dzielne amazonki odpozdrawiają dzielną bunię!
a co do pci malucha - ja o moich obu pannach dowiedziałam się przy porodzie
więc nie czasy decydują, ino obyczaje
ubranka kupowałam zielone, żółte, pomarańczowe, beżowe oraz kilka ogólnie_kororowych pasko-ciapków i inkszych zieziątek - i byłam wniebowzięta, że wszystko ze wszystkim mogę łączyć i do siebie pasuje. wózek akurat podobał mi się turkusowy, więc też uniwersalny. a mieszkanie mieliśmy tak małe, że nie było mowy o urządzaniu "pokoju dzieciowego", więc kolejny kolorystyczny problem z grzywki
za to ta adrenalina, ta niepewność do końca... i "dziewczynka, dziewczynka. ma pani śliczną córeczkę" - bezcenne