Autor Wątek: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny  (Przeczytany 322075 razy)

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1380 dnia: Listopada 27, 2017, 09:06:52 pm »
Agawo, ale jak oni go zmuszą do przełkniecia tych tabletek?  ???   

Kilka lat temu guru jechał na zaproszenie do San Jose, z jeszcze 3 osobami. I V. nagle stwierdzil, że.... zginął mu paszport  :o  Czujecie to, mieszkał w chałupie w lesie, z jednym koelga i nagle twierdzi, że nie ma paszportu. Domyslilismy się, że to chory sposób na wymuszenie zabrania go do stolicy. Już wcześniej za każdym razem jak samochód gdzies jechał V. wymuszał zabranie go na kierowcy. Chłopcy się wsciekali, ale co mieli zrobić? Tym razem to było co innego, jechali na zaproszenie konkretnych ludzi, w konkretnym celu, na kilka dni. V. nie był przewidziany jako gośc. No i juz kiedyś mieli przygode ze "świrem" w trakcie podbnej imprezy, nikt nie chciał powtarzać tamtego doświadczenia. Guru powiedział mu więc uprzejmie i stanowczo, że oczywiście musi jechać do San Jose skoro zginął mu paszport, ale ... pojedzie autobusem i zanocuje w hotelu.  >:D I zdarzył sie cud, paszport sie znalazł  xhc

Dlatego do ostatniej chwili nie powiemy mu, że wyjeżdża. Żeby znowu nie odwalił jakiegoś numeru w postaci schowania czy zniszczenia paszportu. I bądź tu człowieku dobry!  :(
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1381 dnia: Listopada 27, 2017, 09:08:58 pm »
mogę tylko współczuć
jemu i Wam

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1382 dnia: Listopada 27, 2017, 09:30:37 pm »
Agawa, czy sądzisz, że on mógłby być niebezpieczny? Dotychczas nie wykazywał zachowań agresywncyh (prócz tej sytuacji z Sanatanem). Ale licho go wie. Ta terapeutka co w tamtym roku stwierdziła, że to autyzm nieco nas uspokoiła, bo wydawało nam sie to w miarę do opanowania. Tylko czy miała rację? Bo on wyraźnie lepiej funkcjonował zawsze jak było więcej ludzi.  Czy można miec i autyzm i psychozę na raz?

Jest to dla nas nieprzyjemna sytuacja równiez z tego powodu, ze on przez wiele lat wysyłal kupe kasy dla aśramu. Na początku nikt go nie znał, byliśmy pewni, że to kasiasty Hindus-biznesmen, który po prostu wspiera hinduska świątynię. A on wysyłał nam większość swojej pensji!   W 2012 (gdy ja sie leczylam w Poslce), nagle rzucił prace i postanowił sie wprowadzić do świątyni w Madhuvan. Wtedy akurat mieszkało tu kilkanaście osób. Nikt nie zauważył niczego niepokojącego, V. był cichy i powolny, jednak na tle paru łobuzów, którzy tu jeszcze pomieszkiwali nie sprawiał problemów. Wyprowadził sie przed moim powrotem. Później przyjeżdżał już tylko jako gośc i za każdym razem było coraz gorzej. Do pracy już nigdy nie poszedł. Znajoma pielegniarka z kolei sugerowała, że moze on ma guza mózgu

Wydawal się mieć dobre serce, za każdym razem przywoził prezenty i trzeba przyznac, ze to działało dośc długo. Bo długo byłam jedyna osoba, która uważała, że coś jest nie tak i V. powinien iść na terapię. Teraz się zastanawiamy czy to rzeczywiście dobre serce czy tez raczej... chora próba kontrolowania. I niestety wszystko wskazuje na to, ze to drugie, bo on absolutnie nie ma zadnych empatycznych odruchów, a przynajmniej nie zauwazylismy takowych. Zapewne nie zareagowałby gdyby ktoś nas zadźgał na jego oczach. Ciekawe czy i na ile odczuwa własne cierpienie?
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1383 dnia: Listopada 28, 2017, 12:05:26 am »
nie wiem, czy może być niebezpieczny; trzeba mieć to na uwadze
nie będę stawiać diagnozy na odległość, bo tak się nie da
ale zamiast nt autyzmu poczytaj o schizofrenii, chyba się składa bardziej?

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1384 dnia: Listopada 28, 2017, 12:25:45 am »
Znam kilkoro schizofreników, tylko jeden jest troche "podobny" do V., ale to raczej skutek leków a nie samej choroby. No ale fakt, to sie pogłebia, a raczej nie powinno. Gaur własnie do mnie napisał, ze usiłował 3 razy zagadac do V. w jadalni, bez rezultatu. Zostal kompletnie zignorowany. poprosił więc, żebym ja tam poszla i spróbowała zagadać, ale V. już nie było. W dodatku mamusia teraz napisała, że jednak przed świętami nie dostanie urlopu i przyjada może po nowym roku.  >:(  Czy ta cala rodzina jest normalna?  ::((  I co teraz? Gaur jeszcze spróbuje pogadac z jego bratem, najbardziej kumatym z nich wszystkich. On tu nie może zostać w tym stanie!  >:( >:( >:( 

Zaczynam sie zastanawiać, a co jesli to taki lekko autystyczny przypadek psychopatii i on po prostu udaje psychoze, bo w ten spsób bedzie miał z głowy wszelka pracę i bedzie sobie mógl ogladac filmy do woli? Zdaje się, że to my zwariujemy w końcu  ::((
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline Parabola

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5538
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1385 dnia: Listopada 28, 2017, 12:38:56 am »
No nic nie poradzę, ale tak po ludzku współczuję   :)
listopad 2003 rak piersi prawej carcinoma metaplasticum, carcinoma planoepitheliale  akeratodes.
G-2 T1NoMo trójujemny, zabieg oszczędzający.
6 chemii CMF i radioterapia.
IO Kraków Garncarska

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1386 dnia: Listopada 28, 2017, 03:53:51 am »
Cholera, poczytałam o schizofrenii i pasuje jak ulał! Tylko halucynacji, na szczęscie nie ma. A może ma tylko o nich nie mówi, bo i tak coraz mniej mówi?  :-\

Żaden ze znanych mi schizofreników nie zamienia się w bezuczuciowe "zombi", dlatego nie wiedzialam, że takie objawy tez moga być. wieksozść to osoby dobzre funkcjonujace, często podchodzące z humorem do epizodów choroby. Byłam raz w zyciu  świadkiem takiego zdarzenia. Iwcia zaczęła przychodzić do naszej swiatyni w Mysiadle, była może ze dwa razy na niedzielnych programach i któregos razu schodzę ze swojego pokoju na dół do łazienki, jest jakas 11 wieczorem, a na dole był wtedy jeden duży pokój, przez który trzeba było przejść. Ja tu na paluszkach, a tymczasem w pokoju zastałam 3 przerażone dziewczyny siedzace na łózku z jednej strony, a po drugiej stronie, na podłodze, lezała szlochająca Iwcia. Skąd się wzięła? Dziewczyny wyjasniły, że pukała do drzwi, więc otworzyły, a teraz lezy tam i placze i one nie wiedza co zrobić. Iwcia wyjasniła mi- "mam schizofrenię. Własnie kończyły mi sie leki, dostałam receptę, ale okazało sie, że podrożaly i nie wykupiłam. Musiałam wyjśc z domu, bo mi się wydawało, że telewizor do mnie mówi. Cały dzein jeżdziłam autobusem, ale pod wieczór zaczęłam sie bac autobusów. Wysiadłam tu w pobliżu i to było jedyne miejsce o ktorym pomyślałam, ze mogłabym tam pójśc. ratunku! dzwońcie na pogotowie, bo się zabiję!"

Nie było wtedy jeszcze komórek, Iwcia podała mi swoje nazwisko,. wzięłam klucze od drugiego budynku i biura i poszlam zadzwonić. Pogotowie się baaaardzo spieszyło.  >:( Czekałyśmy chyba ze 40 minut, było juz po pólnocy. Panowie przyszli i zaproponowali: "to my tej pani damy zastrzyk i sobie pośpi tu do jutra, a jutro pójdzie do lekarza".  :o  Coooo???? Prawie zemdlalyśmy z przerażenia! Żadna z nas oka by nie zmrużyła! Na szczęście byl wśrod nas ktoś normalny. Iwcia. "Jak to zastrzyk?!!! Pan nie rozumie? Ja mam myśli samobójsze! Prosze mnie natychmiast zabrać do szpitala!" Facet jeszcze oponował (no czego ta wariatka chce)- "Ale jak pania zabierzemy to pani nie wyjdzie ze dwa tygodnie". "Po to wlasnie jest szpital, prosze mnie zabrać!". Gościu się skrzywił, ale cos tam dał jej do podpisania i pojechali.

No i raczej do takich schizofreników jestem przyzwyczajona. Nie wiedziałam, że mogą się izolować bez objawów urojeniowych (oby V. takowych nie dostał, bo jak nam sie schowa gdzies w lesie to kaplica  ::(( )
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1387 dnia: Listopada 29, 2017, 08:38:04 pm »
Nie wiem kto jest bardziej porypany, V. czy jego rodzinka!  >:( ::((  No trzymajcie mnie! Najpierw mamusia miala przyjechac niemal natychmiast (bylaby jutro). Potem stwierdziła, że lepiej bedzie jak przyjedzie z tatusiem przed świetami. a teraz... stwierdzili, że przyjada może pod koniec stycznia. I że to nasza wina, bo nic im nie powiedzieliśmy  ???  A poprzedniego wieczoru to juz Gaur prawie zawału połączonego z wylewem dostał, bo został oskarzony, że my w tej "strasznej sekcie" chcemy po prostu się pozbyc ich świętego, pobożnego synka i wymyślamy różne kłamstwa. Bo z nimi on normalnie rozmawia, więc to my jestesmy ponoc nienormalni i wredni. A najlepsze jest to, że stwierdzili, że on nie ma żadnych innych kolegów, wiec jak możemu go biedaka tak izolowac i chciec się pozbyć!!!  >:( >:( >:( Czujecie to- święte dziecko jest w groznej sekkcie, która wmawia mu urojenia i chce go wyrzucić, a rodzice uważają, że dziecko jest normalne i w sekcie powinno jak najbardziej zostać.

Prawdopodobnie cos powiedzieli V. Wczoraj usłyszał, że Gaur pracuje w sąsiednim budynku, więc wyszedl i zaczął cos robić tuż koło niego. Dystans fizyczny około 30cm. I nic, ani słowa, zero reakcji na pytania. W końcu Gaur zaczął mu machac ręką przed oczami. i dalej zero reakcji  :o  Wieczorej V. przyszedł przed ceremonia arati. Ja próbowałam się odezwać, też mnie totalnie zignorował. A dziś rano widziałam, że wyszedł ze swojego domku. Ja bylam w ogrodzie, nie odezwał się oczywiście. Myslałam, że może coś lepiej i idzie na śniadanie. I jak wracałam sciezka to zobaczyłam jak normalnym (jak na niego) tonem rozmawia po hiszpansku z jednym z naszych pracowników.  Co to jest kurde za paranoja?  ::(( ::(( ::((
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1388 dnia: Listopada 29, 2017, 10:40:01 pm »
braja, to nie wygląda dobrze. wg mnie V. powinien być pod opieką psychiatry i na lekach... pewnie to mało realne, ale dobrze by było, gdyby zabrano go na oddział psychiatryczny.

nie jesteście w stanie za niego odpowiadać, on sam za siebie też nie. nie ma gwarancji czy V. nagle nie zrobi krzywdy sobie lub Wam.
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1389 dnia: Listopada 29, 2017, 11:15:17 pm »
Zanim w psychozie chory ujawni objawy wytwórcze zazwyczaj mija bardzo dużo czasu. Iwcia była w trakcie leczenia, znała swoją chorobę, Wasz gość zdaje się być na początku wybuchu psychozy.
Miejcie na niego oko.
I oczywiście może być i tak, że V. udaje po to, abyście dali mu spokój.

