Mój syn skończył technikum elektryczne, klasę informatyczną.
Też miałam okropne opory, bo nie widziałam go w takiej szkole.
Poza tem bałam się właśnie tego okrojenia innych, wg mnie, potrzebnych lekcji. Łon się jednak zapierał nogyma i ręcoma.
Stwierdził, że jak ma się dostać na studia, a potem zdobyć pracę, to tylko do technikum. Dzisiaj mogę stwierdzić, że to on mniał rację. Przynajmniej jeżeli chodzi o studia. Dalsze dzieje dopiero przed nami. Matma i te rzeczy, które były mu potrzebna na nie, były na o wiele wyższym poziomie, niż w dobrym liceum u nas. Jest obecnie na drugim roku, nie ma problemów, a wręcz ku ogromnemu zdumieniu matkowatej, radzi sobie świetnie. Oby tak dalej. W zeszłym roku, bo to kierunek zamawiany, stypendium. Ale o tym kiedyś już pisałam. W tym naukowe, a w całej swojej dotychczasowej "karierze" szkolnej nie dał się poznać, jako ten bardzo dobry i zabiegający o oceny, o nie
Jednak, jak ktoś wybiera się, np. na medycynę, weterynarię lub prawo, to tylko liceum
Chociaż, akurat ja miałam kolegę na swoim roku, właśnie po technikum, który był najlepszy