Autor Wątek: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny  (Przeczytany 317981 razy)

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1875 dnia: Sierpnia 27, 2019, 01:44:12 am »
Ciekawi mnie gdzie to jedzenie mogłaś "wynaleźć".
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1876 dnia: Sierpnia 31, 2019, 11:51:44 pm »
Byłam w sektorze bramek E. Niby tych bramek jest chyba ze 100, ale miejsce było jakies takie ciasnawe. Jak ludziska się ustawiały do samolotów, to ciężko było przejść korytarzem. Było kilka knajpek, lecz menu nie napawało zbytnią nadzieją. W końcu się poddałam i kupiłam niezbyt apetycznie wyglądającego wegańskiego "wrapa", do którego jeszcze musiałam dopłacić 🙄 i herbatę rumiankową, o którą się musiałam dopominać, bo pani sprzedajaca nie należała do bardzo skupionych ;)

Z nabytym żarciem udałam się do stoliczków gdzie się niby korzysta z internetu (z którym baaardzo ciężko było mi się połączyć). Mistrzyni sprzedaży nie raczyła mi podgrzać tego placka z lodówki, więc stwierdziłam, że nie ma tak, jakiś ciepły posiłek być musi. Wyciągnęłam zatem z walizeczki pudełeczko z kuskuskusem, zalałam herbatką rumiankową. Zapodziała mi się gdzieś łyżka. Normalnie jakby ktoś ją zaczarował, zniknęła! Ale głodna Braja sobie poradzi- zrobiłam łyżkę z wieczka od kuskusu ;)

Spoglądałam z niepokojem czy nie będzie dalszego opóźnienia, na szczęście jednak o czasie zaczęto załadunek. Samolot do Liberii nie był już tak wygodny jak ten transatlantycki, bo było mniej miejsca na nogi. Za to był równie staroświecki. Rozrywkę trzeba sobie było wykupić osobno (nie ma głupich). I żarcie też. Zatem obejrzałam sobie katalogi i na tym się moje "zakupy" skończyły. Nie można było płacić gotówką ani kartą debetową nawet gdybym coś chciała. Za to kobieta z małym chłopcem siedząca obok mnie kupowała wszystko. Dla dziecka oczywiście. Młody miał swojego tableta z grami i jakimś video. Zamówienie mu posiłku z katalogu okazało się nie takie łatwe nawet dla osoby posiadającej odpowiednią kartę kredytową oraz chętnej by jej użyć. Posiłku, który wybrało sobie dziecko na pokładzie nie było. Choć w katalogu był. Młody niechętnie zgodził się na jakiegoś kurczaka.

6 godzin lotu tym razem było trochę nudne. Tym bardziej, że było trochę turbulencji i trzeba było siedzieć. Kiedy już prawie dolatywaliśmy do Kostaryki mama z dzieckiem nagle dostrzegli moją obecność i zaczęliśmy rozmawiać. To była ich pierwsza wycieczka do Kostaryki. Im bliżej było lądowania tym bardziej byli podekscytowani i wypytywali o różne rzeczy, które można robići. Mam nadzieję, że im się wakacje udały.

Wylądowaliśmy gładko, pogoda piękna, przez kontrolę celną przeszłam bez konkurencji jako rezydentka. Przejechał po mnie Murli i miał w samochodzie pełno żarcia!!! 😍  Miałam szczęście, że udało mi się powiadomić o spóźnieniu mojego samolotu. Osoba przylatująca dwa dni po mnie tego nie zrobiła i żadnemu filozofowi się nie śniło co z tego wynikło. Nigdy, ale to nigdy nie parkujcie na uboczu w pobliżu lotniska w Liberii!

A na razie kończę, bo grzmi. Wczoraj w trakcie wyłączania kompa piorun tak strzelił w sąsiednie wzgórze, że mi prawie mózg wyskoczył. Myślałam, że sprzęt polegnie, ale na szczęście nic się nie stało.

cdn


rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1877 dnia: Sierpnia 31, 2019, 11:57:41 pm »
Czyli wystarczy 6 godzin nudnego lotu aby zarobić na następny horror ? >:D
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1878 dnia: Września 01, 2019, 12:28:11 am »
czytam i czekam na jeszcze!



rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1879 dnia: Września 01, 2019, 07:44:08 pm »
Do Madhuvan dojechaliśmy bezproblemowo. Po drodze zakupiłam zasilacz do kompa, tudzież pare kilo mamones chinos, moich ulubionych owoców. Chłopaczyska wysprzątały mi domek jak umiały, ale wiadomo, nie odgrzybili wszystkiego. Zatem kolejne dwa dni spędziłam na dorywczym zmywaniu, pryskaniu, ścieraniu, wietrzeniu u siebie, podczas gdy trzeba było przygotować domki gościnne na przyjazd gości. No cóż, ekipa "obudziła się" późno, zupełnie jakby czekali, że ja przyjadę i pospzrątam ha ha ha. Mimo starań nie udało mi się wszystkich desek z łóżek wybielić na słońcu, nie dałam też rady firankom z domku numer 2- mechanizm ich zawieszania jest tak dziwny, że tym razem poległam. Spryskałam je zatem tylko wodą z octem, żeby nie capiły stęchlizną. To właśnie w tym domku odkryłam pod materacem pozostałości po dzikim lokatorze gatunku nieznanego (wylinka głowy sugerowała jednak, że mógł być jadowity) 😎

Pierwszy gość, a raczej gościa, przyleciała bezproblemowo. Druga. lecąca z USA miała opóźniony lot, o czym majacy ją odebrać Murli nie wiedział. Czekaliśmy zatem i czekali na ich przyjazd, a tu nic. W końcu Sakhya zadzwoniła do niego, powiedział, że koczuje na lotnisku czekając na samolot. Wkurzyliśmy się nieco, bo okazało się, że nawet nie zrobił zakupów. Wyjechał wcześnie rano, miał dość czasu, żeby to zrobić przed dotarciem na lotnisko. No ale nic to. Czekamy. Przyjechali wieczorem. I na miejscu Murli stwierdził, że... z samochodu ktoś brutalnie oderwał tablice rejestracyjne! 😧😧😧

Chłopcy natychmiast zadzwonili na policję. W odpowiedzi usłyszeli uprzejmą odpowiedź, że... takie zgłoszenia policja nie może przyjąć. Gaur się zdenerwował. W jakim celu ktoś miałby kraść tablice? Pewnie planuje popełnić jakieś przestępstwo, a samochód jest zarejestrowany na Gaurusia. Policjant odpowiedział, że jeżeli takie przestępstwo zostanie popełnione, to niech wtedy Gaur to zgłosi. 😡

Nikt nie umiał też powiedzieć co należy zrobić. Następnego dnia trzeba było odebrać z lotniska dwie osoby rano i guru przylatującego wieczorem. A bez tablic rejestracyjnych nie wolno jeździć... Policja kryminalna odeslała ich do drogówki, drogówka kazała zwrócić się do prawnika, żeby napisał upoważnienie do prowadzenia pojazdu bez tablic, nasza "mega kompenetna" prawniczna orzekła, ze nie może napisać takiego upoważnienia i odesłała Gaurusia z powrotem do drogówki. Kiedy jednk Gur powiedział, że drogówka zaleciła mu pismo od prawnika, szacownej Paragrafce przypomniało się, że zarobi 100$ i umówiła się na wizytę następnego dnia rano. cdn

rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1880 dnia: Września 01, 2019, 08:20:02 pm »
No świetnie z tym przestępstwem. A może wystarczyłoby zadzwonić z automatu na policję i zgłosić, że samochód o numetach ...... przejechał kurę, prosiaka, itp. 😂🤣
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1881 dnia: Września 02, 2019, 10:30:29 pm »
Wieczór spędziliśmy na gdybaniach i domysłach. Znalazłam dwie strony internetowe gdzie o podobnych problemach opowiadali tubylcy. Jeden z nic mówił, że jest to metoda rabunku "na tablicę". Bandyci najpierw odkręcają tablice, a potem jadą za upatrzoną ofiarą i w jakimś ustronnym miejscu mijają samochód pokazując tablicę, że niby ją znaleźli. A jak naiwniak się zatrzyma, rabują co się da i jak ma szczęście to uchodzi z życiem. Wprawdzie niegdy nie słyszeliśmy o podobnym przypadku, ale skoro ludzie o tym piszą to pewnie się zdarza. Czy Murli miał być ofiarą takiego napadu?

Rankiem Gaur chyłkiem pojechał do Samary, do prawniczki. Zaopatrzony w papier, że musi wieczorem odebrać z lotniska ciężko chorego, bardzo starego ojca (guru ;) ) pognał w stronę Liberii. Po drodze oczywiście, a jakże, natknął się na drogówkę! Policjanci uprzejmie powiedzieli mu, że świstkiem od prawniczki za 100 dolców to może sobie co nieco podetrzeć, a bez tablic rejestracyjnych jeździć nie wolno. Banknot dwudziestodolarowy okazał się jednak przekonujący i Gaur już bez problemu dotarł na lotnisko po odbiór małżeństwa z Anglii.

