Natalko pierogi będę wiozła do dzieci na komunię do Niemiec. Będziesz bliżej możesz wpaść.
Mają na obiad katering zamówiony w polskiej firmie. Ale jak ostatnio na wnuczki komunii były, to wg mnie nie przypominały pierogów
, więc obiecałam że zrobię. Co na to poradzę, że dla wnuczki i zieńcia nie ma lepszego jedzenia. Pierogi pomrożone, spakowane w woreczki, które zgrzewam. Wioząc w lodówce samochodowej, nawet się nie rozmrożą.
Danusiu, ja na szczęście nie myślę o nowej kreacji, wchodzę we wszystko, nawet ciała mam mniej niż kilka lat temu (nerwy + sporo sportu). A szafy pełne, choć większość już sprzed wielu lat. Jakoś nie mam melodii na dokupowanie, a potem problem "co na siebie włożyć" Są dyżurne sukienki i w nich od lat obskakuję wszelkie uroczystości. A na co dzień i tak tylko sportowy strój