"Facet" z Holandii okazał sie pisarką. Kurcze, w ubiegłym roku mieliśmy 4 pisarzy jednocześnie, teraz troche się rozmijają. Francine jest cudowna! Gdybym nie znalazła info na wikipedii nigdy bym nie pomyslała, że ta słodka kobieta, uwielbiająca swój ogródek, psa i wnuka jest sławna osobą w Holandii
https://nl.wikipedia.org/wiki/Francine_Oomen Dała mi wczoraj woreczek werbeny, listki suszyła sama, z własnej roslinki. Aż mi wstyd było ja oprowadzać po ,oich "badylach".
Dziewoje z USA miały wyjechać w piątek. Ale po jednym wieczorze spedzonym w towarzystwie sąsiadek tak sie pokochały, że ... przedłuzyły pobyt i zrezygnowały z wyjazdu na urocza., odludna plażę. Carolynn zapomniała pedzli, więc Francine pożyczyła jej własne, cudnie patrzec na takie słodkie, artystyczne duszyczki.
Dziś Francine z koleżanką (jej imię jest jakieś skomplikowane, nikt go dobrze nie usłyszał- chyba Aksel ) narwały trawy cytrynowej i zrobiły nam herbatkę.
Wieje, tak że łeb urywa, ale Susan i Carolynn wiedzą, że w USA czekają na nie metrowe zaspy, wiec zażaleń nie słyszałam. Wczoraj były zachwycone, bo natknęły się na węża, który wprowadził się do jednego z drzew (myslę, że mieszkająca w tym drzewie wczesniej wielka iguana posłuzyla mu za posiłek na parapetówę
). Tego węża spotkałam wcześniej, na szczęście pierwszy mnie zauważył i zwiał bobym na niego wlazła
Radość z nowych znajomości przycmiła mi dzis wiadomość- znajoma z Polski umiera na stwardnienie zanikowe boczne
Już nawet sama nie oddycha, a ciągle wierzy, że z tego wyjdzie i to jest bardzo bolesne. To taka pełna zycia, energiczna kobieta, nie umiem sobie nawet wyobrazić jak się musi czuć leżąc jak kłoda, bez mozliwości ruszenia reką czy nogą, mówic też nie może