Autor Wątek: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny  (Przeczytany 321997 razy)

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #675 dnia: Kwietnia 05, 2016, 12:58:02 pm »
Braju, skoro nie może wstać na nogi, to może ma je połamane, albo złamany kręgosłup i bardzo cierpi. Czy w takiej sytuacji nie lepiej skrócić mu męki. Nie znam się na zwierzakach i nie wiem, na ile to się pozrasta  :(
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #676 dnia: Kwietnia 05, 2016, 01:01:07 pm »
bardzo mi go szkoda... mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy!
rozczuliło mnie to spanie z nim - oglądałam kiedyś film o sierocińcu dla słoni - też opiekunowie spali razem ze słoniątkami



rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #677 dnia: Kwietnia 05, 2016, 01:05:43 pm »
bo jak zwierzak cierpi, to bliskość go uspakaja
ja ze swoim też sypiałam, eh…
Braju, napisz co dalej, bo kciuki mi ścierpły…

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #678 dnia: Kwietnia 05, 2016, 04:15:37 pm »
Bez jakichs większych zmian.  :( Na pewno nie ma nic widocznie zlamanego. W nocy kilka razy się przekladal, co owocowało przesunieciem się w dół drogi, gdzie jest bardziej płasko i dzieku temu i wygodniej i bezpieczniej. Faceci własnie próbuja zbudowac wokół niego jakąs tymczasową zagrode, bo tam gdzie teraz lezy nie ma nawet mowy o prowizoryczej "parasolce" przeciwsłonecznej, tymbardziej, że jest wiatr. 

Dziś zauwazylam, ze z nosa cieknie mu krew pomieszana z czyms śluzowatym... Może nie wstaje z powodu zaburzeń równowagi po wstrząsie mózgu a nie obtłuczenia?  :(  Nie bedziemy wzywac koparki, to nie ma sensu. Zresztą w okolicy tylko jeden człowiek ma taki sprzęt, co może oznaczać, że dostepny bedzie za kilka dni a nawet tygodni.  Ale weterynarę przywieziemy, niech obejrzy i może coś powie na temat ewentualnego uszkodzenia mózgu. Choć niewykluczone, że na to nakłada się skutek uboczny silnej dawki leku, ktory weterynara kazała dawać codziennie (ulotka mówi co drugi dzień). Biedak, jest przygnebiony, nawet melony zjada jakby z obowiazku. Najgorsza jest ta bezradnośc, bo pacjent waży pół tony i zeby nie wiem co nasza gromadka nie da rady go podnieśc, przenieść itp.

A list? Wczoraj byłam już tak sfrustrowana, że wiedziałam, ze tylko wysłanie tego listu pozwoli mi sie poczuć nieco lepiej. Chłopcy próboali mnie namówić, żebym list dała Juanowi, który jechał gdzieś tam po pracy. Ale sie uparłam, ze chcę sama, zeby miec pewność. Murli zawiózł mnie do tej chałupki we wsi co to robi za kase biletową i paczkomat. A tam... ni widu, ni słychu, zywego ducha nie ma prócz malutkiego pieska w ogromnej ciąży. Pokręciliśmy się, pokrzyczelismy, Murli zaszedl do sklepu obok. Okazało się, że kobita od usług wzieła i wyjechała. I już mysleliśmy, że jedyne co się da zrobić to wyjazd do Nicoyi.  ::(( Na szczęście kuzynka owej pani powiedziala nam, że w sąsiedniej wsi firma Alfaro też ma swój punkt w jednym ze sklepów, więc pojechalismy tam. Kurcze, we wsi wiecej sklepów niz domów  :o No ale w końcu trafilismy, pan wypisał pokwitowanie (po obejrzeniu mojego nazwiska poprzestał na imionach  >:D ) Uff! Co było w mojej mocy, zrobiłam! Niech tylko autobus dojedzie szczęśliwie!
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #679 dnia: Kwietnia 05, 2016, 08:22:06 pm »
daj znaka jak się sytuacja rozwija. współczuję Wam ogromnie. oby "mały" szybko wyzdrowiał
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #680 dnia: Kwietnia 05, 2016, 08:50:17 pm »
Smutna historia...
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #681 dnia: Kwietnia 05, 2016, 09:12:06 pm »
biedny zwierzak :(

