co do protezy, to boję się, że będzie mi ją widać z boku (nie wiem jak to się nazywa, ale okolice barku/łopatki z przodu). mam wyciętą dziurę, protezę mam asymetryczną, a i tak wciąż za mało z boku... no i nie wiem.
sukienkę widziałam na żywo, bo dwa lata temu była w niej na weselu moja kuzynka - pięknie się układa w tańcu i w ruchu. teraz myślę o tych "moich" weselach i jakoś rzuciła mi się ona na pamięć. kiecka znaczy. więc pomolestowałam ciut właścicielkę, dowiedziałam się, że ona z c&a i... znalazłam ją na stronie! (o rany, jak ja dzisiaj piszę... masakra... ale rozumiecie, nie?)
początkowo chciałam tylko zdjęcia, żeby dać do uszycia, podobną. bo ta jest dla mnie o jedną falbanę za krótka (niestety, moje kolana, to nie jest rzecz do wglądu), no i wolę mieć choć krótki rękawek... ale jak się okazało, że teraz jest dostępna, to sama nie wiem...
a może kupić trochę większą i dać do przerobienia? powinna wtedy być dłuższa, no i szersza w klacie i może dałoby się ją "wyciągnąć" bardziej, żeby meduzę zasłonić?
albo bolerko jakieś?
kamienie tak, są na sztywno. nie przeszkadzają mi, a przynajmniej o biżuterię nie muszę się troszczyć
dzwoniłam do c&a - nie mają jej na sklepie, tylko przez internet (z dostawą do sklepu bez kosztów przesyłki). oddać też można.
sama nie wiem co zrobić.
Perła, Twój styl jest dla mnie bajeczny. sukienka, którą zapodałaś, taka... zamaszysta
ekstra! jak dla mnie na co dzień, a nie na wesele... a Twój worek chętnie przymierzę przy najbliższej okazji!