Oj Amorku, masz skojarzenia
A ja odkąd są miksery, zawsze ubijam nim. Mój jeszcze z początku lat osiemdziesiątych. Niedługo nada się do muzeum i wciąż działa. Tylko mikser z dwiema trzepaczkami trzeba odpowiednio trzymać nad ubijanymi białkami. Szczypta soli nie zaszkodzi i białka schłodzone.
A sernik Psotuni wypróbuję, tylko po zjedzeniu, to chyba do autka nie od razu
Ja uwielbiam piec i jeść. Inne rzeczy w kuchni, to raczej tylko z rozsądku i poczucia obowiązku. Mięsa i ryb nie cierpię dotykać, a na surowo nic nie spróbuję.