Kto ma tak jak ja > Macierzyństwo a rak

Macierzyństwo i rak piersi

<< < (2/6) > >>

renifer:
Hej dziewczyny, dołączam do tego wątku. Jestem tu nowa, świeżo po diagnozie, a właściwie częściowej diagnozie. Mam dwuletniego synka, odkąd się dowiedziałam o raku, myśl o tym, co z nim będzie, nie daje mi spać :( Patrzę na niego i czuję ściskanie w gardle. W mojej głowie jest tyle pytań... Jak to będzie? Co jeśli przegram? I co z leczeniem? Na ile będę mogła się nim zajmować po chemii, a potem po mastektomii? Jak on sobie z tym poradzi (na ten moment to ja się nim zajmuję przez większość dnia, jestem na wychowawczym). Napiszcie proszę, czy coś Wam pomogło w radzeniu sobie z tymi wszystkimi emocjami, pytaniami, gonitwą myśli...

dani:
Hej reniferku. Nie martw się na zapas. Myślę, że dasz radę. Pamiętam, jak przed chemią zadawałam podobne pytania. Czy dam radę zajmować się synem ? Dałam radę.
Twój synuś malutki jeszcze. Metka miała starszą córcię w wieku twojego synka, kiedy zachorowała.  Z pewnością odezwie się tutaj, kiedy wróci z wojaży ( bo dziewczyny dziś wybyły na wspólne spotkanko ).
Przejdziesz leczenie i będziesz żyła pełną piersią.
Pamiętaj, dasz radę.  :)

renifer:
Dzięki :) Cieszę się, że tu trafiłam, świadomość, że nie ja pierwsza przez to przechodzę, naprawdę pomaga. Wy dałyście radę, to i ja muszę. Nie zdawałam sobie sprawy, że tyle młodych kobiet choruje :(

Basia75:
Reniferku witaj  :)
Dasz radę.
W momencie diagnozy mój najmłodszy rodzynek miał 4 lata.Zadawałam sobie te same pytania i tak samo to przeżywałam.Dałam radę.Z pomocą rodziny gdy była taka potrzeba.
Nie martw się  :)

dani:
Reniferku, czytaj, pisz. Chętnie ci pomożemy. Dziś może tutaj mały ruch, ale jak pisałam, dziewczyny wybyły na weekend się "integrować". xhc
My tutaj, jak rodzina, więc witaj wśród "swoich".  :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej