Autor Wątek: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny  (Przeczytany 317995 razy)

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #645 dnia: Stycznia 25, 2016, 06:06:17 pm »
Metko w dzisiejszych czasach o tarantule i węża w chałupie łatwiej w duzym mieście w Polsce niż w Kostaryce  ::(( Domek Syamka ma zawsze otwarte okna, bo tam mieszka kicia, więc kicia zaprasza sobie różne zwierzatka, tudzież przynosi Syamkowi 'przekąski"   8) Reszta domków ma w oknach siatkę, więc niestety  ;D, tarantule i węże raczej nie mają szans
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #646 dnia: Stycznia 25, 2016, 06:15:20 pm »
dzięki za zapewnienia. ja w takim razie zostaję w mniejszym mieście w Polsce  ;D
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #647 dnia: Stycznia 25, 2016, 06:23:38 pm »
a ja razem z Tobą Metka ztx ztx
Natalia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #648 dnia: Marca 04, 2016, 11:11:22 pm »
Wczoraj byliśmy w raju... Tak bylo na Ziemi za czasów Adama i Ewy lub jak kto woli, w Satya-yudze ;) Co prawda trzeba było przejśc najpierw kilkaset metrów przez piekło, ale ten maleński skrawek dzikiej przyrody wart był trudów przedzierania sie przez paskudne karczowisko. Oczywiście, wysiadły mi baterie w aparacie i zrobiłam tylko kilka nieudolnych fotek  >:(

Juan opowiedział nam, że popołudniami nad rzeka gromadzą sie ptaki i moglibyśmy je sfilmować, coby promować Madhuvan wśród wielbicieli ptaków. Samochodem zjechaliśmy do podnóża naszej góry i tam czekal na nas Juan. Przeczołgalismy się pod drutem kolczastym odgradzajacym świeżo wykarczowaną plantacje drzew teca od drogi. Jak na ironię wciąż stoi tam wielka tablica informoacyjna" Projekt zalesiania w Las Juntas. Zielona Planeta".   xhc ::(( Zrobiłam zdjecie temu zjawisku, na FB są to pierwsze zdjęcia w tym albumie.

Kilkanascie lat temu tą plantacje załozyl jakiś człowiek ze Szwajcarii. I... zniknął. Nigdy wiecej się nie pojawił, nie zgłosili się żadni spadkobiercy czy krewni, wieść gminna (zapewnie plotka) glosi, że był zamieszany w narkotyki i został zamordowany. Po co diler narkotykowy miałby zakladac plantacje drzew w kraju w którym nie mieszka? No ale kto wie.. Przez lata cała wieś zaopatrywala sie w drewno budowlane z wiatrołomów na tej plantacji. My tez skorzystalism y  >:D W końcu posiadłośc sprzedano ponownie (pewnie jakas ichnia agencja rynku rolnego), tym razem firmie z Holandii, która czympredzej drzewa wycieła, zostawiając pezladne pobojowisko.

Przeskakiwaliśmy zatem nad powalonymi pniakami, unikajac podarcia ubrania przez porozrzucane gałezie. W końcu doszlismy do granicy lasu- wycinka drzew na brzegach rzek jest surowo zakazana, ponieważ to bardzo narusza gospodarke wodna, od której jesteśmy tak bardzo zależni w tutejszym klimacie. Po kilku minutach schodzenia w dół po "bezscieżce" dotarlismy nad brzeg. I dech nam zaparło! Wiekszośc rzeczek w okolicy jest niemal wyschnieta, tutaj jednak wydawało się jakby suszy nie było. Woda byla przezroczysta i cieplutka, nurt powolny, z dwóch stron słychać było szum wodospadów. Brzegi porastały wielkie drzewa o niezwykłych korzeniach, oplatane magicznymi lianami. Ptaki na które czekalismy jeszcze nie przylecialy, było jednak cąłe mnóstwo innych, których nawoływania słyszelismy w gęstym listowiu. Będąc sceptyczna co do stanu wody w rzece jako jedyna nie wziełam stroju kapielowego  >:( Zatem Gaur, Juan, Shyam, Murli i Emma za chwilę byli w wodzie, a ja towarzyszyłam im idąc brzegiem, gdzie wskakiwałam na wielkie korzenie i przeskakiwałam zwalone drzewa. Gdy towarzystwo radośnie dopłyneło do dużego wodospadu i zaczęło skakać w dół, zazdrośc mnie ogarnęła i stwierdzilam, że zawrócę, żeby z dala od wscipskich oczu wykapać się po prostu w gaciach i biustonoszu  :P