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1390 dnia: Listopada 29, 2017, 11:27:29 pm »
Meciu, majblizszy oddzial psychiatryczny jest jakieś 5 godzin jazdy stąd!
Agawa, nie wiem co było lepsze- żeby udawał czy żeby nie udawał  :-\ Gsur zaczyna miec podejrzenie, że V. zacznie się zachowywac normalnie jak tylko guru przyjedzie.

 Najgorsza jest niepewność. Nie wiemy co mu naprawde jest, więc nawet ciężko przewidywać jak może reagować. Od wielu dni przychodził jeśc wieczorem, wiec schowałam żarcie do lodówki po obiedzie z myslą, że wystawię około 5-tej. Zjawił się około 2-giej, jak sprzatałam kuchnię. Polazł do lodówki, wyciagnął jedzenie(chyba zupe i kasze gryczana, bo surowki i bananów w pomidorach nie ubyło) i chyba zjadł na miejscu. Nie chciałam go spłoszyc, więc nie zagadywałam i nie wyglądałam. Nawet nie wiem kiedy zniknął.  Co za porażka miec taka rodzinę jak on ma! Brat wygarnął Gaurze, że "stawiamy rodzinę w trudnej sytuacji finansowej". Gaur nie może uwierzyc, że cos takiego mówia ludzie, którzy od 6 lat trzymają w chałupie niepracującego faceta po 30-tce i nie uważają, że to ich stawia w trudnej sytuacji finansowej.  :o

Znam podobny przypadek rodziny w Polsce.  Był sobie W. co mieszkał w swiatyni Kryszny w górach. W sumie nie wiadomo, może. W. coś już miał nie tak z umysłem wcześniej, nie wyrózniał sie jednak zbytnio wśród innych ekcentryków. W. ćwiczył asztanga jogę, ale sam, miał jakąs książke i nigdy żadnego nauczyciela. Robił rózne trudne asany, medytował i jak wieśc gminna głosi w czasie którejś z takich trudnych asano-medytacji został nagle wytrącony z transu przez innego chłopaka, który cos od niego chcial. Od tej pory W. przestał być normalny. Wyrzucił mydło i mył się wyłącznie krowim lajnem. Inni mieszkancy świątyni musieli bacznie pilnować mydelniczek we wspólnej łazience, gdyż zdarzało się, że W. i im wkładał tam kawałek krowiego placka. Ubranie tez prał w krowiakach, co wkrótce zaowocowało zmianą jego barwy i zapachu  ;D

Mieszkańcy świątyni musieli zawsze być czujni, gdyż jeśli nie przyuwazyli na czas gości, W. niezawodnie witał przybyszy szklanką krowiej uryny.  xhc Cierpliwośc współmieszkańców skonczyla się, gdy przy temperaturze -30 stopni W. niemal nagi ochoczo zabrał się do medytacji siedząc na śniegu przed wejściem.  Zatem nakazano mu, że ma sie wyprowadzić. Wrócił do rodziców, Któregos razu jego ojciec odwiedził światynie pod Warszawą i... padłam z wrażenia! Facet jest przekonany, że jego syn jest świętym! W. stracił zaufanie do cywilizacji, więc rodzice trzymali telewizor w szafie, a samochód u sasiada, byle tylko nie zakłócać spokoju świętego. W. wciąż potrafił kontrolowac temperaturę ciala, więc ojciec podziwiał, że nie musi się zima ciepło ubierać.

Byliśmy zafascynowani jak dalece ci ludzie zaakceptowali jego inność, ba, dali się w nią wciągnąć. Wyglądało na to, że wszyscy są szczęśliwi. Czytałam później opisy, że bardziej skomplikowane asany wykonane nieumiejetnie moga spowodować rozstrój nerwowy. Ponoc doświadczony nauczyciel umie to odkręcić. Czy to prawda, nie wiem. Do wsi gdzie mieszka W. raczej taki nauczyciel nie przyjedzie.