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #682 dnia: Kwietnia 06, 2016, 05:17:16 am »
Weterynarzyca-wampirzyca nie przyjechała!  >:( I po co to babsko się uczyło? A to jej za daleko (a kto inny nie może?), a to koparki nie chemy zamówić, no co za jędza! Żeby same gryzące szczury leczyła!  ;D

No i chcąc, niechcąc, jutro z rana wzywamy weterynarza, którego też nie lubimy, bo to ten gościu który operował nasza kicię, a jak sie szwy  rozeszły, to odmówił poprawienia, bo były święta!  >:( No ale nikogo innego nie ma, nasz ulubiony wet od krów jest na emeryturze. Może facet lepiej zna się na krowach niż na kotach, podobno jego rodzina ma ogromne stado...

Dzień dzisiejszy otarł sie juz wręcz o czarna komedię. Rano, gdy wrócilam od Śukadevy, zastałam Emme w jadalni. Napełniała wodą dzbenek i zaczęła sie dopytywac czy mam jakąś butelkę. Nie rozumiałam o co jej chodzi, po co jej butelka, skoro ma dzbanek... W końcu powiedziala; :" To dla Juana, siedzi tam na dole, bo walnął sie młotkiem w głowę".  Zrobiłam wszystko co w mojej mocy, żeby w tym absurdalnym momencie nie wybuchnąć głośnym rechotem. Jak wogóle coś takiego jest możliwe? Okazało się, że dostał rykoszetem przy naciaganiu drutu kolczastego w ogrodzeniu. Na szczęście rana była powierzchowna, jurto pewnie będzie wyglądal jak ufo, bo rozbił łuk brwiowy, więc rosła mu sliwa. Okropny wypadek, a ja jak jestem sama, znowu mam napad dzikiego śmiechu. Może gdyby powiedziała to inaczej, nie zabrzmiało by tak smiesznie?  ::(( xhc

Biedny Juan, ma również kiepska karmę ostatnio. W niedzielę spaliła się częśc jego pastwiska we wsi, prawdopodobnie od zostawionej butelki. On zaś twierdzi, że ten pożar, wypadek wołka i rozbita głowa to kara za grzechy. Bo... w niedziele pracował u nas za piatek. Nie do końca wiem jak się taka logika trzyma kupy, ze Bóg "nas pokarał", skoro Kryszna nie ma żadnego przykazania odnośnie niepracowania w jakies dni tygodnia, a w Biblii też jest mowa tylko o sobocie (może to sie bardziej do watku religia nadaje?)  8)

To nie jednak nie był koniec "przygód". jutro przyjeżdża przyjaciel Emmy, z którym bedzie podróżowała po Ameryce Południowej, więc poszłam, żeby przygotować domek. I zastałam tam młodą czaczalakę ze sparaliżowanymi nózkami!  ::(( Biedny ptaszek, prawdopodobnie wleciał w szybe i sie uszkodził. Nie wiedziałam co z nim zrobić, włozyłam do pudełka z garnuszkiem wody, jesli do jutro paraliż nie przejdzie, to odłoże biedactwo gdzies w lesie :( Jesli nie wyzdrowieje, nie ma szans na przeżycie, a ja nie dam rady z kolei utrzymywac kaleki. To nie koliberek, czaczalaki rosną większe niż kura, są bardzo hałasliwe i jedzą różne nasiona z drzew i pewnie jakies robale, nie ma mozliwości zebym takie stworzenie dala rade wykarmić.

Czy macie jakies patenty na odstraszanie ptaków od szyb, tak żeby przy okazji nie odstraszyć mieszkających w środku ludzi? U siebie na oknach wieszam stare płyty CD, no ale w gościnnych domkach nie mogę tego zrobić.
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #683 dnia: Kwietnia 06, 2016, 10:31:29 am »
sprawdzają się naklejki na szyby ptaków, które polują na mniejsze ptaki; w wa-wie w wieżowcach na najwyższych piętrach w miejscach przelotów ptaków są naklejki sylwetek jastrzębi…
Biedy Juan; musi sobie jakoś wytłumaczyć swoje wypadki; kara boska zawsze się do tego nadaje..
I niech te nieszczęścia sobie już od Was pójdą. Najlepiej w ciemny i daleki las.

