Autor Wątek: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny  (Przeczytany 318074 razy)

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1035 dnia: Września 30, 2016, 09:04:12 pm »
Małżu, hamaczku, to jednak za wcześnie, niech se jeszcze chłopina jeździ.

Braju, szczęście, że ustąpiło.

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1036 dnia: Października 02, 2016, 02:31:40 pm »
Braju, tak jakoś się nastawiłam (wiem, wiem były o tym warsztaty, co by się nie nastawiać), że będziesz w W-wie. Ale najważniejsze, że Twoje wyniki OK. Chyba potrafię zrozumieć Twoje przerażenie... Ważne, że ustąpiło. Ale mama pewnie musi wzmocnić czujność.
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1037 dnia: Października 31, 2016, 07:14:33 am »
No i jak się nie wkurzyć?  :o ::(( >:(  A taki fajny dzien mialam wczoraj! Wprawdzie tylko na kilka chwil, ale wpadłam by odwiedzić przyjaciół z Mysiadła. Zdoałałam wrócic o przyzwoitej porze.

Porażka pierwsza- znowu pogrzeb w rodzinie, właśnie dziś. Ta ciocia (szwagierka mamy) co to przeszla w szpitalu na salę po cioci Irce, właśnie umarła  :(

A wieczorem jakos tak dojrzałam dziwne znamię u mamy na plecach. I co, jaka reakcja? Jak zwykle: "Przecież wiadomo co to jest, miałam tu gazetę. Mam to od bardzo dawna, już za późno"

"No jak za późno, na co za póżno, przecież nawet nie wiesz co to jest?"

"Wiadomo co to jest, już mi nic nie pomoże"

Moja mama wygłasza takie teksty od kiedy pamiętam. Zawsze "miała raka" i "już nic jej nie mogło pomóc". I tak z tym "rakiem" i "zniszczonymi nerkami" i "cukrzycą", których też nigdy nie diagnozowala, dożyła 78 roku zycia.

Tylko, że teraz te neurotyczne teksty już nie brzmią tak smiesznie. W ubiegłym roku diagnozowała "raka płuc" (pali jak smok), ale płuca były czyste. W tym, od czasu gdy cioci sie pogorszyło, mama prawie nic nie je, schudła 16 kg. A znamię wyglada rzeczywiscie paskudnie. Czy istnieje jakis sposób, żeby upartego neurotyka zmusić do pójscia do lekarza?
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1038 dnia: Października 31, 2016, 08:16:53 am »
A co na to mówi tata, może on ją zachęci. Starzeć się we dwoje raźniej
Braju nic mądrego nie wymyślę, mocno przytulam
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1039 dnia: Października 31, 2016, 09:45:03 am »
można umówić wizytę i przemocą/szantażem/swoim_lękiem ją tam zaprowadzić
ale charakteru to nie zmieni

Braju, mocno przytulam  :-* Wiem, jak to jest martwić się o mamę...
I powiem - gdzieś obok siebie wczoraj przemknęłyśmy; byłam odwiedzić szkółkę mojego młodego w Mysiadle (czy jak dzieciaczki mówią: 'w mysim_sadle'  :P)

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1040 dnia: Października 31, 2016, 04:29:28 pm »
O, jaki ten świat mały...

My z tatą nie pojechaliśmy na pogrzeb. A mama od rana nie jada i nie piła, tata właśnie dzwonił i usłyszał, że jadą na jeszcze jeden cmentarz  :-X  ::((

Agawo, czy da się umówić wizytę domową wbrew woli chorego? Bo myślałam o takim perfidnym "zamachu na wolność", tłumaczenia i awantury nic nie dają. Musimy jeszcze przewżyć jutro, już mnie łeb boli  :-\
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1041 dnia: Października 31, 2016, 05:04:23 pm »
ciężko to widzę, a może pozwoli zdjęcie tego zrobić?




rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1042 dnia: Października 31, 2016, 05:09:18 pm »
Czy zachodzi podejrzenie, że jak mama zobaczy lekarza w domu to zrobi przy nim awanturę? Jeśli po wizycie, to ja bym zaryzykowała.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1043 dnia: Października 31, 2016, 05:14:21 pm »
jeśli macie życzliwego doktora, to bym zaryzykowała awanturę ;) uprzedziwszy doktora, że niepokorny pacjent czeka
Ważne, abyście Wy się uspokoili. Takie 'niejedzenie' może mieć różne podstawy. Nerwowe też.

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1044 dnia: Października 31, 2016, 05:24:02 pm »
Nie będę radzić, przytulę ino :-*
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1045 dnia: Listopada 05, 2016, 04:42:47 pm »
Najpierw historia dziwiąco-wkurzająca...

Pare tygodni temu tata założył światłowód i przeniósł wszystkie media do Orange. Dwóch panów przez kilka godzin okupowało mieszkanie, jeden wiercił dziury i ciagnąl kable, drugi poszukiwał miescja gdzie w 11 klatkowym bloku (wszędzie domofony) w piwnicy (wszedzie na klucz) załozono główną skrzynke z netem (bo takowych informacji firma pracownikom podać nie raczyła  ::(( )

Skończylo sie dobrze, uruchomili neta, podłaczyli nam sprzety do wifi i poszli, około 19-tej...

Dwa dni później telefon, kobieta z Orange dzwoni do taty. Coś tam mówi, że w sprawie światłowodu, tata nie za bardzo rozumie o co jej chodzi, kobieta umawia się że przyjdzie. Mama jest sciekła, chce jej zatrzasnąć drzwi przed nosem. Ja spokojnie tlumaczę, że pwenie kolejna akwizytorka, która znalazła numer taty jako nowy i ze nic nie zaszkodzi jak sie na darmo przejedzie.

Rzeczywistość zaskakuje nas. Przyjeżdża piekna, młoda pani, tryskająca pozytywną energią. na dworze leje deszcz, kobieta zmoknięta. Przedstawia się, wyciąga teczki, tata sie chwali, że właśnie przeniósł telefon do Orange. "A wie Pan, że mamy teraz światłowód?" pyta mila pani. "No pewnie, mamy go od dwoch tygodni". Pani jest skonsternowana, jak to, w bazie przy nazwisku klienta nie bylo ani słowa na ten temat. A ona jeszcze ma pare innych osób w tym bloku na liście, ciekawe czy inni też już załozyli światlowód... Dajemy jej na pocieszenie kilka jabłek z ogrodu dziadków.

Nie ma nas tydzień. W czwartek wracamy, wieczorem telefon do domofonu. Tym razem głos mężczyzny, że w sprawie światłowodu. Wymienia nazwisko ojca, że chce sie z nim zobaczyc, więc otwieram drzwi. Czyżby kolejny wyrolowany przez nieaktualna bazę agent? Czekamy na niego przez chwilę. Jest! Ale nie, nie zbiera zamówien na światłowody, doskonale wie, że światłowód mamy... On twierdzi, że jest szefem i sprawdza, czy ta nasza sympatyczna pani była w pracy i po zapewnieniu, że jak najbardziej, starannie odnotowuje to w zeszycie :o >:( ::((  Czy to jest normalna praktyka pracodawców w tym kraju, że łażą po chałupach sprawdzać pracowników?  ::((
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1046 dnia: Listopada 05, 2016, 06:35:40 pm »
Inne sieci mają nowocześniejsze sposoby. Po wizycie pracowników, można/należy wypełnić ankietę dotyczącą zadowolenia z usługi.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1047 dnia: Listopada 05, 2016, 08:38:01 pm »
Ja zawsze dostaję sms'a z prośbą oceny pracownika - czy to stacja napraw samochodów, myjnia ręczna, telefon, naprawa pralki  ::) ;D Nie zdarzyło mi się, żeby się ktoś pofatygował  >:D

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1048 dnia: Listopada 05, 2016, 09:36:52 pm »
Zapomniałam dodać, że ta ankieta, to albo mail, albo sms, albo rozmowa telefoniczna.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1049 dnia: Listopada 05, 2016, 10:26:38 pm »
Stwierdzam, że zycie mnicha jest w takim razie miejscem rozpasanej wolności w porownaniu do zycia pracownika w dzisiejszych czasach. Czułabym sie okropnie gdyby ktoś mnie tak sprawdzał.  Rozumiem ankietę od czasu do czasu, panowie monterzy mieli cos takiego. Ale ta dziewczyna została wysłana, ponieważ ktoś nie wpisal, że tata już ma światłowód. Zmarnowano i jej czas i nasz. A i tak miała szczęście, że to nie mama odebrała jej telefon, bo nawet by jej nie wpuściła.

A tu pare dni potem znowu ktos pakuje sie do domu, tym razem już nawet nie powiadamiając telefonicznie o takiej wizycie. Dopiero co mama przegonila ankieterkę Urzędu Statystycznego, nie pomogły blagania, żeby zadzwonić do urzędu i zapytać czy jest autentyczna. Oczywiście urząd też n ie raczył powiadomić. W dzisiejszych czasach kradzieży na "wnuczka' czy "policjanta" starsi ludzie boją się wpuszczać obcych i trudno sie dziwić
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia