Ja kocham ciszę i święty spokój , byle nie za długo! Tzn święty spokój to dla mnie- oddech po badaniach, świadomośc zdrowia, braku zagrożenia - nie mylić z nudą!!!!!
Natomiast cos dziac się musi!:) Ja dziś urzedowałam od południa z Hanią i OLusiem i fajnie było!
TYle ,ze do domu wróciłam z wielkim bólem głowy , oj starośc nie radośc!
( a grałam głownie w piłke nożną a nie głowkę)