Agawa, dobry temat na dzień matki. Dzieki.
Człowiek to takie zwierzę ( o ile go w sobie nie zabije) że wszystkiemu podoła. Ja ponad 4 lata byłam sama z dwójką dzieci (2 i 5 lat).
Pracowałam na etacie, dorabiałam (szycie, tłumaczenia i współudział w działalności gospodarczej), bo nie chciałam, by dzieci odczuły finansowo, brak tatusia. Na jego udział w wychowaniu nie miałam wpływu, ale na finanse tak. Dzieci musiały błyskawicznie się usamodzielnić. Łatwiej poszło z synem. Córka pamiętała ojca i chyba do dziś z problemem się nie uporała i było trudniej.
Nie wiem, jak temu podołałam. Jeszcze miałam czas na rozrywkę.
A dziś dzieciaki są dorosłe i myślę, że się lubimy. I są to relacje może zbyt kumpelskie. Mogą ze mną gadać o wszystkim. Co nie znaczy, że nie ma konfliktów.