Tylko, że miedzy nimi dwoma jest różnica i nawet gdyby rodzina V. była taka sama, to V. niczego nie ćwiczy prócz oglądania filmów wideo i raczej nie ma zadatków na "jogina". I do tego manipuluje i kłamie, czego W. nie robi

Swoją drogą ciekawe ilu świętych było po prostu szaleńcami? I czy to się zawsze da odróżnić?  ???

rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1391 dnia: Listopada 29, 2017, 11:46:20 pm »
Wydaje mi się, że takie miejsce, jakie Wy tworzycie - jakby bardziej sprzyja pojawianiu się różnych 'innych' ludzi...

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1392 dnia: Listopada 30, 2017, 01:08:53 am »
Agawa a widziałaś tą w sejmie, która mówiła, że jest Matką Boską. Możemy przyjąć, że nasz sejm, to wybitnie wyjątkowe miejsce. Znając Braję, myślę, że wspólnota w której przebywa, jest bardzo przyjaznym, spokojnym miejscem. Abstrahując  od tych wszystkich przygód jaki tam były ale to jest samo życie.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1393 dnia: Listopada 30, 2017, 02:48:33 am »
Ha ha ha. coś w tym jest.  >:D Generalnie religia przyciąga ludzi chorych psychicznie, co niekoniecznie musi się źle dla onych kończyć. Jednak w zdecydowanej wiekszości przypadków osoby takie nie nadają sie do mieszkania we wspólnocie, bo wychodzi potem zadyma. I niekoniecznie z winy osoby chorej...  :-X

W zakonach katolickich ściśle przestrzega się przyjmowania osób zdrowych psychicznie. W klasztorach hinduistycznych naszej tradycji nie ma, niestety, zwyczaju badania i sprawdzania kandydatów. Może dlatego, że same klasztory w wajsznawizmie gaudiya pojawiły sie dopiero około 100 lat temu, a na Zachodzie jakies 50 lat póżniej i często nawet nie sa to klasztory w ścisłym tego słowa znaczeniu, lecz raczej spoleczności koncentrujące sie na zyciu duchowym. Stąd jest to twór jeszcze młody, niczym świezo wybuch ky wulkan i w zasadzie każde miejsce ma klimat taki jak jego mieszkańcy i kongregacja. Wczesniej byli mnisi, ale samotnicy, mieszkający gdzieś pod drzewami czy podrózujący


Mogłabym chyba całą książkę napisać o róznych dziwnych ludziach, których spotkalam na przestrzeni lat. Były historie i śmeiszne i strzaszne i tragi-komiczne.

V. przyjechal jako gość, zapłacił jednak tylko połowę stawki za pobyt oferując, że bedzie pracował. Nie spodziewaliśmy sie cudów, no ale że kompletnie nic nie bedzie robil, to sie już nie spodziewaliśmny.

Juz noc. Cos się zmienia, V. nie przyszedł na wieczorną ceremonię, a przychodził od czterech dni. Ja posiedzialam w swiątyni, poukładałam gary w kuchni, pozamykalam wszystko i zaczęłam sobie gotowac wodę na herbatę. I wtedy zobaczyłam, że V. idzie drogą, jakby wracał ze spaceru. Przyszedł na górę do budynku. Zapytałam czy chce goroącej wody. Dwa razy zapytałam. Zero reakcji. Otworzył lodówke i grzebał palcem w maśle  ::((  Wzięłam więc całą wodę. A on poszedł po talerz, no niby dobrze, że wreszcie cos je. Tylko... to było prawie godzine temu. Slyszałam potem jak wychodził. a teraz znowu słyszę, że wrócił  ::((  Jak ja nie cierpie tej prowizorki, że nie mamy prawdziwych drzwi w świątyni i niczego nie mozna zamknąć. Chcę sprawdzić czy nie zostawi czegoś włączonego, ale troche się boje, że się na niego natknę. I psy gdzies wsiąkły, a zawsze przynajmniej suka nocuje pod moimi drzwiami  :(

rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1394 dnia: Listopada 30, 2017, 08:04:49 am »
Nasz sejm to zbór ludzi wybranych z woli suwerena. Jaki lud taki przedstawiciel. A pani od Matki Boskiej była gościem na komisji, nie członkiem sejmu.

Braju, mogę współczuć. Z nadzieją, że to leń i manipulant, a nie psychotyk.
Buziak