Na lotnisku zagadał do ochroniarza, który zerknął tylko na samochód i znudzonym tonem rzekł: "A tak, policja wczoraj zabrała wam tablice rejestracyjne" 😲 Policja???!!!! Tablice zostały wyrwane razem ze śrubami, zderzak wgięty! Poprzedniego dnia wieczorem sobie zażartowałam nawet, że może to spisek drogówki, że najpierw odkręca tablice a potem czeka, żeby wlepić delikwentowi mandat. Do głowy by mi jednak nie przyszło, że ten żart może mieć w sobie cokolwiek z prawdy.

Gaur dotarł do posterunku drogówki w Liberii, gdzie przemiła policjantka, ta sama która zmasakrowała samochód, pokazała mu jak ma się online umówić na wizytę w sprawie odbioru tablic. Do zapłacenia dostał też mandat. 100 dolarów. Poinformowano ge też uprzejmie, że jazda bez tablic rejestracyjnych grozi konfiskatą samochodu. A tu wieczorem trzeba odebrać guru, za pona aranżowanie innego pojazdu 🙀 cdn

rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1882 dnia: Września 03, 2019, 01:38:28 pm »
No tak sobie myślę,  że tam jest jakby PiS bis.  xhc
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1883 dnia: Września 04, 2019, 08:53:28 pm »
O ja piórkuję, niezłe zwyczaje...
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1884 dnia: Września 05, 2019, 12:01:21 am »
W drodze powrotnej Gaur dostał lekkiej paranoi, bo policjant, który był przy jego rozmowie z policjantką gdzieś dzwonił. Może właśnie do kumpli z drogówki, że za chwilę na trasie będzie jeleń do oskubania? Nic się jednak nie stało. Wieczorem znowu wyjazd na lotnisko, odbiór guru be kłopotów. Jadą sobie, jadą a tu na trasie... blokada policyjna. To już nie dwóch naciągaczy z drogówki, po obu stronach szosy stoi ze 12 uzbrojonych policjantów, sprawdzają każdy samochód. Mysz się nie prześliźnie. 😟

"Udawał, że jesteś bardzo chory" szepnął tylko Gaur do guru, gdy już nadeszła ich kolej. Policjant obejrzał dokumenty, przejechał latarką po tablicach rejestracyjnych, których nie było i.... machnął ręką, żeby jechali dalej 🤣

Juan powiedział nam, że kiedyś jego synowi policja zabrała tablice w Nicoyi i musiał czekać 8 dni, żeby się umówić po odbiór. A my mamy gości, festiwal i jak tu zyć bez samochodu? Następnego dnia Gaur i Syam zabrali się za umówienie owej wizyty online. Jednak strona im się nie otwierała. Zaczęli zatem dzwonić do drogówki. Jak się zapewne domyślacie- nikt nie odbierał telefonu 😎 W końcu udało im się dodzwonić do tej kobiety, która całe zamieszanie spowodowała. No i ona stwierdziła, że najpierw muszą zapłacić mandat w banku, bo inaczej umówienie się przez internet nie jest możliwe (miłe, że o tym "wspomniała" wcześniej, co nie? ;) )

Zapomniałam napisać, że w mandacie napisane było, że samochód parkował przez ponad 2 godziny w miejscu z zakazem parkowania, a kierowca odjechał nie przyjmując mandatu. Murli się bardzo tym zdenerwował. Ponieważ było parę opóźnionych lotów rzeczywiście na malutkim parkingu przy lotnisku nie było miejsca. Zaparkował zatem koło samochodu, który stał po drugiej stronie ulicy, na nieutwardzonym poboczu. Zakazu parkowania tam nie było. Kiedy Murli wysiadł z samochodu i szedł w stronę lotniska, zauważył, że obok samochodu zatrzymał się radiowóz. Policjanci musieli go widzieć jak wysiadał, ale nie zawołali ani nie poszli za nim. Gdy Murli już odjeżdżał (nie zauważył braku tablic), radiowóz przejechał powolutku obok niego i policjanci patrzyli w jego stronę. Ale znowu nie powiedziali ani słowa 👿

Wracając zatem do zapłaty mandatu. Gaur się umówił, że Murli pojedzie do Nicoyi, żeby zapłacić i zrobić niezbędne zakupy. Ponieważ używanie samochodu było ryzykowne, Murli pożyczył motor od Juana. I jak myślicie, co się stało? W banku powiedzieli, że zapłacić nie można, bo mandatu nie ma w systemie!!! 👹

Gaurusiowi już się kiedyś zdarzyło, że miał płacić mandat, którego w systemie nie było, więc następnego dnia sam pojechał do Nicoyi, żeby to załatwić w drogówce. Lecz to byłoby zbyt piękne, żeby się udało. Powiedziano mu, że ponieważ mandat wystawiła policja z Liberii to oni go do systemu wprowadzić nie mogą. Musi to zrobić osobiście pani-siłaczka-wyrwimetal 💀💀💀

Znowu telefon do Liberii. Pani nie ma w pracy, jest jej kolega. Nie udaje mu się wprowadzić mandatu. Gaur to spokojny człek, ale na tym etapie był już niemal w nastroju do masakry piłą tarczową. Powiedziano mu, żeby przyjechał po weekendzie. Zatem dotelepal się biedaczyna do Liberii dwoma autobusami (rzem 3,5 godziny w jedną stronę), dotarł na posterunek. Chce zapłacić mandat w okienku. "Ale proszę okazać tablice rejestracyjne!"- okazało się, że mogli je odebrać zaraz pierwszego dnia!!! 😲

Uprościłam tą historię na potrzeby forum. Jeśli kiedykolwiek będzie się Wam wydawać, że giniecie w machinie biurokratycznej niekompetencji, pomyślcie, że mogłybyście tą samą sprawę załatwiać w Kostaryce. Pura Vida Amigas! 😎
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1885 dnia: Września 05, 2019, 01:17:12 am »
Dobry taki pocieszacz "a jakbym to miała w Kostaryce"  xhc
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1886 dnia: Września 26, 2019, 07:53:49 pm »
nie zazdroszczę, ale czyta się świetnie  :P


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1887 dnia: Października 08, 2019, 11:50:45 pm »
Najpierw się dzisiaj ucieszyłam, szybko kliknęła serduszko na FB. A potem doczytałam i serce mi pęka.... Ten znajomy z rakiem nosogardła, co to od paru lat leczy się alternatywnie ogłosił dzisiaj wielkimi literami, że nie ma już raka. Właściwie od paru dni zbierała się napisać, ze podejrzewam, ze ma przerzuty gdzieś w mózgu czy nerwie twarzowym, bo my zaczyna opadac jedna powieka. Prowadzi wideobloga, więc spoecjalnie przejrzałam filmiki sprzed kilku miesięcy- wtedy powieka wyglądała normalnie.

Pisałam już, ze leczy go jakiś pseudo ayurwedyjski doktor z własną metodą leczenia, która działa pod warunkiem, że pacjelnt wypija odpowiednią ilość wody. Odpowiednia ilość wody to... 10 litrów dziennie! Mimo to K. jeszcze żyje, choć wygląda strasznie, suchy szkielet, z wypadającymi zębami :( No wiec czytam i najpierw radość, może jednak zagłodził tego raka! A tu się okazuje, że to ten spec od pulsu i picia wody mu powiedział, że raka już nie ma, a to co jest widoczne na szyi to zasuszone guzy, które znikną podczas dalszej terapii. Kurde, no nie wierzę! Nawet podczas terapii w Meksyku K. robił sobie PET co 3 miesiące, żeby stwierdzić czy sa jakieś postępy. A tutaj szarlatan mu wmawia, że jest uzdrowiony, choć guzy widoczne są już gołym okiem i ból jest ogromny. Czy istnieją jakieś granice naiwnej głupoty? I ta ponad setka komentarzy "hurrraaa, precz ze szkodliwą medycyną"...

Ja się nawet nie odezwę. Bo co mam powiedzieć- gościu umierasz, więc przynajmniej przestań się katować tą wodą i korzystaj z życia? Za pare tygodni ma lecieć do USA, by wrócić do Indii za 2,5 miesiąca. Ja nawet nie wiem czy on tyle pożyje. Jakiś tydzień temu zastanawiał się jak będzie w stanie nadać walizkę na lotnisku, bo nie może jej podnieść...  Kolejna faza "leczenia" będzie polegała na piciu klarowanego masła i ćwiczeniach kardio- 2x 30 minut dziennie. To zapewne na wypadek gdyby pacjent przezył kurację wodną, to może jest jakaś szansa, że się go dobije zawałem torturując ćwiczeniami kompletnie wycieńczony organizm. Najgorsza jest ta bezradność, jak się widzi tę ponad setkę entuzjastów, którzy wierzą, że oto zobaczyli cud. Wbrew temu co widnieje na zdjęciu, bo na zdjęciu widać bardzo ciężko chorego człowieka. Boże, chroń mnie przed takim zaslepieniem… Ku..a
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1888 dnia: Października 09, 2019, 03:54:15 am »
Może to moje polityczne odniesienie nie jest tu na miejscu ale przykład Twojego znajomego, to nic w porównaniu do milonów zwolenników PiS. Granicy naiwnej głupoty nie ma, zaślepienie to norma. Zupełnie nie przeszkadza im likwidacja szpitali i marna kondycja służby zdrowia a cud to łojciec z Torunia.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #1889 dnia: Października 09, 2019, 09:53:49 am »
przykre i smutne



rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich