Autor Wątek: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny  (Przeczytany 321456 razy)

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #510 dnia: Października 25, 2015, 03:49:40 pm »
A przepis ptasiowo-mleczkowy proszę wrzucić.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #511 dnia: Października 25, 2015, 05:03:52 pm »
Cytuj
Przepis na Roslinne ptasie mleczko:

Czekolada:

1 puszka mleczka kokosowego 400 ml,
2 łyżki kakao,
3 – 4 łyżki ksylitolu,
szczypta cynamonu,
szczypta soli,
2 łyżeczki agaru.

Wypełnienie:

1 puszka mleczka kokosowego 500 ml,
100 ml mleka roślinnego,
4 łyżki nasion chia (szałwii hiszpańskiej),
2 – 3 łyżki ksylitolu,
1 olejek waniliowy,
1,5 łyżeczki agaru.
Wykonanie:

Do jednego garnka wrzucić wszystkie składniki na ‚czekoladę’ z wyjątkiem agaru. Całość podgrzewać, jednocześnie mieszając. Kiedy się zagotuje, dodać agar i gotować przez ok. 10 minut, dokładnie mieszając.

Do drugiego garnka wrzucić wszystkie składniki na ‚wypełnienie’ z wyjątkiem agaru. Znowu podgrzewać i mieszać, dodać agar w momencie zagotowania się, a następnie gotować przez ok. 10 minut, mieszając powstałą masę.

Na spód przygotowanej blaszki wylać 1/2 ‚czekolady’ i wstawić do lodówki na 5-10 min, aby stężała. Następnie wylać na nią ‚wypełnienie’ i znowu wstawić do lodówki na 10-15 minut. Potem wylać na wierzch pozostałą część ‚czekolady’ i tym razem wstawić do lodówki na ok. 3 godziny. Po tym czasie ‚ptasie mleczko’ można kroić na mniejsze kawałki i delektować się smakiem dzieciństwa, słodkim i jednocześnie zdrowym!

Inspiracja: http://truetastehunters.blogspot.com/2015/01/ptasie-mleczko-z-chia-delikatna-jak.html 

W moim wykonaniu nie do końca jest ono roślinne, bo miałam 2 puszki mleka kokosowego po 400ml, więc brakujacą ilość płynu uzupełniłam mlekiem krowim  :P No i ponieważ łyżeczki w domu rodziców charakteryzuja sie dziwnymi gabarytami to nie wiem czy agaru było dokładnie tyle co miało być. Ale rezultat trzyma się kupy, smakuje dobrze i tylko zabrakło mi  trochę " czekolady" na wierzch, chyba nierówno ja podzieliłam

rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #512 dnia: Października 25, 2015, 05:27:25 pm »
Wydaje się być mnx , będę próbować zrobić.

31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #513 dnia: Października 25, 2015, 05:34:25 pm »

Braju…a wiesz, że natknęłam się gdzieś na info, że w zasadzie do IV czy V wieku również w Biblii była właśnie reinkarnacja?
Widać później zaczęło komuś to przeszkadzać…Albo uznano, że inne środki (wieczny ogień piekielny) będą bardziej… motywujące…
Tak, Bóg który karze, którego się trzeba bać…to chyba nie moja bajka. Przed operacją odczułam „na własnych uszach”, jak wiele zależy od księdza. Akurat kilka dni przed dniem O była msza o uzdrowienie w moim parafialnym kościele. Kazanie oparto o przypowieść i  siewcy i rozrzuconych ziarnach. Aż mną  telepnęło, gdy z ambony usłyszałam niemal krzyk: „To jest przypowieść o porażce!”… No…ja chyba inną przypowieść czytałam….

Zanim dołączyłam do wyznawców Kryszny już wierzyłam w reinkaranację i studiowałam Biblię pod katem udowodnienia tego jak tez udowodnienia, że zwierzęta mają duszę. Powypisywałam sobie wersety na potwierdzenie i chyba musiały być dość przekonujące, bo wygrałam nimi kiedyś debatę ze Świadkami Jehowy!  xhc Nigdy więcej nie odważyli się ze mną rozmawiać na ten temat.

