No właśnie taka sytuacja:
- pomidorową lubią dzieci, ale nie mieszkają już tutaj, my, staruchy, jej nie gotujemy, a w razie odwiedzin mam jeszcze słoiczki z ubiegłych lat
- keczupu i sosów pomidorowych nie używamy
- ostateczna ostateczność to ewentualnie sok, ale wolałabym nie...
Suszone też u nas za bardzo nie pójdą, bo lubię od czasu do czasu tylko ja, ale... jakby się udały (w oliwie potem), to bym miała prezenciki dla przyjaciółek i coś bym tam wcisnęła "synowej"