No ale cóż, karma- w połowie drogi do piaszczystego brzegu gdzie towarzysze moi zostawili swój dobytek, ujrzała tubylka wyłaniającego się zza drzew. Nie moglam sobie przypomniec skąd go znałam, ale zamieniliśmy kilka słów i okazalo się, że zapamietałam go sprzed lat, gdy jeszcze mieszkał tu jeden Polak, który grał w miejscowej drużynie piłkarskiej. Ten gościu, zwany Santos,  był ich ternerem. Parę tygodni temu ów znajomy, z żona i przyjacielem wpadli na tydzień do Madhuvan i obiecali Santosowie, że rozegraja z nim mecz. No ale przeliczyli się z czasem... Wyjaśniłam Santosowi, że nikt go nie chciał zlekceważyć, tylko się po prostu nie udało. Poszedł w stronę wodospadu, a ja mogłam już bez przeszkód kontemplowac piekno natury.

Jest w tamtym miejscu coś niesamowitego, jakas niezwykła energia! Nie wiem co to jest, ale kiedy wrócilismy wieczorem, czulam że niesamowicie odpoczęłam psychicznie. I wszyscy sie tak czulismy.

Companeros wrócili, zastanawialismy się czy czekac na ptaki troche dłuzej. W tropikach szybko zapada zmrok, a za jedyne światło mogły nam służyć wyłacznie 2 smartfony. Postanowilismy, że troche poczekamy. Wreszcie przyleciały! Nie jestem pewna czy to czaple czy żurawie, darły sie troche podobnie do kaczek  8) Jako, że nasze hałasowanie na brzegu je wypłaszało (nie licząc dodatkowo ryzyka, że na głowę spadnie jakies guano  8)), daliśmy smartfona Gaurze, a ten podpłynął pod drzewa i z tej pozycji zrobil kilka fajnych ujęć. Mieliśmy ochotę zostac dłużej i zobaczyć jeszcz etakie ptaki-dziwaki co to mają dziób jak łyżka, jednak Emma i Murli zaczeli się skarzyć na komary, wiec zdecydowaliśmy, że wrócimy kiedyindziej.

Przy okazji usłyszelismy znowu od Juana pare historii o miejscowych duchach i demonach, ale to już kiedy indziej  8)
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #649 dnia: Marca 04, 2016, 11:16:13 pm »
a to z tą historią związane są fotki na FB!
piękne miejsce
  :)


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #650 dnia: Marca 04, 2016, 11:20:03 pm »
pare historii o miejscowych duchach i demonach, ale to już kiedy indziej  8)

Bardzo poproszę…
czekam jak zaczarowana :)

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #651 dnia: Marca 04, 2016, 11:35:02 pm »
Piszesz ślicznie,malowniczo Braju :oklaski: :oklaski:
Natalia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #652 dnia: Marca 05, 2016, 12:09:39 am »
Piękne opowiadanie nas dobranoc.  :oklaski:
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #653 dnia: Marca 06, 2016, 06:41:09 pm »
mmmmm pobytu w takim raju zakosztować.... ekstra
uwielbiam takie zapuszczone, bezludne  miejsca
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline ptaszyna

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3540
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #654 dnia: Marca 06, 2016, 11:13:26 pm »
Braju czy mogłabyś do tej opowieści tutaj dać jakieś zdjęcie  ::)  nie jestem na fb  :(
rak zrazikowy naciekający częściowo wieloogniskowy, rozproszony  T1N0M0
mastektomia piersi lewej XII 2011, chemioterapia 3 x AC, radioterapia, hormonoterapia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #655 dnia: Marca 06, 2016, 11:13:52 pm »
pare historii o miejscowych duchach i demonach, ale to już kiedy indziej  8)

Bardzo poproszę…
czekam jak zaczarowana :)


W Polsce już noc, więc chyba dobra pora do przeczytania takich opowieści  >:D

Stalismy tak wszyscy w tej mini zatoczce, po lewej rzeka zmierzała ku wodospadpwi, gdzie nasza radosna grupka własnie się wykapała. Ale po prawej też było słychac szum wodospadu... Zapytałam o to Juana... I tak się zaczęła opowieśc pierwsza:

"Hmm, no tak, tak, tam jest wodospad. Ale... hmm, jest trochę dziwny... Woda wygląda normalnie dopóki sie do niej nie wejdzie... A jak się wejdzie, to zaczyna bulgotać. Ja tam nie wiem, nie wiem czy w takie rzeczy wierzyć... no ale o tym opowiadały starsze, szanowane osoby... Jeden mój kuzyn kiedyś poszedł sie tam wykąpać. To było w Wielki Piatek. I kiedy wszedł do wody nagle pojawił się tam wielki czarny byk. Byk się robił coraz wiekszy i wiekszy, a jego włosy coraz dłuższe i coraz bardziej kręcone. I kuzyn uciekł!

