Proporcje na 9 duzych twistów i tyle ich wchodzi na raz do piekarnika.
Nastawiam pusty piekarnik na 180 stopni i biorę się do roboty
Do słoików wkładam ściśle ogórki oraz:
1 koper
5-6 ziarenek gorczycy
2 ząbki czosnku
3-4 plasteki marchwi
liść laurowy
2-3 ziarenka ziela angielskiego
Na wierzch każdego sloika sypię łyżkę stołową cukru i wlewam 3 łyżki octu.
W międzyczasie gotuję sobie zalewę:
3 litry wody + 3 dobrze czubate łyżki soli.
Gorącą zalewę wlewam do słoików, zakręcam, ale nie tak bardzo do oporu, słoje ustawiam na blasze wyłozonej papierem tak, żeby się nie stykały i wkładam do nagrzanego piekarnika (OSTROŻNIE! są gorące, ciężkie, a blacha lubi się "kiwać" - można więc zimną blachę wstawić w tym momencie do piekarnika i rękawicą kuchenną wkładać słoje pojedynczo). Stoję i patrzę - jak w pierwszym sloju z brzegu zaczynają uciekać bąbelki powietrza, a ogórki miejscami zmieniają kolor, to czekam jeszcze minutę i wyłączam.
Ja najczęściej działam w kuchni po nocach, więc zostawiam w piekarniku do rana i potem prosto do spiżarki. Jak wyciągam wcześniej, jeszcze gorące, to rękawicą kuchenną sprawdzam delikatnie pokrywki, ewentualnie dokręcam i stawiam do góry dnem