Autor Wątek: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny  (Przeczytany 318086 razy)

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #240 dnia: Czerwca 16, 2014, 11:12:57 pm »
Też lubię czytać Brai wpisy. Szczególnie te, które dotyczą ludzi, mniej pielęgnacji pieska.
Mam setki pytań, wciąż chciałabym zrozumieć, dlaczego Braju wybrałaś taką drogę do swojego ziemskiego szczęścia, ile w tym przypadku, a ile pewności. Czy nigdy nie żałowałaś swojego wyboru? Jak była reakcja Twojej rodziny? Jesteś tak daleko od domu, czy to duży dyskomfort, czy potrafiłaś się od korzeni odciąć?  Wiem ciut pisałaś o tym, ale mnie wciąż mało.  ???
 :-*

Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #241 dnia: Czerwca 17, 2014, 01:13:53 am »
Co do odmiany, to ja nie gramatyk, tak czy siak zrozumiem  :-*

A jeśli chodzi o pytania Dany: Nie, nigdy nie żałowałam, wręcz przeciwnie, żałuję że "tak późno". Przypadek- nie sądzę. Ale też nie do końca wybór. Ja wierzę w reinkarnację, więc wierzę, że po prostu już wcześnije praktykowałam ścieżkę bhakti w tej postaci i musiałam ją po prostu na nowo odszukać, a może raczej ona odszukała mnie...

 Moje dzieciństwo i "pierwsza młodośc" były gorączkowym poszukiwaniem, pożerałam książki, modliłam się, studiowałam Biblię. Ale ciągle czegoś mi brakowało. To rozbieganie umysłu znikneło gdy zetknęłam się z wajsznawizmem. Przez pewien czas nawet nie byłam w stanie czytac innej literatury (a przedtem czytałam po 3 książki dziennie z róznych dziedzin!). Teraz to mi komp zabiera czas na czytanie ;)

Bycie daleko jest pewnym dyskomfortem, bo rodzice już mają swoje lata. No ale nie wyobrażam sobie też mieszkania z nimi na dłużej, bardzo się różnimy, mieszkanie malutkie w nielubianym przeze mnie miescie, w paskudnym bloku, wśród sąsiadów wielu alkoholików. Rodzice mogą sie przeprowadzić do mnie ;)

Wydaje mi się, że nigdy za bardzo nie byłam zakorzeniona. Nie miewam (jak na razie ha ha)napadów nostalgii, myslę w równym stopniu po polsku i po angielsku, mój hiszpanski jeszcze za słaby żeby mi się dobrze myślało w tym języku. Polska widziana w necie wydaje mi sie obcym i groźnym krajem. Tutaj w stolicy jest trochę przestepczości, ale generalnie nie ma się czego obawiać, ludzie są szczęśliwi, uśmiechnięci, bardzo zyczliwi. Wiadomo- sa i wady tego państwa i te sa podobne do wad w Polsce- biurokracja, drożyzna, kiepskie drogi lokalne, konieczność "znajomości"w niektórych przypadkach  O0
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #242 dnia: Czerwca 17, 2014, 09:39:28 am »
Braju dziękuję i zawsze proszę o jeszcze  :-*
Jesteś odważną, by iść za tym, co Ci w duszy gra  :oklaski:
A porównanie Twojej przestrzeni na Kostaryce do mieszkania w bloku, nic dodać  :-\
Tylko mi Twoich rodziców i tak żal. Na starość człowiek zaczyna się bać, częściej niż gdy jest młody i sprawny i gdy cały świat do nich należy. I nie wyobrażam sobie, by rodzice Twoi zmienili tak radykalnie swoje życie. Moja mamusia, będąc chora ani słyszeć nie chciała, by się do któregoś z nas przenieść. A warunki po temu i namowy były  :-\
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline debora48

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 233
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #243 dnia: Czerwca 17, 2014, 08:38:08 pm »
Braju, pięknie i ciekawie piszesz....podziwiam Cię. Dziś nie odchodząc od kompa przeczytałam z zaciekawieniem wszystkie Twoje wpisy / od 1 do 17/ pisz dalej. :-*

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #244 dnia: Czerwca 17, 2014, 08:41:15 pm »
Ja też z niecierpliwością czekam na kolejne "odcinki".
Dla nas to taka niecodzienność  :-*

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #245 dnia: Czerwca 18, 2014, 02:44:18 pm »
Nasza codziennośc też jakaś niecodzienna jest czasami  xhc

Przedwczoraj wieczorem wielki dramat- jeden z chłopaków z USA nagle odkrył, że jego matka zmieniła mu rezerwację lotu zamiast na 27-go to na 17-go o 6-tej rano... A odkrył to jakąś godzine po tym jak ostatni autobus do stolicy odjechał z najbliższego miasteczka... Debatowaliśmy co robić... Podwiezienie go na lotnisko przez nas nie wchodziło w grę- do San Jose jest około 3,5-4 godziny jazdy w jedna stronę, nasi chłopcy mają swoje zajęcia, nie daliby rady po zarwaniu całej nocy...

Zadzwoniliśmy do taksówek- 200 dolców! Młody zalał się łzami, że matka biedna, chciał jej oddać pieniądze za rezerwację, a nie bedzie miał ani grosza... No to my dalej, wertować rozkłady jazdy... Zrywa się jedna z tych potężnych, tropikalnych burz, strumienie wody toczą się po naszej błotnistej drodze... Sprawdzamy rozkłady z różnych innych turystycznych miejscowości- daremnie. Wszystkie autobusy już odjechały! W końcu coś znajdujemy. Jest autobus o 8-mej wieczorem z Liberii... a tymczasem jest 6:30 i trwa potężna burza... W ładna pogodę prawdopodobnie udałoby się chłopaka tam dowieść w ciagu półtorej godziny, ale nie podczas takiego potopu. Nie wiadomo nawet czy droga będzie przejezdna...

Próbujemy dalej, dzwonimy do naszego dawnego pracownika, który ma samochód i desperacko potrzebuje kasy. Może podwiezie chłopaka taniej? Chico nie odbiera. Dzwonimy do Juana, jego syn jest kierowca autobusu, może skusiłby się na pare dodatkowych colonów... Juan nie odbiera  ::((

Dzieciak płacze ale w końcu decyduje sie na taksówkę. Teraz już i taksówki nie odbierają...  :o  No ale wreszcie sie udaje, umawiają się z taksówkarzem tam gdzie nasza droga styka się z asfaltówką. Mamy nadzieję, że biedaczysko dotarł bez przeszkód. Miał dość dramatyczne i bardzo kosztowne wakacje
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #246 dnia: Czerwca 18, 2014, 07:48:04 pm »
No i jak tu nie kochać tej Twojej pisaniny  :)

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #247 dnia: Czerwca 18, 2014, 09:57:25 pm »
no i mamy raport ze skutków nadopiekuńczych mam  :D Czasami lepiej się nie wtrącać  :P

Swoją drogą - wyobrażam sobie tą zalaną drogę błota  ::((

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #248 dnia: Czerwca 18, 2014, 10:36:37 pm »
W czasie ulewy droga zamienia się w błotnista ślizgawke, po której pruje rwący strumien wody. A jesli dodać do tego, że czasami jest szeroka tylko na jeden samochód, że wysokie wąwozy sa idealnym miejscem do zejścia błotnej lawiny lub zwalenia się spróchniałego drzewa, a poślizg może się skończyc spadkiem kilkadziesiąt metrów niżej, na drzewa lub do strumienia  ::((

A wczoraj z kolei "cherubinek" tak się rozmachał maczetą, że o mało nie odciął sobie nogi. Ma dziurę do kości i nic sobie z tego nie robi!  :o

rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #249 dnia: Czerwca 18, 2014, 10:39:47 pm »
Szkołę przetrwania macie  :o
Na FB właśnie zobaczyłam filmik, który skomentowałaś - o dziadku, który niczym Tarzan po palmach się przemieszcza  :oklaski: Nie umiem go tu wkleić, a myślę, że jakoś też pokazuje Twoje klimaty  :D

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #250 dnia: Czerwca 19, 2014, 12:54:36 am »
he, he, tutejsze dziadki tez takie jak ten brazylijski. W pierwszym roku jak przyszło do zbioru ryżu to mieliśmy problemy ze znalezieniem robotników do pomocy. Ryż ścina się maczeta i zaraz na polu młoci, bo może zaraz padać, wiec wszystko robi się jak najszybciej, zeby jeszcze zdążyć zabiezpieczyc ziarno przed zmoknieciem. No więc było tu wtedy tylko 2 chłopaków i ja świeżo dojechałam, wszyscy zieloni jesli chodzi o zbiór ryżu. Juan jeszcze wtedy pracował w policji, Miguel nie pracował wcale tylko upijal się w domu, a inni zdolni do czarnej roboty już się najeli do zbioru kawy gdzie indziej. I wtedy przyszedł nam z pomoca Don Emel, ojciec naszego Juana. Don Emel miał wtedy jakos pod 80-tkę, przyprowadził ze soba jakiegoś chudego małolata, przeszkolił nas jak ciąć i ruszylismy do pracy. Wtedy jeszcze nie było drogi dojazdowej do pola. Szło się ścieżką, wyciętą maczetą, przez dżunglę, gdzieś tak około 1 kilometra, bo ścieżka nie była w linii prostej.

Bylam w Madhuvan tylko 2 czy 3 dni i tę drogę przeszłam tylko 2 razy... Mialam gotować obiad,m więc zeszłam z pola wcześniej i... zabłądziłam!!! Duma nie pozwalała mi wołac o pomoc, więc umierając z pragnienia, porzuciłam mysli o wężach, skorpionach i innych takich i desperacko próbowałam się wydostac z kolczastej gestwiny (maczetę oczywiście głupia zostawiłam na polu  :P )

W końcu sie udało, zlana potem dobrnęłam do kuchni, nie zważając na drwiące spojrzenia koni. A chłopcy z dziadkiem pracowali. No i pod koniec dnia trzeba było zabrać ze sobą ryż. Don Emel wziął wielki worek i zarzucił sobie na plecy, nastolatek to samo... a nasz biedny Gouruś (moje spolszczenie od Gaurasundara dasa ;) ) potrzebował pomocy ich obydwu, żeby wziąć na plecy swój worek i o mało nie wyzionął ducha wędrując z tym worem wąziutka ścieżką wśród chaszczy, podczas gdy tamci dwaj szli dziarsko, jakby nic nie nieśli  xhc
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #251 dnia: Czerwca 19, 2014, 10:05:30 am »
Twoja wędrówka przez dżunglę chyba jednak była lepsza/łatwiejsza, niż wracanie z workiem na plecach ...
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #252 dnia: Czerwca 19, 2014, 10:11:07 am »
 :D

Offline renifer

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #253 dnia: Czerwca 19, 2014, 10:27:46 pm »
Weszłam i wsiąkłam... Czytałam sobie Twoje wpisy od początku. Ciekawie tu i egzotycznie :) Aż mi się od razu słoneczniej zrobiło. I sobie przy okazji uświadomiłam, że nic nie wiem o Waszej wierze. Tak jak ktoś pisał - od razu mi się Stuhr z tamburynem wizualizuje :) A w kwestii odmiany - skoro wymawia się Bradża, to Brajo trza się zwracać :)
Rak piersi przewodowy inwazyjny wieloogniskowy, hormonozależny, HER-ujemny, G1 (T1cN1aM0)
chemioterapia przedoperacyjna:  FEC, Taxotere
mastektomia prawostronna: 05.2014
radioterapia, hormonoterapia (Nolvadex, Zoladex)

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #254 dnia: Czerwca 19, 2014, 11:10:28 pm »
Braja, a opowiesz nam o tym, o czym filmiki na fb pokazujesz? wiesz - to o kropkach na czole i koralikach…