Autor Wątek: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny  (Przeczytany 317948 razy)

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2130 dnia: Sierpnia 14, 2022, 04:46:46 pm »
Ale podłogi i inne powierzchnie nie schną gdy jest wilgotność bliska 100%.
Nie wyobrażam sobie żyć w takich warunkach, tylko mogłabym leżeć.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline ptaszyna

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3540
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2131 dnia: Sierpnia 27, 2022, 01:11:37 am »

Pamietam jak wiele lat temu próbowałam znależć czy umarła Nastja, o której tylko wiedziałyśmy że się leczyła w Białymstoku. I kompletnie zapomniałam wtedy, że ona Edyta miała na imię a ja wyszukiwałam wszystkie Anaztazje i Natalie z tamtych okolic

Braju, przepraszam że w Twoim wątku o tym napiszę. Wiele razy myślałam o Nastce, czy udało Ci się coś o niej dowiedzieć ?
rak zrazikowy naciekający częściowo wieloogniskowy, rozproszony  T1N0M0
mastektomia piersi lewej XII 2011, chemioterapia 3 x AC, radioterapia, hormonoterapia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2132 dnia: Sierpnia 30, 2022, 07:40:47 pm »
Dzięki, że podtrzymujecie życie na forum
Braju, zbieraj materiały do książki, chętnie przeczytam o Waszym życiu w Madhuvan

Ptaszyno, co u ciebie?
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2133 dnia: Października 23, 2022, 11:34:20 pm »

Pamietam jak wiele lat temu próbowałam znależć czy umarła Nastja, o której tylko wiedziałyśmy że się leczyła w Białymstoku. I kompletnie zapomniałam wtedy, że ona Edyta miała na imię a ja wyszukiwałam wszystkie Anaztazje i Natalie z tamtych okolic

Braju, przepraszam że w Twoim wątku o tym napiszę. Wiele razy myślałam o Nastce, czy udało Ci się coś o niej dowiedzieć ?

Przepraszam Ptaszyno, nie ma  pijęcia jakim cudem przegapiłam Twój wpis! Nie, niestety! Czasami wracam do jej watku, czytam...
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2134 dnia: Października 24, 2022, 12:04:55 am »
Od dawna nie pisałam, bo bardzo dużo się działo... I choc było wiele niesamowitych spotkań, inspirujących rozmów, nawiazane wydawało sie nowe przyjaźnie, nagle wydarzyło się coś innego. Coś z gatunku horrorów, gdy niewinni i przyjaźni ludzie nagle zmieniają się w "potwory". A człek się patrzy i nie wierzy własnym oczom, że to sie dzieje naprawdę. Przez ostatnie prawie 2 miesiace kompletnie nie mogłam się na niczym skupić, takiej jazdy emocjonalnej w życiu nie miałam. To niesamowite jak niektórzy ludzie z osobistym urokiem potrafią manipulować emocjami innych. Nawet nie muszą być psychopatami, wystarczy osoba narcystyczna z naruszoną ambicją. "Strzeżcie sie wilków w owczej skórze", no ale jak tego wilka wypatrzeć dopóki żebów nie wyszczerzy? ;) Jedno z najintensywniejszych przezyć w mojej karierze mieszkanki asramu. Nawet tego nie opisze, nie da się.

W praktyce duchowej trzeba sie zmierzyć z samym sobą, ze swoimi motywacjami, lękami, nałogami, wszystkim tym co na poziomie świadomym czy podświadomym oddziala nas od energii Boga. To nie ejst proste, nie jest miłe, wymaga introspekcji, czasami przychodza testy. A czasem w tej czeluści jest coś bardzo ciemnego, co potrafi zawładnąć osobą i pociagnąć za nią inne. Jakby ich coś opętało. W naszej religii nie ma szatana w rozumieniu chrześcijańskim, ale to było coś w tym stylu. Były nawet omeny typu pożar i pies srajacy pod drzwiami osoby, która pierwsza rzuciła "granatem" ;)  Modlitwa ma moc, to jedyne co mieliśmy żeby nie zwariować he he. No i wzajemne towarzystwo żeby jakoś przywracać się do normalności. Widziałam w życiu wiele awantur, czegoś takiego jednak nie przeżyłam. Wiecie co, po tym doświadczeniu przestałam sie dziwić rządzącym. Oni chyba naprawdę nie mają pojęcia na jakich głupków wychodzą, jacy są szkodliwi i naprawde wierzą, że są genialni. Przestałam sie też dziwić ich wyborcom, normalnie mają tak a nie inaczej zaprogramowane mózgi, to nawet bez sensu żeby się złościć, nic się nie poradzi, musza się sami w końcu potknać żeby czar prysnął. Jeśli ktoś kto 20 lat z hakiem studiuje filozofię, naucza, codziennie medytuje i nagle wyskakuje z niego jakieś monstrum, to co sie dziwić zwykłym zwolennikom napojów wyskokowych...  :o

Ale zeby nie było, wszystko u nas w porządku, osoby które doprowadziły do zbiorowej histerii były tu tylko goścmi a cala ta soap opera rozegrała się gdy już od nas wyjechali, w internecie. No i choć trochę nas to wszystko trafi finansowo to się cieszymy, że w końcu jest spokój, z fejsa ubyło paru "przyjaciół" i lepiej neich ci co im kibicują też z moich znajomych ubędą  >:D Om śanti, śanti, śantiiiii
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2135 dnia: Października 24, 2022, 10:26:21 pm »
No nie ma i  nie może chyba być spokoju na tym świecie... Znowu ktoś bliski ma raka... To już chyba jakaś epidemia  :o ::(( Em nie chciała o tym gadać, dopiero co dostała diagnozę. Kurde, powinnam pewnie zrobić wiecej badań, jakaś gastroskopię o kolonoskopię, ale teraz t się boję ze jeszcze coś wykryją  ::((

A niedawno ja i Gaur robiliśmy podstawowe badania. Cholesterol mamy za wysoki, choć bez dramatu, on ma też nieco podwyższoną fosfatazę alkaliczną i cukier na granicy. Na pobraniu krwi ja miałam badanie zrobione w 10 sekung, Gaur siedział piętnaście minut i wyszedł ocekajac krwią... Jakiś praktykant się na nim uczył  ::((
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2136 dnia: Października 31, 2022, 09:58:14 pm »
"Podwyższoną fosfatazę alkaliczną" diagnozować, aby nagle się nie pojawiło coś.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2137 dnia: Lutego 25, 2023, 04:44:23 am »
Ale mi wątek pajęczynami zarasta!  ::(( A ja nie nadążam z rzeczywistością, ciągle coś się dzieje. To może coś z najnowszej historii na początek. Wczoraj zrobiliśmy sobie wypad do miasta we troje. Ja- chciałam kupić sobie witaminę B13 bo mi się kończy i dać kompa do przeczyszczenia, Kishor z misją przyuczenia naszego nowego mieszkańca- Sukhi`ego do poruszania się po Nicoyi, no i oczywiscie Sukhi jako kierowca (miałam co nieco pietra bo to Anglik i nie do końca chyba ufałam czy będzie pamiętał po której stronie drogi się jeżdzi  [url=http://www.greensmilies.c ). Na pakę załadowaliśmy stare rupiecie dużych gabarytów, bo Gaur powiedział że udało mu się znaleźć w Nicoyi miejsce ktore przyjmuje złom. Zatem powędrowała z nami wypalająca ubrania suszarka, zdezelowana do ostateczności stara kuchenka, przerdzewiały piecyk gazowy, szczątki hydroturbiny i kilka mniejszych przedmiotów, których nie zidentyfikowałam.

Mieliśmy parę innych zadań też do wykonania. Oprócz komputera i witaminy chciałam kupić tabletkę przeciwkleszczową dla Dhuli, mieliśmy kupić taki jakby plywak do pompy wodnej, wymienić ostrze piły tarczowej które nie pasowało, kupić w sklapie z karmą dla zwierząt żarcie dla krów, psa oraz... mąkę i ryż (tak, tak tutejsze sklepy czasami mają dziwny asortyment), no i oczywiście warzywa owoce i mleko migdałowe dla neiszczęśliwie wegańskiej Brajy. Przy wyjeżdzie przebiegła nam drogę duża jaszczurka. No teoretycznie nie jestem przesądna, ale to zwykle oznacza, że czegoś nie uda się załatwić ;)

