Autor Wątek: Maja  (Przeczytany 274209 razy)

Offline Maja048

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1243
Odp: Maja
« Odpowiedź #975 dnia: Marca 23, 2017, 10:50:12 pm »
Współczuję Maja ,zgrzyty z sąsiadami to przykra sprawa,wiem coś o tym.
Natalka...bardziej przykre,że to mój chrześniak....ale DAM RADĘ.... :-*

Offline Maja048

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1243
Odp: Maja
« Odpowiedź #976 dnia: Marca 23, 2017, 10:56:16 pm »
Jak w sanatorium trafi mi się fajny facet,który chciałby mnie  to.....zmieniam miejsce zamieszkania...Mam serdecznie dosyć ....

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Maja
« Odpowiedź #977 dnia: Marca 23, 2017, 11:05:31 pm »
Maju a nie możesz wystawić na sprzedaż domu i zamieszkać w mieszkanku w bloku, gdzieś w okolicy. Wszelakie kłopoty z paleniem, odśnieżaniem, dachem przeciekającym itp. odpadną. I stosunki rodzinne się poprawią.
Daj ogłoszenie na zamianę z dopłatą. Może znajdzie się rodzina z dziećmi co zasiedli Twój dom, a Ty spokojnie zamieszkasz w mieszkanku.
A men, lepiej na nich nie liczyć, oni raczej by się do Ciebie wprowadzili, niż zaprosili do siebie i jeszcze uwiesili na Tobie

Lepiej liczyć na siebie i cieszyć się życiem póki się da  ztx :-*



Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Maja048

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1243
Odp: Maja
« Odpowiedź #978 dnia: Marca 24, 2017, 10:42:47 pm »
Maju a nie możesz wystawić na sprzedaż domu i zamieszkać w mieszkanku w bloku, gdzieś w okolicy. Wszelakie kłopoty z paleniem, odśnieżaniem, dachem przeciekającym itp. odpadną. I stosunki rodzinne się poprawią.
Daj ogłoszenie na zamianę z dopłatą. Może znajdzie się rodzina z dziećmi co zasiedli Twój dom, a Ty spokojnie zamieszkasz w mieszkanku.
A men, lepiej na nich nie liczyć, oni raczej by się do Ciebie wprowadzili, niż zaprosili do siebie i jeszcze uwiesili na Tobie

Lepiej liczyć na siebie i cieszyć się życiem póki się da  ztx :-*
Dana...mam dodatkowo trzech współwłaścicieli do posesji po Rodzicach...Z moją emeryturą to kiepsko widzę zamieszkanie w bloku. Teraz gdy mam pracę....oby jak najdłużej....sąsiada który pomaga...i ja jakoś egzystuję...nic innego nie zrobię...a dach mi nie przecieka....to była pierwsza inwestycja ....Mój men ma swoje mieszkanie....to raczej ja wprowadziłabym się do Niego...
Wróciłam przed chwilą z pracy....moje przemyślenia na bieżąco...Dobranoc...Buziaczki

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Maja
« Odpowiedź #979 dnia: Marca 24, 2017, 10:54:59 pm »
Maju, czy w takim razie Ty inwestujesz w nie swoje, skoro jest tylu współwłaścicieli?
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline roza3

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4908
Odp: Maja
« Odpowiedź #980 dnia: Marca 25, 2017, 08:11:26 am »
pewnie Maja zainwestowała w swój kawałek dachu ;)
2005-mastectomia piersi prawej, carcinoma ductale invasivum, G II, Bloom II, 13 węzłów usuniętych, w 2 przerzut, chemioterapia, trójujemna
2015-mastectomia piersi lewej-profilaktyczna z powodu brca1

Offline Maja048

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1243
Odp: Maja
« Odpowiedź #981 dnia: Marca 30, 2017, 08:07:44 pm »
Maju, czy w takim razie Ty inwestujesz w nie swoje, skoro jest tylu współwłaścicieli?
Gdy remontowałam dach myślałam,że moi bracia zrzekną się spadku, zgodnie z testamentem Mamy /Tata nie zostawił testamentu, nie podpowiedziano po Jego śmierci dość niespodziewanej, jak to zrobić.../
lulu a co mam zrobić....faktycznie inwestuję częściowo w nie swoje...wykorzystują moją "ugodowość"...Ale jeszcze trochę....Jeszcze przed wyjazdem do sanatorium Powiem co mnie gryzie...czego chcę...i po powrocie chcę odpowiedzi na moje pytania...w każdej dziedzinie ŻYCIA... :-*

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Maja
« Odpowiedź #982 dnia: Marca 30, 2017, 09:08:49 pm »
Maju a nie możesz z rodzinką siąść do stołu i szczerze porozmawiać? przecież ktoś odziedziczy twój dom po tobie ? może coś zdecydować i w związku z tym niech inni, młodsi  już pomagają w remontach itp.? jak się nie rozmawia to nie ma co liczyć, ze ktoś czegoś się domyśli. Niech wyrażą swoje zdanie i będziesz  już miała pewność.
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline Maja048

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1243
Odp: Maja
« Odpowiedź #983 dnia: Marca 30, 2017, 09:13:12 pm »
W tym miesiącu dostałam pierwszą wypłatę za moje 1/4 etatu ze stażem pracy. Praca jest OK...gdyby nie widzowie,którzy przychodzą 5 minut przed seansem i się niecierpliwią. Jak to się u nas mówi "rękawów sobie nie wyrywam"... Ostatnio pracuję prawie non stop....same premiery...a ja przez trzy tygodnie nie będę w pracy / sanatorium/ więc będę pracowała teraz. Mój zmiennik teraz akurat wyjeżdża na jakieś szkolenie więc...Chałupa prawie posprzątana, następny "maraton" w niedzielę. A w przyszłym tygodniu muszę zabrać się za przygotowanie garderoby i nie tylko na wyjazd.Mieszkam naprzeciwko kina i dzisiaj szefowa powiedziała,że w dniu "maratonu seansowego" mam iść do domu i odpocząć i cosik zjeść. Jak to się mówi, "jestem na każde zawołanie" wtedy gdy mam czas jestem na TAK. Dla mnie w tej chwili liczy się "kasa". Mimo wyroków sądowych skazujących moich byłych pracodawców o zapłatę, na koncie NIE mam spłat.Odwołania itp....A opalić mieszkanie trzeba i itp.Jak dobrze mieć znajomych....i jak narazie szefowa chyba zadowolona....Dzisiaj tzn teraz odreagowuję ...pracę domową i etatową....Najgorsze,że premiery DLA MNIE, to ja w pracy.Już uzgodniłam pewne ... :-*

Offline Maja048

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1243
Odp: Maja
« Odpowiedź #984 dnia: Marca 30, 2017, 09:21:10 pm »
Maju a nie możesz z rodzinką siąść do stołu i szczerze porozmawiać? przecież ktoś odziedziczy twój dom po tobie ? może coś zdecydować i w związku z tym niech inni, młodsi  już pomagają w remontach itp.? jak się nie rozmawia to nie ma co liczyć, ze ktoś czegoś się domyśli. Niech wyrażą swoje zdanie i będziesz  już miała pewność.
amorku....takich rozmów było bardzo dużo, jeszcze za życia najstarszego brata, po Jego śmierci....Pewność już mam, bratowa chce więcej niż się JEJ należy. Nie ma wyroku przejęcia spadku po mężu i teraz gdy jest po chorobie nowotworowej / dość ciężkiej / chyba to chce wykorzystać. Jutro mam pierwsze starcie z Jej synem....pogadam...zobaczę...Buziaczki  :-*

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Maja
« Odpowiedź #985 dnia: Marca 30, 2017, 09:29:46 pm »
Powodzenia i lepiej oby to nie było starcie , tylko spokojna rozmowa- schorowana , kochająca ciocia potrzebuje pomocy ;) i miłości  :-*
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Maja
« Odpowiedź #986 dnia: Marca 30, 2017, 10:36:46 pm »
Równie dobrze mogłabyś powiedzieć, że swoją część zapiszesz obcej osobie, ciekawe jak będzie ich reakcja.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Maja
« Odpowiedź #987 dnia: Marca 30, 2017, 10:42:25 pm »
Powodzenia Maju  :-* Pamiętaj, że dbasz o siebie  :-*

Offline Maja048

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1243
Odp: Maja
« Odpowiedź #988 dnia: Kwietnia 03, 2017, 09:58:38 pm »
Rozmowy nie było, nie przyszedł.Bratowa nie dzwoni.Jutro muszę do Niej zadzwonić,  zobaczę co powie.
A ja jutro jadę do Kardiologa, skacze mi bardzo ciśnienie, w niedziele była masakra.
W pracy OK. Tylko w niektóre dni za duzo  seansów, Nie narzekam bo za dwa tygodnie mnie nie będzie przez następne trzy tygodnie  , wtedy za mnie będą pracować.  :-*

Offline Maja048

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1243
Odp: Maja
« Odpowiedź #989 dnia: Kwietnia 06, 2017, 08:04:13 pm »
Kardiolog- ekg chyba nie takie złe, ciśnienie wysokie dla mnie ale nie dla doktora.Leki nadal mam brać takie same, mam sobie kupić nowy ciśnieniomierz naramienny, i mam skierowanie na echo serca, rejestracja po świętach.Mam prośbę, podpowiedzcie który kupić, na miarę moich finansów. Od poniedziałku w Lidlu jest do kupienia SANITAS, cena do przyjęcia. Doktór zasugerował OMRON i jeszcze jakiś  ale to cena powyżej 200 zł
A od dzisiaj NIE ISTNIEJE DLA MNIE "RODZINA" W PODWÓRZU...Jak dobrze mieć sąsiada....
Dzisiaj byłam na comiesięcznym spotkaniu z koleżankami....i stwierdziłyśmy / nie wszystkie/ ,że MUSIMY BYĆ ASERTYWNE. Nie jestem sama w przestrzeganiu tego. Ale od wczoraj gdy poprosiłam sąsiada o wywóz kubłów na ulicę bo od prawie dwóch miesięcy bratanek nie wystawiał kubłów z nie tylko moimi nieczystościami ,/ w okresie zimowym ja mam popiół z pieca więc szybciej zapełniam kubły/, i dzisiaj sama musiałam je przewieź z ulicy na podwórze, powiedziałam sobie BASTA. Dla mojej Kici też załatwię dokarmianie na czas mojego wyjazdu., mam nadzieję,że się uda.
Jak się spotkam z bratem to powiem co i jak, nie będę "owijać w bawełnę" że jest ok.Wiem,że kolega z pracy i nie tylko gdybym powiedziała to by zajął się Kicią, ale mój pomysł jest chyba najlepszy.
Teraz przebieram ciuchy na wyjazd,qrde nie wiem co zabrać więc teraz szykuję do przeprania wszystko co ewentualnie się przyda i sprawdzam co jeszcze dokupić. Ostatni raz w sanatorium byłam 15-cie lat temu, Dam radę <3