A innym razem kilku moich krewnych wybrało się łowic raki w nocy. Była może 2-ga nad ranem. Usłyszeli krzyki i płacz z tego wodospadu, wyraźnie dobywające się spod wody. Ludzie mówia, że kiedyś kapało się tam kilku księży i jeden sie utopił. Nie wiem czy to prawda czy nie, ale tak mówią starsze, szanowane osoby"

Juan, gdy jest zmieszany, pociera ręką głowę. Oczywistym było, iż wierzy w każde słowo tych historii, a jednocześnie boi sie, że się z niego bedziemy naśmiewać. Natychmiast postanowilam, że nastepnym razem MUSZĘ wykąpać się właśnie pod tym wodospadem. Kto by nie lubił bąbelków w kapieli?  ;D

Aż nam się nie chciało wracać. Stwierdziłam, że byłoby cudownie sie tu przespać, na co Murlemu zaświeciły się oczy i stwierdził, że przyjdzie tam ze swoim super-mega-komaro-odpornym hamakiem, którego jeszcze nie miał okazji wypróbować. Zażartowałam: "A nie boisz się, że przyjdzie La Cegua? (Jest to rodzaj demonicy o ciele kobietyu z głową konia, która atakuje po zmierzchu samotnie wedrujacych mężczyzn). Czy bywa tutaj La Cegua?- spytałam Juana.

I tak zaczęła sie opowieśc druga  O0

"La Cegua? Nie, nikt nic takiego nie mówił. Ja to nie wiem, chyba nie wierzę w takie rzeczy. Ale... kiedyś, tam gdzie mieszkacie, gdzie są teraz panele słoneczne (pieknie sie zaczyna-pomyslałam- dokładnie tam gdzie stał mój namiot jak pierwszy raz tu przyjechałam  ::(( ), kiedys tam był domek i mieszkala moja ciotka. Miała maszynę do szycia, taka dawną, na pedały, więc ludzie czasami coś przynosili. I jeden człowiek ze wsi przyszedł żeby mu wszyła zamek. Przyszedł pod domek i wołał, nikt jednak nie wychodzil. I wtedy poczuł, że ktoś go obejmuje od tyłu, ręce były kobiety. Kiedy się jednak obejrzał, zobaczył, że to Mona, małpa. Zdarzają się tacy ludzie, co potrafią się zmienić w zwierzę. Ja nie wiem czy to prawda, ale tak mówią"

A na dobranoc (niestety po hiszpańsku), cos do poczytania i pooglądania na temat owych zmór nocnych, nawiedzajacych Kostarykę  8)

https://es.wikipedia.org/wiki/Cegua
https://www.youtube.com/watch?v=ylXyn3b9EOU
http://leyendasdegenteagente.blogspot.com/2009/06/se-dice-que-en-las-oscuras-noches.html
https://www.youtube.com/watch?v=N_2UXyYhzHg

rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline ptaszyna

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3540
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #656 dnia: Marca 06, 2016, 11:20:39 pm »
demony i mroczne opowieści ... jak masz więcej to czekamy  :)
rak zrazikowy naciekający częściowo wieloogniskowy, rozproszony  T1N0M0
mastektomia piersi lewej XII 2011, chemioterapia 3 x AC, radioterapia, hormonoterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #657 dnia: Marca 06, 2016, 11:26:07 pm »
:)
piękny 'materiał" na przędzenie snów …
Poproszę więcej :)

A bajki? Jakie bajki się na Kostaryce opowiada?… Czy są jakoś zbieżne z naszymi-europejskimi? No, wiesz: zła macocha? najmłodszy syn wyruszający w drogę? biedna sierotka? dzielny rycerzyk? królewna uwięziona w zamku?

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #658 dnia: Marca 07, 2016, 09:42:41 am »
I cudnie, i straszno...
Niezmiennie: ciekawie, braju!
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #659 dnia: Marca 07, 2016, 12:21:58 pm »
a weźże jeszcze raz zapodaj linkę do tego fejsa... może coś się otworzy...
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/