przeczytałam,
różne tam są matki, ale o moim przypadku mało,
to jest właściwie jedyne zdanie z mojego doświadczenia:
"Żałoba po śmierci matki nigdy nie kończy się definitywnie. Zmienia intensywność, ale to droga, którą się idzie do samego końca, trwający całe życie proces przystosowywania się i akceptacji. Zwłaszcza gdy strata matki dotyka wcześnie i każe szybciej dorosnąć."