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #684 dnia: Kwietnia 06, 2016, 02:04:58 pm »
Wieksze ptaki? Czaczalaka jako podlotek jest już wielkości kurczaka, musiałabym zakleic całe okno  ::((  Myślałam, że może zwisające nitki czy koraliki by sie sprawdziły. Tak żeby paskudy wiedziały że mają coś na drodze. Widziałam kiedyś mine kolibra jak zobaczył płytę w moim oknie. Aż mu iskry poszły ze skrzydeł przy ostrym hamowaniu  :oklaski:

Lecę sprawdzić co u pacjenta!
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #685 dnia: Kwietnia 06, 2016, 02:19:05 pm »
no, chodzi o sylwetki naturalnych wrogów

Offline betty

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3944
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #686 dnia: Kwietnia 06, 2016, 02:46:04 pm »
Braja, uwielbiam Cię czytać  :oklaski:

Czy Ty kobieto nie myślałaś, coby jaką książkę napisać?
2004 - mastektomia, docinka węzłów, 6 AC, hormonoterapia
2008 - rekonstrukcja (ekspander)
2015 - wznowa: 19 x paclitaxel, wycinka do samiuśkich żeber, wycinka narządów rodnych, 22 naświetlania, hormonoterapia,

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #687 dnia: Kwietnia 06, 2016, 06:25:29 pm »
Książkę? Gdzie tam, ja nie mam cierpliwości ;)

Poranek zaczął się "cudownym" uczuciem łupania w kręgosłupie.  >:( Jak skończyłam podlewanie, mogłam sie juz tylko poruszac zgieta w pół i z kijem w ręce. Wrrrrrr! 2 ibuprofeny i bengay na razie prtzytłumiły objawy. Ale co będzie w nocy? Od kilku miesięcy moje ciało uparło się spać na wznak, choć w tej pozycji chrapię. A zapalony nerw bardzo tej pozycji nie lubi (w przeciwieństwie do stawu biodrowego).

Przyjechał wet, z calym samochodem, ludziów w środku. juz myslalam, że rodzine przywiózł, co się tubylcom czasem zdarza. Ale to byli jacyś asystenci medyczni. Niestety, ich przyjazdowi przyglądałam się z oddali, siedząc na krzesełku. Zdziwiłam sie jak szybko odjechali i ze nikt się nawet po forsę nie zgłosił  :o Gaur mi wyjaśnił, że nie mieli wszystkiego co potrzebne. Śuka ma prawdopodobnie to co ja ;), "zapalony nerw" i musi dostać specjalny zastrzyk, bo ten co dostawał do tej pory jest na mięśnie. Do tego podadzą mu kroplówke nawadniającą i nie ma zmiłuj, trzeba skonstruowac jakieś ustrojstwo, zeby go minimum 2 razy dziennie podnosic na jakies 20 minut, bo wet orzekł, że jesli tak polezy przez tydzień to postawienie go na nogi może być prawie niemożliwe. Podnosić 500 kg 2 razy dziennie!!!  ::(( A tymczasem pacjent z apetytem wcina melony i siano, nie liczą csię z tym, że w bezruchu wagi może mu jeszcze przybyć, a wodą gardzi  ???
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #688 dnia: Kwietnia 06, 2016, 06:30:06 pm »
jest nadzieja, że się biedactwo jakoś wykaraska - ma apetyt, to chyba dobrze!

a pleckowych boleści bardzo współczuję - to straszna męka - może zamiast siedzenia na krzesełku, co jest niemiłe dla kręgosłupa, zrobić przeprosty?


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #689 dnia: Kwietnia 06, 2016, 06:30:22 pm »
Dobrze, że ma apetyt. Tobie i wołkowi pozycji w pionie życzę. Bez bólu :-*
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.