Autor Wątek: Macierzyństwo po raku piersi  (Przeczytany 187297 razy)

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #420 dnia: Maja 09, 2014, 06:09:32 am »
Dana,faktycznie  ;)
Pisałam z Amorkiem o badaniach  krwi młodej.Wyszły wysokie monocyty i za niska glukoza.Zaufana pediatra zrobiła Tusi powtórkę badań w szpitalu i wyszło że wysokie dalej są ale jednak spadają.
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #421 dnia: Maja 09, 2014, 10:01:20 am »
Co sprowokowało, że robiłaś te badania? i co sugeruje fakt, ze są podwyższone?
Ucałuj Tuśkę od cioci z forum  :-*
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #422 dnia: Maja 09, 2014, 10:37:53 am »
Buziak Tusi przekazany  :)
Badania robiłam na zlecenie pediatry przy okazji szczepienia.Taka jakaś blada młoda jej się wydawała więc chciała sprawdzić czy anemii nie ma czasem.Hemogl super,żelazo też,innych żadnych niedoborów nie ma.No ale monocyty wyszły prawie dwa razy ponad normę.Norma w laboratorium naszym jest 6,8% a wyszło pierwszym razem 11,7%.
Potem powtarzaliśmy morfologię z dokładnym rozmazem u mojej zaufanej pediatry no i wynik podobny 10,3% tyle że w ciągu tych 4 dni przybrał tendencję spadkową.Badania na mononukleozę, cytomegalię, toksoplazmozę wyszły negatywnie.

Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #423 dnia: Maja 17, 2014, 11:30:21 pm »
dostałam do wypełnienia bilans sześciolatka. co mam napisać w rubryczce "stan zdrowia matki"?

oraz "problemy w rodzinie (zdrowotne, bytowe)"?

przed nami też rozmowa z dyrektorem i wychowawcą, jeśli wyjdzie temat zdrowia/problemów mówić, że jestem "po leczeniu o."?
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #424 dnia: Maja 18, 2014, 08:15:27 am »
Mówić.Wpisz w rubryczkę że jesteś po leczeniu onkologicznym.
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #425 dnia: Maja 18, 2014, 09:33:58 am »
Ja bym chyba nie pisała. Już po leczeniu, a nie w trakcie. Wg mnie pytają o choroby występujące aktualnie, które mogą ew. wpływać na zdolność wychowawczą matki (np. schizofrenia, padaczka, zdiagnozowane choroby serca....) I nie żeby ukrywać to, że jesteś amazonką, bo przy pierwszej lepszej rozmowie z wychowawcą może to być powiedziane, ale  nie w momencie bilansu sześciolatka  C:-)
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #426 dnia: Maja 18, 2014, 10:05:17 am »
Ja bym uważała tak jak Dana.
Bilans to nie miejsce na to.
A w czasie rozmowy z dyrektorem, czy wychowawcą, bym powiedziała, ale tylko i wyłącznie, gdy wyjdzie taka potrzeba.

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #427 dnia: Maja 18, 2014, 11:02:38 am »
Przecież rak to nie jest wstyd.Każdego może spotkać.Ja bym podała prawdziwe dane.
Natalia

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #428 dnia: Maja 18, 2014, 11:48:31 am »
Zapisywałam swojego młodego do szkoły w trakcie leczenia,nie wypełniałam żadnego bilansu wtedy.Ale na początku roku szkolnego owszem a byłam już po leczeniu.Podałam prawdziwe dane,o mojej chorobie,o sytuacji rodzinnej.Czego miałam się wstydzić?
Już po roku,w 1 klasie okazało się że bardzo mi to pomogło a raczej młodemu gdyż miał problemy z okazywaniem emocji,zamykał się w sobie.Nauczycielka wiedziała o przyczynach i pomogła mu się odblokować,załatwiła nam wizyty u pedagog szkolnej,super kobiety.Wszystko to szło z automatu,bez mojej ingerencji.Po to mamy instytucje szkolne aby pomagały dziecku.Ale one nie są wróżkami,muszą wiedzieć komu i jak można pomóc.
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #429 dnia: Maja 18, 2014, 11:49:50 am »
Natalio, prawdziwe jak najbardziej, tylko pytanie jak je przedstawić.

nie napiszę przecież o swoim stanie zdrowia "dobry" i "bez problemów". nie wstydzę się choroby, nie zamierzam niczego ukrywać, ale wjazd na konisiu do sekretariatu, z transparentem nopasaraka w dłoni, wydaje mi się jednak przesadą  ;) nie chcę przeginać w żadną stronę, a obawiam się, że bez konsultacji/przemyślenia tak by to mogło wypaść.

(nota bene, w przedszkolu nic nie wiedzą. tzn wiedzą, że coś jest nie tak, że chodzę na rehabilitację, czasem mam zabandażowaną rękę, ale bez szczegółów, jakoś nie było okazji  ;) ale też nikt mnie nie pytał o mój stan zdrowia, miałam tylko napisać czy mam znaczny stopień, to napisałam, że tak i nawet się nad tym nie zastanawiałam)
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #430 dnia: Maja 18, 2014, 11:59:22 am »
Zapisywałam swojego młodego do szkoły w trakcie leczenia,nie wypełniałam żadnego bilansu wtedy.Ale na początku roku szkolnego owszem a byłam już po leczeniu.Podałam prawdziwe dane,o mojej chorobie,o sytuacji rodzinnej.Czego miałam się wstydzić?
Już po roku,w 1 klasie okazało się że bardzo mi to pomogło a raczej młodemu gdyż miał problemy z okazywaniem emocji,zamykał się w sobie.Nauczycielka wiedziała o przyczynach i pomogła mu się odblokować,załatwiła nam wizyty u pedagog szkolnej,super kobiety.Wszystko to szło z automatu,bez mojej ingerencji.Po to mamy instytucje szkolne aby pomagały dziecku.Ale one nie są wróżkami,muszą wiedzieć komu i jak można pomóc.
Tak też uważam .Byłam nauczycielem i wiem ,że dziecku mòżna pomòc ,chronić go przed stresem ale jest tp łatwiejsze gdy nauczyciel zna prawdę.Może tego u dziecka nie widać ,ala ono bardzo przeżywa chorobę matki i ciepłe słowo od nauczyciele ,przytulenie na pewno dobrze mu zrobi.Poczuje się bezpiecznie.Takie jest moje zdanie Metko a Ty zrobisz jak uważasz,bo ty znasz swije dziecko najlepiej
Natalia

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #431 dnia: Maja 18, 2014, 12:12:09 pm »
(chciałam modyfikować, ale już Natalia zdążyła napisać  :) ) właśnie, Basiu, zatajać na pewno nie będę, bo z konsekwencjami leczenia zmagam się do teraz i mają one wpływ na nasze życie codzienne. niestety. i pomoc meciątku też się przyda, bo niestety widzimy u niej pewne problemy (emocjonalne). nie wiem czy to w związku z moją chorobą... niby nie pamięta tego okresu (zaczęło się jak miała 2 lata), ale nie wierzę, żeby nic w niej nie zostało. więc 'tajemnica' nie wchodzi w grę.

ale - już w bilansie to zaznaczać? czy, jak mówiły Dana i Mirusia, to nie miejsce na to i tylko powiedzieć (paszczą, a nie na piśmie) wychowawcy?
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline Basia75

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1861
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #432 dnia: Maja 18, 2014, 12:26:39 pm »
Jeśli nie znasz jeszcze ani dyrekcji ani sekretarki,tym bardziej wychowawczyni która będzie opiekowała się córcią to faktycznie może nie pisz.Po rozeznaniu się co i jak będziesz wiedziała do kogo uderzyć i komu powiedzieć.
Szczęścia nie można kupić.Ale można je sobie urodzić.:)

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #433 dnia: Maja 18, 2014, 12:47:38 pm »
Przecież rak to nie jest wstyd.Każdego może spotkać.Ja bym podała prawdziwe dane.
Naturalnie, że nie wstyd chorować na cokolwiek. Ale to jest bilans sześciolatka. A nie bilans mamy chorób. Pytają ewentualnie o te choroby, które mogą mieć związek z załatwianiem spraw dla szkoły (dziecka) a nie o całą historię. Przecież my normalnie funkcjonujemy i nie potrzebujemy żadnych szczególnych względów i pomocy w wychowaniu dzieci. Mnie tylko o ten kontekst chodziło, a nie by chorobę, którą przebyłyśmy ukrywać.  :)
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Macierzyństwo po raku piersi
« Odpowiedź #434 dnia: Maja 18, 2014, 12:52:18 pm »
I pod tym się podpisuję obiema ręcoma i nogoma, o to mnie też chodziło.
Jeśli mówimy, to wiedzmy przynajmniej komu  :)