Autor Wątek: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny  (Przeczytany 322137 razy)

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #615 dnia: Grudnia 25, 2015, 05:16:37 pm »
olaboga!!!
węże uprawiają seks w trójkę?
ciekawe
  ;D


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #616 dnia: Grudnia 25, 2015, 07:32:48 pm »
I ta siedząca tarantula  ::((
Na pewno wolę o tym czytać, niż oglądać w rzeczywistości.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #617 dnia: Grudnia 25, 2015, 07:48:02 pm »
Fascynujące te  opowieści z życia  wzięte :) ale z wężami  i tarantulami wolałabym  nie mieć  do czynienia ☺
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #618 dnia: Grudnia 25, 2015, 08:39:38 pm »
nie doceniają starych bombek, które z taka troska przechowywałam przez lata. Niektore z nich sa starsze ode mnie! A oni co roku cos tłuką przy ubieraniu i wyrzucaja skorupy, kupujac na miejsce bezcennych skarbów jakies tandetne badziewie  :-X Jestem sentymentalna, czy co?  8)

Ani trochę!  ;) Też mam kilka takich i zabiłabym chyba, gdyby im się coś stało :0ulan: Szczególnie pilnuję takiej jednej, ręcznie w przedszkolu malowanej w jakieś bohomazy przez dziecię me, z przyczepionymi do niej wyschniętymi już na wiór listkami ostrokrzewu i czerwoną kokardą :D Na bombce jest - przez panią zrobiony lakierem do paznokci - napis "Jasełka 2000". Bombkę oną nabylim naówczas na licytacji za niebagatelną kwotę, chyba 30 zł ::((
 :)
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #619 dnia: Grudnia 25, 2015, 09:07:44 pm »
Cudnie hamaczku!  :oklaski: Gdy jeszcze świeta były wspólnorodzinne w wiejskim domku dziadków na honorowym miejscu na choince wisiały zawsze 2 aniolki, które w dzieciństwie od babci dostały moje ciotki. Mama też ponoc jakiegos dostała, ale oczywiście o niego nie dbała i rozleciał sie zanim sie urodziłam  >:( Te aniołki były jedynymi ozdobami na choinke, które babcia zachowala sprzed wojny. Sfatygowane, jeden z głowa częsciowo urwaną...  Gdy byłam dzieckiem były dla mnie największą świetością i jakąś odziedziczoną po babci tęsknotą za światem który odszedł na zawsze. Babcia opowiadała, że miała jeszcze Mikolaja z papieru i o tym Mikołaju śniłam. Gdy odeszła komuna i w sklepach ppojawiły sie różne cudeńka, znalazlam takiego papierowego Mikołaja, zrobionego na wzór przedwojenny. Ale babcia skrytykowała, że nie taki ładny. Tak samo jak marcepany... Słuchała o nich całe dzieciństwo. Gdy tata pracował w Czechach, kupiłysmy tam marcepanowe kulki. Nie mogłam się doczekać, aż babci przypomnę smaki dzieciństwa! I niewypał :( Zjadła, ale powiedzxiała, że daleko im do przedwojennych. Czy to rzeczywiście marcepany i Mikołaj były gorsze czy może po prostu nie da sie ponownie przezyć przyjemnosci sprzed kilkudziesięciu lat?

 Teraz aniołki  już wiszą oddzielkie- jeden u cioci Irki, drugi u cioci Maryli. Ciocie sie spotykaja a aniołki nie :(
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #620 dnia: Grudnia 25, 2015, 09:22:15 pm »
Ja mam po babci takiego aniołka z urwaną jedną nóżką, a raczej stopą, leży sobie na półce, a ja boję się go wieszać na choince aby się nie rozleciał. Kilka bombek" historycznych" też mam.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #621 dnia: Grudnia 25, 2015, 09:35:06 pm »
z takich "świątecznych" rzeczy ja mam po babci ciężki, żeliwny stojak na choinkę, do którego nalewa się wody,
przedwojenny na bank!
i ptaszka na choinkę z piórkami - ale może to już ciut młodszy zabytek



rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #622 dnia: Grudnia 26, 2015, 01:38:26 pm »
O matulu...węże, pająki....
Wczoraj rozmawiałam znajomą, której syn po 2 latach bytności na Bali przeprowadził się do Kostaryki... Ciekawe czy też będzie miał takie doświadczenia...
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #623 dnia: Grudnia 26, 2015, 09:06:15 pm »
Braju, niesamowitą przygodę miał Twój Italianiec; te węże obcują z Wami jak ze swoimi, nie węsząc zupełnie niebezpieczeństwa, ze strony ludzi  :) Czy taka symbioza jest w dzisiejszym świecie możliwa  ??? widać, że tak  ;)
Braju, uszczęśliw mnie obejrzeniem tego filmiku  :-* Może kolega da się przekonać  ;)
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #624 dnia: Stycznia 21, 2016, 04:02:32 am »
Odkurzę, ale tylko trochę, bo mamy galopade jak nigdy... Myslelismy, że nikt "obcy" nigdy nie zechce wynająć tu domku, ale jak sie zaczęło przed Nowym Rokiem, tak ciagle ktos wpada. I tak oprócz naszych stalych gości pojawiają sie nowe twarze. W tej chwili mamy babki z USa. Jedna to musi być jakąś zagubioną siostrą Perły, bo i fizycznie troche podobna i... maluje, głownie abstrakcje. Zanim zapomnę to opowiem jedna z jej historii, z cyklu "trudne jest życie twórcy"  O0

Mieszkają one w miejscu gdzie przez pare lat trwal boom na wydobycie gazu łupkowego. Prawdziwie "łupkowego", bo gdziekolwiek firmy wydobywcze połozyły swe wiertła, znikał sielski krajobraz, w rzekach płynęła trucizna, hałas i samochody wypłaszały ptaki, a jako że żadne prawa nie regulowały co można a czego nie, pozostawały zgliszcza, za to w kieszeniach bossów ladowały miliony dolarów, a setki tysięcy w kieszeniach najsłabiej opłacanych "roboli"

Poruszona tym Carolynn zaczęła malowac pejzaże z wieżami wietrniczymi. Raz w miesiącu urządza wernisaż, gdzie sprzedaje swoje obrazy. Ku jej przerażeniu cały cykl obrazów, które w jej mniemaniu były protestem przeciw niszczeniu natury... kupił szef firmy wiertniczej, żeby powiesic w swoim biurze dla reklamy  :o I tak Carolynn przestała malować wieże wiertnicze  ;D

Kobity wyjeżdżaja w piatek. a jutro przyjeżdża para z Holandii, facet jest pisarzem, więc znowu będzie ciekawie. Jak do tej pory nie mielismy gosci, którzy "jedliby normalnie", jak zwykli wegetarianie.  xhc  Byli weganie, była osoba uczulona na orzechy, Carolynn z kolei jest kompletnie bezglutenowa. Robimy zaklady czego nie będa jadać Holendrzy  ;D
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #625 dnia: Stycznia 21, 2016, 09:05:06 am »
Holendrzy na pewno nie będą jeść kiszonej kapusty  xhc
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline danuta

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3459
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #626 dnia: Stycznia 21, 2016, 12:19:35 pm »
a raczej na pewno będą jeść naleśniki z syropem ;), mniam zjadłabym
6 x AT
mastektomia 2005
radioterapia
hormonoterapia

Offline latek

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 802
    • Arabia Saudyjska oczami Polaka
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #627 dnia: Stycznia 21, 2016, 12:41:02 pm »
Widzieliśmy kiedyś starego beduina, stał obok swojego wielbłąda i patrzył na wieże wiertnicze.
Zastanawiałam się wtedy o czym myślał i co czuł stoją tak samotnie i patrząc.
Mamy też taki obraz, kupiony w Al-Khobar u koreańskiego artysty - malarza
Motto
"Najlepszym sposobem korzystania z życia jest żyć w sposób niebezpieczny.
Życie przeżywa się intensywnie dopiero wówczas, kiedy ani na sekundę nie zapomina się, że można je w każdej chwili stracić"
pułkownik Thomas Michael Hoare
("Mad Mike" Hoare)

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #628 dnia: Stycznia 24, 2016, 11:05:05 pm »
"Facet" z Holandii okazał sie pisarką. Kurcze, w ubiegłym roku mieliśmy 4 pisarzy jednocześnie, teraz troche się rozmijają. Francine jest cudowna! Gdybym nie znalazła info na wikipedii nigdy bym nie pomyslała, że ta słodka kobieta, uwielbiająca swój ogródek, psa i wnuka jest sławna osobą w Holandii https://nl.wikipedia.org/wiki/Francine_Oomen Dała mi wczoraj woreczek werbeny, listki suszyła sama, z własnej roslinki. Aż mi wstyd było ja oprowadzać po ,oich "badylach".

Dziewoje z USA miały wyjechać w piątek. Ale po jednym wieczorze spedzonym w towarzystwie sąsiadek tak sie pokochały, że ... przedłuzyły pobyt i zrezygnowały z wyjazdu na urocza., odludna plażę. Carolynn zapomniała pedzli, więc Francine pożyczyła jej własne, cudnie patrzec na takie słodkie, artystyczne duszyczki.

Dziś Francine z koleżanką (jej imię jest jakieś skomplikowane, nikt go dobrze nie usłyszał- chyba Aksel ) narwały trawy cytrynowej i zrobiły nam herbatkę.

Wieje, tak że łeb urywa, ale Susan i Carolynn wiedzą, że w USA czekają na nie metrowe zaspy, wiec zażaleń nie słyszałam. Wczoraj były zachwycone, bo natknęły się na węża, który wprowadził się do jednego z drzew (myslę, że mieszkająca w tym drzewie wczesniej wielka iguana posłuzyla mu za posiłek na parapetówę ;) ). Tego węża spotkałam wcześniej, na szczęście pierwszy mnie zauważył i zwiał bobym na niego wlazła  ::((

Radość z nowych znajomości przycmiła  mi dzis wiadomość- znajoma z Polski umiera na stwardnienie zanikowe boczne :(  Już nawet sama nie oddycha, a ciągle wierzy, że z tego wyjdzie i to jest bardzo bolesne. To taka pełna zycia, energiczna kobieta, nie umiem sobie nawet wyobrazić jak się musi czuć leżąc jak kłoda, bez mozliwości ruszenia reką czy nogą, mówic też nie może  :'(
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #629 dnia: Stycznia 24, 2016, 11:36:30 pm »
poznajesz nowe dusze
inne tracisz
powiadają, że to właśnie jest życie… Ja tam wolałabym życie bez utrat, eh...