Cytuj
.. Sadziłam sobie spokojnie turmerik, na horyzoncie burza... W pewnej chwili miałam wrażenie, że słysze grzmot, ale nagle uświadomiłam sobie, ze grzmot był od spodu! Trzęsienie ziemi! Najsilniejsze jakie przeżyłam w Kostaryce. (...)
O…. tego to ja nie zazdraszczam….

Botfly mówisz….. tego też nie zazdraszczam…..
Znajoma przywiozła sobie na skalpie…. Okroooopieństwo….

E tam. Można się przyzwyczaić  8) Po latach mieszkania w strefie sejsmicznej male wstrzasy po prostu ignoruję, silniejsze obserwuję pod kątem: wyść czy nie wyjść z budynku. Gdy jestem na zewnątrz raczej nie zauważam wstrząsów. Chłopcy opowiadali mi, że podczas trzesienia ziemi w 2012 (7,9) mieli problem z utrzymanie równowagi i 20 czy 30 metrów, które przebiegali pod górę w duzej mierze przebyli na czworaka.

Botfly tez nie straszne. Pierwsza miałam na tyłku  xhc  Kiedy juz człowiek wie, że cos takiego istnieje, likwidujemy je w fazie praktycznie embrionalnej. Ale wbrew obawom one wcale nie zdarzaja się często. I nie tylko w krajach oficjalnie nazywanych tropikalnymi- występuja też na południu Stanow Zjednoczonych.

Cytuj
Historia założenia Aśramu budująca.  Ciekawe jak dalej się potoczyły losy… Czy już sytuacja finansowa wychodzi na prostą…co z Don Emelem….

Don Emel od dawna nas nie odwiedzał. Gdy przejeżdżamy przez wieś często widujemy go leżącego w fotelu przed domkiem. Można powiedzieć, że jest na emeryturze.

Cytuj
Znasz kota, który przestrzega norm i zasad?

He he, oczywiście, wszystkie koty przestrzegają zasady: Jestem kotem i wolno mi WSZYSTKO"  8)

Cytuj
Uuuu... to lipa po całości!  Ale chyba rzeczywiście denga lepsza od grypy…

To jednak nie była denga. Ale dał się Italianiec namówić na antybiotyki co mu sie bardzo rzadko zdarza

Cytuj
No to trzeba uszyć lecznicze poduszeczki z wsadem: jaglanym, makowym, gryczanym, sezamowym, etc. etc...   Poduszki chyba można przewieźć?

Kiedyś jedna osoba rzeczywiście przemycała nasiona w poduszce z nasion gorczycy. Ale nie wiem czy powodzenie było wynikiem kamuflażu czy raczej niedbalstwa celnika  C:-)

Cytuj

Wogóle jakis kiepski czas... Ta ciocia co miała raka płuc, ma wznowę  :( 

Czy to jest TA ciocia?
Jak widać było na warsztatach (czyli półtora roku później niż napisany post) zahartowana niezwykła kobieta!

Nie, to inna ciocia. Nie byłysmy spokrewnione, była zoną brata mojej mamy. Niestety, nie żyje :( Wujek też zresztą dostał raka, ale so far so good, skończyło sie na operacji  i niech tak zostanie
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #514 dnia: Października 25, 2015, 06:56:25 pm »
botfly, denga- be, wolę nie mieć do czynienia  >:(
ptasie mleczko- super przepis !! muszę zrobić! :)
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #515 dnia: Października 25, 2015, 08:38:56 pm »
E tam, botflajki są fajne!  ;D 

Natomiast na dengę lepiej uważać. Kilkanaście lat temu byłam w Indiach, byla też moja koleżanka, ktora mieszkala z innymi dziewczynami. Wróciła kilka dni po mnie i "była lekko przeziebiona", tak samo jak przyjaciółka, ktora z nia mieszkała. Po dwóch dniach od powrotu zaczęla się bardzo źle czuc, dostała gorączki. Poprosiła mnie o swoje ulubione lekarstwo- aspirynę. Ale jakimś boskim zrzadzeniem losu- ani w swoim pokoju ani w świątynnej apteczce nie moglam znaleźć nawet jednej tabletki. Pytałam ją czy ja boli gardło, a ona twierdziła, że wszystko ją boli! Zauważyłam że ma na brzuchu wysypkę, jednak wpadła już wtedy w jakiś stan histeryczny i zaczęła gwałtownie temu zaprzeczać. Po kilku godzinach wysypka zniknęła. A wieczorem koleżanka kazała się wieść do szpitala.

Z początku myślałam, że przesadza. Dopiero co wróciła, była przeziębiona, a wzięła się za jakąś intensywna pracę. Myslałam że się po prostu przepracowała. Ale gorączke niewatpliwie miała, czerwone policzki, skarzyła się na ból, wyglądała źle. J. zawiózł ja na oddział chorób tropikalnych w W-wie. Kolejnych kilka dni było koszmarem. A. miała gorączkę około 40 stopni, miała omamy, cierpiała z powodu silnego bólu całego ciała. Jednak lekarze na razie nie zamierzali walczyć z objawami, bo... nie wiedząc co jej dolega czekali az patogeny sie namnożą do ilości wykrywalnych  :o

Niestety, mijały dni, gorączka trwała, a diagnoza nie posuwała sie naprzód. Nie malaria, nie tyfus, nie dżuma... Lekarze przerazili nas wizją, że może to ostry atak białaczki. Na szczęście badania dość szybko wykluczyły i tę ewentualność.  W końcu lekarze na podstawie badan krwi wpadli na pomysł, że to denga. Okzało się jednak, że absolutnie potwierdzic sie tego nie da, bo... w Polsce nie było wtedy (i nie wiem czy jest dziś) laboratorium, które byłoby w stanie wykryc obecność wirusa. Najbliższe takie laboratorium było w Niemczech.

Wydawałoby się, że nic prostszego- szpital wyśle próbke krwi do Niemiec. Ale nie, kasa chorych czy co tam wtedy było, nie przwidywała takich mozliwości, nawet za opłatą. Pacjent miał sobie pojechać sam do tego laboratoium  >:( Sęk w tym, że pacjentka leżała w łóżku z bólem i gorączką, nie mając siły ruszać czymkolwiek. A przewożenie krwi z wirusem przez osobe trzecią - to przestepstwo.  ::((  Znalazł się jednak odważny rycerz, który zaryzykował i zapakował fiolkę z krwia do termosu i pofrunął. Po 3 kilku dniach było potwierdzenie diagnozy.

Koleżanka zaś przezywała chwile chwały. Na oddziale były osoby z  bąblowcem i diagnozowaną jako białaczka boreliozą, jednym słowem "nuda". A. jako jedyna z trudną do diagnozy tropikalną chorobą przyciagała rzesze młodszych i starszych lekarzy, stazystów, studentów, którzy niesmiało wsuwali sie na salę szepcząc błagalnie: "Czy mogę panią zbadać?"  xhc

Rekonwalescencja- kilka tygodni. Zakaz brania aspiryny- 2 lata. Zakaz jazdy w tropiki- 7 lat. Pojechałysmy razem do Indii rok później  >:D

rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #516 dnia: Października 25, 2015, 08:47:34 pm »
Gratuluję odwagi, ja to tchórz jestem. W Kambodży tylko dengi się bałam, bo naczytałam się wcześniej o  strasznych konsekwencjach zarażenia. Tak na wszelki wypadek - uważaj na siebie! ;) :-*
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #517 dnia: Października 25, 2015, 09:04:23 pm »
A. miala pecha. Większość ludzi przy pierwszym zakażeniu dengą nawet nie zauważa, że na cos chorowała, może mieć objawy lekkiego przeziębienia. Problem pojawia się jeśli dojdzie do powtornego zarażenia innym szczepem wirusa. Może to spowodować krwotoczna postac dengi, grożącą śmiercią. Dlatego lekarze zalecają kilka lat przerwy w odwiedzaniu tropików, żeby przeciwciała znikneły z krwi.

 Sanatan, który mieszkal u nas 2 lata, ma za soba dwukrotne przechorowanie dengi. Lekarze go ostrzegali, że jest w grupie bardzo wysokiego ryzyka, bo drugie zarażenie przechorował bardzo cięzko. Za kilka tygodni jedzie do Malezji  >:D

A na razie to mi sie gorsza denga objawia z telewizora  :-X
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #518 dnia: Października 25, 2015, 09:20:38 pm »
Tlatego nie ciągnie mnie do tropików.Mam dosyć tych nachych chorób" europejskich"
Natalia

Offline ptaszyna

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3540
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #519 dnia: Października 25, 2015, 10:45:38 pm »
A na razie to mi sie gorsza denga objawia z telewizora  :-X

i nie ma leku  ::((
rak zrazikowy naciekający częściowo wieloogniskowy, rozproszony  T1N0M0
mastektomia piersi lewej XII 2011, chemioterapia 3 x AC, radioterapia, hormonoterapia

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #520 dnia: Października 25, 2015, 11:10:12 pm »
Będzie się działo za tych co na wybory nie poszli.Bo jakby na to nie patrzeć sami sobie jesteśmy winni.Mohery dopisały i teraz mamy czarninkę
Natalia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #521 dnia: Października 25, 2015, 11:36:59 pm »
Sondażowo poszło 51 % łobywateli, czyli połowa społeczeństwa jest zadowolona i wsio im jedno, co będzie, mają kraj w d..ie  >:(
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #522 dnia: Października 26, 2015, 10:36:10 am »
A może po prostu bardzo uczciwie uznali, że nie mają na kogo głosować?  :-\

Dla mnie dziwne jest upajanie się władzą "zwycięzców", skoro w przeliczeniu na wartości realne głosowało na nich około 16% społeczeństwa. To milczące 49% powinno im dać do myslenia i sprowadzić na ziemię. Bo może to nie są obojetni lub zadowoleni, ale raczej tacy, którzy czekają na to, żeby komus łeb urwać przy najbliższej okazji. PiS latami rozpetywał fale nienawisci. Kilka słów prezesa teraz to za małó, żeby ja wygasić, ta nienawiść może trafic rykoszetem.
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #523 dnia: Października 26, 2015, 10:44:35 am »
Braju, nie wierzysz w to, co piszesz. Im da to do myślenia  ??? nawet tego nie zauważą, pyszniąc się zwycięstwem, a to, ze głosowało 16-20 % społeczeństwa, nie ma znaczenia. Bo faktycznie nie ma. Jest demokracja, mają większość w parlamencie, i nie wiele im brakuje do większości konstytucyjnej. Wtedy hulaj duszo... :0ulan: Nieobecni nie mają głosu, taki skutek demokracji...
Dlatego tak gorąco zachęcałam, wcale nie uznając, że nie ma na kogo głosować. Polityków mamy jakich mamy, tak jak i rodziny, a przecież się ich, znaczy rodzin, nie wyrzekamy i jak trza, stajemy murem, by bronić swojego gniazda.
Nie rozumiem ludzi, którzy bez ważnej przyczyny nie poszli głosować, a już usprawiedliwieniem żadnym jest, ze nie było na kogo  >:(
Oj biegamy z tematem wyborów po różnych wątkach i u Ciebie się ze mnie wylało. Sory... :-*
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Madhuvan- Miodowy Las Kryszny
« Odpowiedź #524 dnia: Października 26, 2015, 10:55:09 am »
Dana, astrolog mi kiedys powiedział, że w poprzednim zyciu byłam... politykiem  ::(( xhc  Coś w tym chyba jest, bo już jako male dziecko miałam duże zrozumienie polityki i byłam dość odporna na propagandę. Nigdy nie miałam złudzen co do charakteru tego zajęcia, do tego stopnia że nigdy nie posunęłam się dalej niż chodzenie na manifestacje. Nie zapisałam się do żadnej partii, ponieważ wiedziałam jak się kończy dorwanie się takich partii do władzy.

Prawdziwy polityk musi miec cel i dążyc do niego wszelkimi dostepnymi srodkami. W polityce nie ma wrogów ani przyjaciół na zawsze. Kto tego nie rozumie, nie powinien się brać za to zajecie. Tylko bardzo silne państwa mogą sobie pozwolić na prezentowanie swoich prawdziwych poglądów i zamiarów. Ale i one najczęściej nie robia tego otwarcie, nawet wobec wlasnych obywateli.
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia