowało rano, gdy czas przedszkola przyszedł. Zobacz, nam niekiedy też się bardzo nie chce rano wyjść, i gdybyśmy byli mniej dorośli ;) to byśmy kopały, płakały i jeszcze czymś rzucały ;)
Miałam różne triki opracowane, aby sobie, nam, im, pomóc - od słów: 'musisz iść do przedszkola właśnie dlatego, bo bardzo Cię kocham i chcę dla ciebie jak najlepiej", przez zaczarowanego misia/chusteczkę/kwiatuszek/kartkę z kalendarza do kieszonki z zawiniętym buziakim od mamy na gorsze chwile, aż po z płaczem (moim też) proszenie o pomoc pani w przedszkolu.

Taki obrazek mi się przypomina - mama z dzieckiem idą do przedszkola i płaczą; mama mówi: ale żadnych płaczów przy wejściu, tak? A dziecko odpowiada: mamo, postaraj się a dasz radę ;)

Jedno mogę powiedzieć z całą pewnością - płacze mijają :) Najgorzej bywa po chorobie, która w domu zatrzymuje; wtedy były największe dramaty, eh...
Wiecie - dzieciństwo wcale nie jest najpiękniejszym czasem w życiu. Tyle frustracji trzeba znosić ;)

Offline Nastja1989

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 658
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #696 dnia: Września 05, 2016, 02:21:33 pm »
 :oklaski: :oklaski: :oklaski: trafione w 10-tkę i bardzo mądro-życiowe ☺
Carcinoma mammae invasivum piersi prawej trójujemny,
Ki67 - >20%, T2N0M0, G3
4 x AC,8x paclitaxel, 6x cisplatyna
Mastektomia 21.03.2016
Radioterapia -maj-czerwiec 2016
Wrzesień ... kolejne starcie

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #697 dnia: Września 05, 2016, 02:51:54 pm »
Pamiętam pierwszy dzień w przedszkolu mojego syna.Przygotowania trwały dość długo opowiadałam jak to jest,pokazywałam i odwiedzałam z nim dzieci przedszkolne na placu zabaw.Syn dopytywał się kiedy wreszcie pójdie do tego przedszkola.Niestety wszystko zawiodło!!!! Na wejściu było kilkoro co darło się w niebogłosy uczepionych spódnic mama.W pewnej chwili mój też złapał się za moją nogę i w płacz!!!Ty mnie oszukujesz mama -jak tam jest tak fajnie to dlaczego oni tak bardzo się boją i krzyczą??? Oj był problem z pozostawieniem syna !!! ::(( ::((
Natalia

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #698 dnia: Września 06, 2016, 09:26:14 am »
Kobietki,dzięki za wpisy  :)
Wiem że to normalne,ona zżyta ze mną bo przez 3 lata mało z kim zostawała tylko ja i ja.
Wiem że mam prawo się czuć tak jak czuję ale plus jest taki że ja wiem że robię dobrze.Przetrzymamy ten trudny czas,dziś już było lepiej,tzn.łezki w oczkach były ale poszła bez krzyku.
Może podziałało przekupstwo - wymarzone lalki z Krainy Lodu które mogła zabrać do przedszkola  ;)
Wiem,mało to pedagogiczne podejście ale tonący brzytwy się chwyta  >:D

Będzie dobrze  :0ulan:
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #699 dnia: Września 06, 2016, 12:51:39 pm »
e_tam - obiekty przenoszące dom do przedszkola - a niech to będa i lalki_specjalne (swoją drogą - zaraz zajrzę co to za jedne  >:D), na początek są dobre :)

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #700 dnia: Września 06, 2016, 01:38:34 pm »
Nie znasz bo nie masz małej dziewczynki na stanie  ;)
Elza i Ania - bohaterki Krainy Lodu  :) "Mam tę moc" to najczęściej śpiewana piosenka u nas w domu  :P
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline Becia

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3537
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #701 dnia: Września 06, 2016, 01:47:38 pm »
taaa... u nas dwie małe dziewczynki na stanie, więc znam dobrze i lalki, i piosenkę  :D
"Człowieczy los nie jest bajką ani snem.
Człowieczy los jest zwyczajnym, szarym dniem."

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #702 dnia: Września 06, 2016, 04:42:38 pm »
Też znam bajki, nasza H. ma nie tylko lalki ale i ubrania, pościel, koszulę nocną ze swoimi ulubionymi bohaterkami. Wcześniej była Zosia teraz Anna i Elza
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #703 dnia: Września 06, 2016, 05:23:33 pm »
Basiu, jakiej brzytwy? u nas to było normalne, że dziecko, szczególnie w najmłodszej grupie, przynosi ze sobą swój ukochany kocyk i przytulankę. więc dobrze Ci intuicja podpowiadała. ja też, podobnie jak agawa, zostawiałam meciątku buziaki. tylko bez zawinięcia - leciały do rączki, a potem do kieszonki  ;) i wiesz co mi meciątko (starsze) powiedziało po którymś dniu? że ona ich w przedszkolu nie wyjmuje, bo nie ma czasu. doszłyśmy do wniosku, że ona lubi przedszkole, a płacze rano są dlatego, że jej się trudno rozstać. więc skupiłam się na ułatwianiu jej rozstań.

z kolei z młodszą było tak, że czasem jej pozwalałam zostać - gdy na przykład płakała już w aucie (kilka razy tak się zdarzyło, ok. 5 - to nie była u nas norma). no ale ona średnio dobrze czuła się w przedszkolu, więcej chorowała niż chodziła, dzieciaki nie bardzo chciały się z nią bawić, bo jej nie pamiętały! przenieśliśmy ją do innego przedszkola i problem się skończył - zarówno z chorowaniem, jak i z "mamo, ja nie chcę tam iść"

u Was też się poukłada. a jak tam młody w nowej szkole? już prawie tydzień minął, jak wychowawczyni, koledzy?
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #704 dnia: Września 06, 2016, 06:27:46 pm »
Dziś tatuś kupił Tusi nowe buciki.Zgadnijcie z czym (kim)?  :P Okręciła go sobie wokół paluszka,tego najmniejszego  xhc
Ale cel osiągnięty,koniecznie w nich do przedszkola jutro chce iść.
(zobaczymy czy młodej przejdzie smutek ranny czy prędzej tatuś zbankrutuje  >:D )

Kuba szczęśliwy  :) Widzę to (w końcu!) w jego oczach,zachowaniu i chęci do nauki  :)
Jest naprawdę lepiej.Nauczyciele nie mają dla niego taryfy ulgowej i to mu się bardzo podoba,dziś nawet przyznał się na polskim że zapomniał książki ale to ze zdenerwowania bo martwił się o siostrę czy nie będzie płakała w drodze do przedszkola.Ale zapewnił że pracę domową solidnie odrobił i nawet powiedział jak to zrobił.I dostał plusa  :P Żebyście widziały jaki zszokowany do domu przyjechał i mi o tym opowiadał.Za brak książki plus? Mówię "za szczerość dostałeś".
Koledzy pomocni,pokazują gdzie sale,na w-f biją mu brawo za gole no bo to przecież zapalony piłkarz to im potrzebny w klasie na rozgrywki międzyszkolne.
Ogólnie jest super :) I niech tak już będzie.Tak normalnie  :)
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)