Poprzedniego dnia umówiłam się na podrzucenie kompa. Powiedziano mi że będzie gotowy w 2 godziny, w co absolutnie nie wierzyłam, dlatego najpierw pojechaliśmy zostawić sprzęt. Trafiliśmy szybko, co w kraju w którym nie ma adresów nie jest takie oczywiste, więc znalezienie złomowiska które teoretycznie było dwie przecznice dalej wydawało się niezwykle proste. Skręciliśmy w piaszczystą uliczkę i za ogrodzeniem jednego z domów zauwazyliśmy kilka nieco przerdzewiałych lodówek. "To pewnie tu!"- powiedział Kishor. Na podwórzu przycupnięty siedział starszy mężczyzna. "Mam nadzieję że go nie obrazimy jeśli to NIE jest tu"- powiedziałam. Więc na wszelki wypadek przejechaliśmy do końca tej uliczki, ale już żaden inny budynek nie wyglądał jakby zbierano przy nim śmieci. Zawróciliśmy zatem i zaparkowaliśmy przed bramą zamkniętą na gruby łańcuch. Z naszej trójki na razie ja mówię po hiszpańsku najlepiej. Kishor się szybko uczy i pewnie mnie wkrótce prześcignie, ale na razie potrafię się lepiej komunikować więc wyszłam razem z nim. Zawołaliśmy tego pana i nie znajac słowa złomowisko zapytałam czy to jest miejsce gdzie się zostawia TO- pokazując na ładunek naszego samochodu.
Pan potwierdzi, ale powiedział że mozemy to zostawić dopiero po konsultacji z jego bratem, a brat jest w pracy i wróci dopiero około 17:30 (byliśmy pod tym płoten około 10-tej). Facet pokazał na elegancką posesję po drugiej stronie ulicy i powiedział że jego brat tam pracuje i jeśli się dogadamy ze strażnikiem to go zawoła. Ale gdy zaczęłam iść w stronę tamtego budynku mężczyzna zawołał mnie spowrotem. Mówił bardzo szybko i niewyraźnie z powodu braku zębów. Nie wiedziałam czy chodzi mu o to, że poszłam w stronę złego budynku czy o coś innego. Chcieliśmy numer telefonu do brata ale powiedział ze ów nie ma telefonu. I że bez zgody brata absolutnie niczego zostawić nie mozemy. No i zonk! Mielibyśmy całą tą graciarnie wieźć do Madhuvan spowrotem? Kishor zadzwonił do Gaury, ale dopiero gdy przeszedł na wideo rozmowę Gaur powiedział, ze to nie jest to miejsce!  ::(( xhc

Zwialiśmy stamtąd czymprędzej. Złomowisko było pare przecznic dalej. Ciekawe czym się zajmował nieobecny brat, może naprawiał zepsute urządzenia? Ale byśmy dziadka urządzili gdyby się zgodził na zostawienie tych sprzętów  :o

Potem pojechaliśmy do sklepu z karmą dla zwierząt, po drodze wpadlam do sklepu makrobiotycznego po witaminę B12. I okazało się, ze jej nie ma. "Mówiłam szefowi zeby zamówił"- pani w sklepie jest zawsze słodziutka. Ale nigdy nie miała żadnej rzeczy której potrzebowałam. Po zakupach dla zwierząt chłopcy zaparkowali na rogu ulicy, stwierdzajac że kolejny sklep który chca odwiedzić jest wystarczająco blisko. Więc ja poszłam na łowy za witaminą B12. Weszłam do zwykłej apteki. "B12? Nie, nie mamy, w makrobiotycznym trzeba zapytać". Takie cuda to tylko w Kostaryce. 2 miesiace temu węgiel lekarski chciałam kupic w aptece. Patrzyli na mnie jakbym była z Marsa::(( No to moją ostatnią nadzieją był kolejny sklepik makrobiotyczny. Pani podała mi solidną buteleczkę z upragnioną witaminą a mnie diabeł podkusił zeby zapłacić za nią kartą... Wróciłam do samochodu i patrzę a tam wielkimi literami (jak trzeba byc ślepym żeby tego nie zauważyć!)- witamina B12 i B6! Przy czym tej drugiej było więcej! No to w te pędy do sklepu spowrotem. Owszem jest inna, z dodatkiem B1, B2, B9 i pierum wie czego jeszcze. No to zamiast witaminy mam teraz kilka paczek orzechów i organiczne suszone śliwki, bo przez to że kupiłam kartą to mi nie mogła oddać kasy i musiałam wymienić na inny towar. A na koniec jeszcze zapomnialam o lekarstwie dla psa. I niech mi ktoś powie że omeny się nie sprawdzają  ??? xhc
Za to komputerek wyczyszczony, pachnący i śliczny! Poprzedniego wieczoru jak spojrzałam na ekran po wyłączeniu sprzętu to sie przeraziłam że ktoś obcy go zobaczy, bo ekran trochę zapleśniał od naszej wilgoci i mial też jakieś takie jakby zadrapania. Zawsze czyściłam  wodą, ale od dawna wilgotna szmatka nic nie dawała a bałam się że więcej wody zrobi mi zwarcie. Nie wiem czym go spryskali, może wykąpali w środku antygrzybowym ha ha, w każdym razie lśni i nawet nie rysy sa prawie niewidoczne.   >:D
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2138 dnia: Lutego 27, 2023, 12:41:22 am »
Od jakiegoś czasu chcąc nie chcąc zaczełam brać udział w serialu kryminalnym a potem szpiegowsko terrorystycznym   Wciąż nie mma pojęcia jaką pełnię w nich rolę, jednak kolejne odcinki nie odpuszczają mpjego uczestnictwa ;) :greensmilies-021:  C:-)

Gdzieś tak w pażdzierniku ubiegłego roku dostałam wiadomosc od faceta który podnajmuje moje mieszkanie, że szuka mnie policja i czy może im podać mój numer telefonu. Zdziwiłam się co nieco, pierwsza myśl że ktoś coś nawywijał i podał moje personalia albo mój adres. A druga, ze może to jacyś oszusci, co chca ode mnie dane czy jakąś kasę wyciągnąć. Nie wiem jak działa ewidencja ludnosci, dla mnie jest jednak oczywiste że policja powinna mieć wgląd w fakt, że jestem na misji czyli za granicą. Na drugi dzień Ł znowu napisał że dzwonili i pytali czy udało mu się ze mną skontaktować. Napisałam do siostry ciotecznej której mąż jest policjantem- powiedział mi, że policja nie dzwoni tylko albo wysyła pismo albo idzie osobiście. Zaczęłam się zastanawiać wtedy jeżeli mnie szukali skąd mieli namiary na Ł? No i okazało się, że faktycznie przyszli osobiście, ale likatorzy nie mieli pojęcia kim jestem i dali im telefon do Ł. No i on przekazał mi numer telefonu do rzekomego czy prawdziwego policjanta, ponoc z komisariatu 4 O. I zaczął sie cyrk, Dzwonić mogę jedynie ze skype`a, bo raz że nie mam zasięgu, dwa że minuta rozmowy z Polską kosztuje 8zł. No i zaczęłam dzwonić. Telefonu nikt nie odbierał. Między Polską a Kostaryką jest 7-8 godzin różnicy, poświęcałam się nawet wydzwaniajac o 4 rano. I nic! Zero odzewu!Telefon albo milczał jak zaklęty albo bywał wyłączony.

Zawzięłam się, że wyjaśnię o co chodzi, albo zawiadomię prokuraturę że ktoś udaje policjanta. Skoro nikt nie odbierał zadałam pytania na stronie policji lubelskiej. Na odpowiedż czekałam.... jakies 3 tygodnie. Zawierała lakoniczną informację o tym że jest to pan z wydziału do spraw przestepczości gospodarczej (nie nieźle się zapowiada, pomyśłałam), jego imię i nazwisko oraz że usiłuje się ze mną skontaktować na prośbę policji prowadzącej śledztwo z innym mieście (nie podam jego nazwy żeby nie ujawniać drażliwych danych he he). Zatem miałam potwierdzenie, że policjant istnieje, że mnie autentycznie szuka, jednak to ani trochę mnie nie przybliżylo do możliwosci skontaktowania się z nim. Choć w liście do policji podałam nimer whatsup, skupe i maila, nikt nie próbował się ze mną kontaktować, a feralny telefon ciagle milczał. Znalazłam w necie numer tego komisariatu i zadzwoniłam tam. Gosciu który odebrał nie był za bardzo kumaty, bo bajpierfw mi powiedział że w tym komisariacie nikt o wymieninym przeze mnie nazwisku nie pracuje  ::(( :o  Potem zapytał jakiegoś kolegi, który powiedział że jednak pracuje, ale gdy poszedł do gabinetu, nikogo tam nie było. Znowu zostawiałam swoje namiary. I znowu- zero kotaktu.
No w mordę jeża! Właśnie zaczynaliśmy sezon gościnny, miałam kupę roboty na głowie, coraz mniej czasu w godzinach urzędowania polskiej policji, a tu się nawet nie moge dowiedzieć o co chodzi!  Wreszcice któregoś dnia podniosłam słuchawkę i... nie mogłam uwierzyć swojemu szczęściu, po drugiej stronie odezwał się męski głos! Pan O? Zapytałam podekscytowana. "Nie, G. coś mam mu przekazać?", no nieważne że G, poprosiłam znowu o przekazanie mojego maila, skype itp I czekałam. Czekałam. Zero odzewu.  >:(  Gdybym była poszkiwanycm szefem mafii już miałabym bezpieczną metę gdzieś na Marsie albo w Ekwadorze  xcv  :-X

W akcie desperacji podjęłam ostatnią próbę i napisałam do komendy głownej w miescie z którego ponoć wyszło zapytanie o mnie. Mieszkałam tam kiedyś, bardzo bardzo dawno temu. Poznałam tam człowieka który popełnił poważne przestępstwa gospodarcze. Wydawało się absurdalne żeby chodziło o niego, bo nie widziałam go przynajmniej 17 lat, no ale kto wie. List poszedł. Odpowiedzi nie było przez.... miesiac. Okazało sie, że mój mail gdzieś tam biurokratycznie wędrował, aż w końcu dotarł do pani policjantki ktora była jedyną kumatą osobą z jaką się zdołąłąm skontaktować. Zatem wiem co nieco o co chodzi, mam nadzieję że to nie jest problemem dla mnie, ani że nie będzie dla tych ktorych dotyczy. Pośmiałyśmy się w rozmowie na skypie, wymieniłyśmy kilka fajnych maili i nie mogę się doczekać przesłuchania na komisariacie w Z. gdzie jakieś 25 lat temu mnie prawie zamknęli (jedna z najbardziej ekscytujących przygód z moich początków harekrysznowskich)  8) cdn
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2139 dnia: Marca 04, 2023, 11:25:06 pm »
Całkiem dobry kryminał się zaczyna  ::((
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2140 dnia: Marca 07, 2023, 09:58:37 pm »
 No to pogadałam o mojej działalnosci "kryminalnej" teraz pora na "szpiegowską?  >:D C:-) 8)

Jakoś pod koniec ubiegłóego roku chciałam coś sprawdzic w ZUS. Próbowałam się więc zalogowac przez profil zaufany, ale logowanie się nie udało. Nie było to nic pilnego, ważniejsze rzeczy sie działy naokoło, więc zapomniałam. Sytuacja sie powtórzyła kilka tygodni później. "To pewnie dlatego, że jest weekend, może w eekendy strona nie działa" wytłumaczyłam sobie. Grudzień to był już bardzo pracowity okres, powtórzyłam próbę na początku stycznia, ale pech, znowu weekend, strona się nie załadowała. Wciąż była kupa gości, dużo roboty i brak czasu na myślenie.

Gdzieś tak w połowie stycznia, gdy gości już ubyło, ponowiłam próbę w śodku tygodnia. Niestety rezultat był ten sam Err connection timed out   :-\ Co za cholera? Ruscy zhakowali stronę? Nie zauważyłam jednak żeby był jakiś alarm na ten temat w necie. Znalazłam stronę sprawdającą czy inne strony działają- nie udało jej się połaczyć z serwisem. Za to w komentarzach zauważyłam, ze podobny do mojego problem miała jakaś pani z
UK którą EPUAP ignorował przez wiele miesięcy. Czy to jakaś wieksza awaria czy to tylko ja?  ::)

Zagadnęłam na czacie na FB, mecia powiedziała że jej strona działa. Ruszyłam więc na poszukiwanie domowych rozwiązań, no bo skoro działa to probpemem jest pewnei mój komp, co nie? Usunęłam wszystkie pliki cookie. Zero reakcji, strona się nie ładuje. Sprobowałam innej wyszukiwarki. Nic z tego! Spróbowałam na telefonie, jednym z polskim numerem i drugim z kostarykańskim- strona się nie ładuje. Spróbowałam zalogować się na profil zaufany przez stronę mojego banku- połączenie zostało przerwane znajomym komunikatem. Spędziłam ze tygodnie desperacko szukając rozwiązań, a to wyłączyć serwer proxy, a to wyszukiwać po adresie DNS (czy jakoś tak), a to wprowadzić stronę jako zaufaną do zapory, a to użyć trybu prywatenego, a to zalogować się z innego miejsca z innym dostawcą internetu. I nic, k..a nic, nie działało!  >:(

W końcu poddałam sie, trzeba będzie skorzystać z pomocy technicznej. A to nie takie łatwe, bo skoro epuap się nie ładuje to nie ładuje mi się też możliwosć wysłania do nich wiadomosci. No ale mnie oświeciło, ze przeciez prowadziłam z nimi jakąs korespondencję rok czy dwa temu. Odszukałąm te maile i napisałam na adres pomocy technicznej z mojego maila przypisanego do profilu zaufanego. List wrócił niemal natycmiast z adnotacją, że korespondencja nie może być dostarczona  ::(( ::(( ::(( :o  No ja rozumiem, że może nie jestem politycznie poprawna, ale żeby nawet maila ode mnie nie odebrali?  >:(  ;D

Tego już było za wiele! NApisałam do ambasady w Meksyku z prośbą o wyjaśnienie czy strona epuap działa czy nie. Otrzymałam uprzejmą odpowiedź, ze działa, wraz z uprzejmym linkiem do pomocy technicznej dla blondyny. Pewnie uznali ze jestem kompletna kretynką, ale nieważne bo link się przydał- wysłałąm maila z innego adresu i dotarł!  :oklaski:

Radość była jednak przedwczesna. Bo w odpowiedzi usłyszałam że- mam wyczyścic wszystkie pliki cookie, sprawdzić ustawienia zapory, wyłaczyć serwer proxy, ściągnąć przeglądarkę firefox. Noż kurde, na tyle umiem czytać żebym zrobiła te rzeczy zanim do nich napisałam! Kiśor zachwalał mi, że powinnam mieć VPN. To płatna usługa więc uznałam że bez sensu że mam cały rok płacić jak może ze dwa razy w roku się loguję na tym epuapie. Ale znalazłam darmową wersję i stwierdziłam że co mi szkodzi, spróbuję! Ściągnęłam ustrojstwo, zainstalowałam, nie mieli polskich serwerów więc użyłam niemeckigo i tadam! Zalogowałam się na stronę ZUS w trybie piorunującym. Zadałam swoje pytanie i wylogowałam się cała szczęśliwa, że problem rozwiazany. No cóż, blondyny tak mają  O0 cdn




rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2141 dnia: Sierpnia 23, 2023, 01:05:12 am »
Opuściłam sie w relacjach, powodów jest kilka, ale pomału pewnie dobrnę do zakończenia poruszonych wcześniej wątków.

A na razie- historia z piątku. Mamy 7 sztuk krów i jednego konia. Płeć męska i kilka pań są na zamkniętych pastwiskach natomiast nasza mleczna krowa Gita i jej mama Amrita są puszczane wolno i pasą się gdzie chcą bliżej naszych domków. Amrita jest już wiekowa, ledwie chodzi, ale słodhka krówcia, uwielbia drapanie po szyi i różne cułości. Gita wręcz przeciwnie, nie lubi być dotykana i nie pominie żadnej okazji żeby spróbować pokazać swoją dominację przechodzącemu człowekowi. Kto nie ma kija w ręku choćby jako straszaka (lub nie wie jak go użyć), dowie się co to jest headbutting  >:D Z kolei koń, Madhu ma nieco ponad 20 lat i jest samotnikiem. Niegy nie wchodzi w interakję z krowani ani one z nim, tym bardziej że chłopcy jadą wierzchem wyłącznie gdy trzeba głowne stado przeniesć na odległe pastwisko. Koń to straszak na byki, boją się go. 

Tamtego dnia Madhu pasł się w tym samym rejonie co Gita i Amrita. Właśnie jadłam śniadanie w jadalni gdy zobaczyłam że Madhu zaczął się tarzać na poboczu drogi. On lubi takie akcje, tarzanie, galopada po stromym zboczu itp. Zatem Kon wierzga leżąc do góry nogami i na ten widok Gita rzuca się w jego kierunku. W pierwszej chwili nie byłam pewna o co chodzi. Czyżby chciała go zaatakować? Zaniepokoiłam się że zostanie solidnie kopnięta. Tego co się stało nie spodziewałam się zupełnie. Madhu leżał w tym momencie na boku a Gita podeszła i... polizała go w szyję. Spowodowało to nieco tragikomiczną sytuację, koń nie mógł jej widzieć, poczuł tylko że coś go dotknęło, więc instynktownie zastygł bez ruchu z zamkniętymi oczami, częściowo wciśnięty w dziurę na poboczu, z głową niżej zadu i nogami sztywno wbitymi w skarpę. W tym momencie nie byłam jednak pewna czy to instynktowny refleks czy może się faktycznie zaklinował, więc wstałam żeby lepiej widzieć co się dzieje. Gita tymczasem znowu trąciła i polizałą  jego szyję. Następnie przeszła na drugą stronę, powąchała jego zad i znowu go polizała. No nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Gita próbowała go "ratować"! Biorąc pod uwagę jej usposobienie względem innych zwierząt i ludzi predzej bym się spodziewała że spróbuje go zepchnąc głębiej w dół, byłam pewna że jego istnienie jest jej najmniej kompletnie obojętne.A tu tyle empatii... Aż się popłakałam ze wzruszenia
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2142 dnia: Listopada 07, 2023, 12:33:25 am »


Radość była jednak przedwczesna. Bo w odpowiedzi usłyszałam że- mam wyczyścic wszystkie pliki cookie, sprawdzić ustawienia zapory, wyłaczyć serwer proxy, ściągnąć przeglądarkę firefox. Noż kurde, na tyle umiem czytać żebym zrobiła te rzeczy zanim do nich napisałam! Kiśor zachwalał mi, że powinnam mieć VPN. To płatna usługa więc uznałam że bez sensu że mam cały rok płacić jak może ze dwa razy w roku się loguję na tym epuapie. Ale znalazłam darmową wersję i stwierdziłam że co mi szkodzi, spróbuję! Ściągnęłam ustrojstwo, zainstalowałam, nie mieli polskich serwerów więc użyłam niemeckigo i tadam! Zalogowałam się na stronę ZUS w trybie piorunującym. Zadałam swoje pytanie i wylogowałam się cała szczęśliwa, że problem rozwiazany. No cóż, blondyny tak mają  O0 cdn



Trzeba dokończyć pomału stare wątki... Po wylogoaniu się z epuap wyłączyłam vpn, bo miał ograniczenia ilosci danych. I co się stało? Cholernik zablokował mi cały internet!  >:(  Na nic się zdały różne sztuczki, musiałam dziada wywalić. I znowu nie było jak się zalogować na epuapie. Spędziłam dziesiatki godzin w necie i juz prawie porzuciłam nadzieję, szykując się że będę musiała albo na gwał szukać konsula z Meksyku na kostarykańskich wakacjach albo tłumaczyć się na dywaniuku Urzędu Skarbowego podczas wizyty w Polsce czemu nie mogłam złożyć PITu. Aż wreszcie znalazłam! Kochany firefox wprawdzie niezbyt się lubi z moim Windowsem ale za to ma darmową nakładkę VNP, który można włączyć i wyłączać gdy się chce. Trochę się denerwowałam że oferta serwrów była ograniczona, w Europie miałam do wyboru Wielką Brytanię, Holandię i Szwajcarię. Skróbowałam Szwajcarii i bingo! PIT złożony na czas :oklaski:

Więc jak ktoś za granica ma problem z logowaniem się do jakichś polskich czy europejskich stron, polecam VPN na firefoxa. On ma również wersję płatną, no ale mi ona nie jest potrzebna.

Tymczasem zbierałam się do wyjazdu do Polski. Sukhi miał zostać z nami minimum do lipca, w maju miał przyjechac Rammohan, więc uznałam że maj będzie idealnym terminem, gdzie reszta załogi będzie w komplecie i będzie się komu zaopiekować Dhuli i Priti. Sukhi ogromnie lubi zwierzęta, znalazł na pastwisku ptaszka ktory wypadł z gniazda po wichurze i adoptował, nosił ze sobą, miał zapas dżdżownic i cykad koło chałupy, a ptaszysko się darło wniebogłosy jak chciało żrec. Nawet jeden dzień byłam nianią jak Sukhi musiał pojechac do Nikaragui żeby wizę odnowić, myślałam że go udławiłam jak zapadl w sen po zjedzeniu dwóch gigantycznych cykad. Ale okazało się że on tak miał po jedzeniu ;) Jak podrósł to już go tak nie muliło, a w końcu już całkiem dorósł ale zamiast się ustatkowac i założyć rodzinę to latał za Sukhim (i za mną jesli się pojawiłam w pobliżu) i darł dzioba żeby go nakarmić. I Dhuli też  lubiła Sukhiego, więc uznałam że skłąda sie idealnie. Sunia była już wiekowa, ze swoimi dziwnymi przyzwyczajeniami, obawiałam się że Gaur i Shyam nie poświęcą jej tyle czasu ile potrzebuje.

Zaczęłam więc poszukiwania biletu do Polski od wysłania zapytania do pana z biura podróży z którym zawsze współpracowałam. I tak mijały dni i tygodnie, pan mi mówił "zaraz, zaraz", ale żadnej propozycji nie przedstawił. I poczułam się dziwnie, gość mnie olewał czy co? Był już początek kwietnia, święta w drodze, więc napisałam konkretnie żeby albo mi powiedział że nie moze/nie chce mi tego biletu szukać albo... Odpisał. I przysłał mi "propozycje nie do odrzucenia", gdzie najtańszy bilet kosztował 7,5 tys i był z San Jose i przez Stany. Inne opcje były powyżej 8tys. Załamałam się. Oszczędzałam prawie 3 lata, ale taka kwota  to był naprawdę kosmos! Podziękowałam panu i odważyłam się zarejetrować w esky. I znalazłam dużo tańsze loty z Liberii! Niestety cebny też nie rozpieszczały, w zwiazku z czym mogłąm pojechać tylko na 3 tygodnie. W międzyczasie Gaur oznajmił nieoczekiwanie, że i on leci w maju na 2 tygodnie do Kanady.

Tymczasem sezon cykadowy trwał, i choć natężenie dźwieków i ilość owadów były mniejsze niz w poprzednuich latach, to wciąż było to dość uciązliwe. Spaliśmy z zatyczkami w uszach i zresztą idąc gdzieś w rejony bardziej cykadowe zatyczki nosiłam także w dzień. cdn
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2143 dnia: Grudnia 20, 2023, 12:36:51 am »
sezon gościnny rozpoczęty... węże zwisające z sufitu w jednym z domków, od wczoraj  ze 3 razy trzeba było naprawiać wodę, a przed chwilą gościnna kucharka o mało nie wysadziła w powietrze siebie i całej kuchni... A my już od paru tygodni w wirze sprzątania i innych zajęć, chciałoby się odpocząć a tu jak u Hitchkocka- napięcie tylko rośnie  :o ::(( :0ulan:
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #2144 dnia: Stycznia 11, 2024, 08:28:33 pm »
Jeszcze tydzień zadymy ale napięcie rośnie, jak i liczba gości, tych oczekiwanych i tych spontanicznych. Dziś rano ledwie zmieściłam owsiankę na śniadanie w największym garnku.  Tymczasem wieczorem przylatuje kolejny gość a jutro jeszcze jeden. Jak ja mam ich wszyskich nakarmić, to będzie 20 i pół człeka na śniadaniu (jeden śniadań nie jada a 2,5 latka nie liczy się jeszcze jako pełny konsument ) ::(( ::(( ::((
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia