angelowy wątek

[roza3]

o tak
parcie na klasówke to jak nic był objaw choroby 

[agawa]

o tak
parcie na klasówke to jak nic był objaw choroby 

 
*
Aniele, ależ przecież docenić trzeba aspiracyje wszelkie, prawda? A młoda z tym technikum się jeszcze ze trzy razy zastanowi i zmieni, zobaczysz
A poza wszelkim przypominam, że okres 12-14 lat to ogromny wysiłek dla młodego człowieka. I sen jest w tej sprawie najważniejszy. I jeszcze ruch wszelki. A szkoła to tylko zapełniacz czasu rozwojowego

[anka21]

Janiele 

O kochano, dobre technikum, nie jest złe 

ja skończyłam technikum i wcale nie najlepsze jeśli chodzi renomę ale z tego co wiem to teraz jest gorzej , co z tego ,że nauczyciele się starają jak uczniowie mają to w d...e, no dobra święta też nie byłam

[roza3]

ale technikum elektroniczne to jezd b.dobre technikum 

[TOJKA]

jakoś mam opory przed technikum, bo tam jest tak mało godzin "normalnych" przedmiotów
a jak potem studia, to....hm, no ciekawe jak matura rozszerzona wypada w technikach
trza by sprawdzić
Moja Młoda ma parcie na technikum weterynaryjne (w ub. roku otworzyli w Poznaniu, poprzednio ino we Wrześni było)
zamarzyła se w wieku przedszkolnym coby być doktorem od zwierząt
hm.... doktorem to raczej nie będzie, ale na podaj_pozamiataj ma szansę

[b_angel]

dobre technikum nie jezd złe 
moja się ino tak odgraża - bo żadne z radomskich liceuw nie ma klasy o profilu, który by ją interesował czyli matematyczno-informatycznym ....
a radomski elektronik jest  w rankingach krajowych dosyć wysoko bo na 6 pozycji 

a weteryniarz - fajowa sprawa

[TOJKA]

się mi zdaje, że akuratnie taki profil jest zbez sensu
bo jeśli chce iść później na informatykę (albo cus pokrewnego) to trza by poszukać LO mat_fiz + dodatkowe godziny (jakieś dobre zajęcia pozalekcyjne -kółko albo cus) z info

moja Młoda do dobrego LO biol_chem na razie nie ma szans, a jakby miała iść na belejaki biol_chem to juz chyba niech lepiej idzie do tego technikum

[b_angel]

ja to wim
ale zołza jeszcze nie 

pees. a młody dzś szczęśliwy jakby szóstke w totka wgrał bo 2 ze sprawdzianu z matmy dostał 

[Mirusia]

Mój syn skończył technikum elektryczne, klasę informatyczną.
Też miałam okropne opory, bo nie widziałam go w takiej szkole.
Poza tem bałam się właśnie tego okrojenia innych, wg mnie, potrzebnych lekcji. Łon się jednak zapierał nogyma i ręcoma.
Stwierdził, że jak ma się dostać na studia, a potem zdobyć pracę, to tylko do technikum. Dzisiaj mogę stwierdzić, że to on mniał rację. Przynajmniej jeżeli chodzi o studia. Dalsze dzieje dopiero przed nami. Matma i te rzeczy, które były mu potrzebna na nie, były na o wiele wyższym poziomie, niż w dobrym liceum u nas. Jest obecnie na drugim roku, nie ma problemów, a wręcz ku ogromnemu zdumieniu matkowatej, radzi sobie świetnie. Oby tak dalej. W zeszłym roku, bo to kierunek zamawiany,  stypendium. Ale o tym kiedyś już pisałam. W tym naukowe, a w całej swojej dotychczasowej "karierze" szkolnej nie dał się poznać, jako ten bardzo dobry i zabiegający o oceny, o nie 

Jednak, jak ktoś wybiera się, np. na medycynę, weterynarię lub prawo, to tylko liceum Chociaż, akurat ja miałam kolegę na swoim roku, właśnie po technikum, który był najlepszy

[hamak]

Nio - w zespole szkół zawodowych (dawne technikum górnicze o bardzo dobrej renomie), w klasie elektrycznej ino po 3 godziny matmy i po 4 polskiego były przez 3 lata, fizyki chyba dwie w pierwszej, po jednej w drugiej i trzeciej, w maturalnej nie mają wcale. Teraz coś doszło matematyki ze dwie lekcje. Za to bilogia!!! - ta była jeszcze w zeszłym roku Nie liczę, że dziecię me zda maturę, przynajmniej nie za pierwszym razem, nie bez korków, których aktualnie pobierać nie chce, naiwnie licząc na łut szczęścia. Przedmioty zawodowe też kicha, a zdawalność egzaminów zawodowych
Niech ta Wasze idom do techników, tylko sprawdźta najsampierw zdawalność tego i owego w ostatnich latach.

[DanaPar]

Oj trudne decyzje przed Wami. Ja to już dawno mam za sobą.
Jeśli mogę dodać 3 grosze to tym zdolnym, którym łatwo przychodzi nauka (nie chodzi o kujonów z piątkami) radziłabym LO, bo zawsze zostaje jeszcze parę lat do podjęcia życiowej decyzji, co dalej, w jakim kierunku. Choć z moich obserwacji wynika, że i po LO wielu nie wie, co z sobą dalej zrobić.
Technikum radziłabym dla osób średnio zdolnych, które niekoniecznie zakładają, że pójdą na studia. Lepiej mieć dobry zawód, niż być bylejakim magistrem bez pracy.
Moje dzieci kończyły LO i to nie jakieś renomowane, tylko jedyne, jakie było w Policach. I sobie w życiu poradziły

[Mirusia]

.................Technikum radziłabym dla osób średnio zdolnych, które niekoniecznie zakładają, że pójdą na studia. Lepiej mieć dobry zawód, niż być bylejakim magistrem bez pracy..........

Błąd w myśleniu. Tak było kiedyś.
Wszystko zależy też od kierunku studiów.

[DanaPar]

Mirusiu, być może. Nie można ani porównywać, osób, ani szkół, ani wyrokować, jaki to da efekt. Znam ludzi, którzy zaczęli od zawodówki, potem technikum i studia zaoczne (lat pracy do emerytury, że ho, ho) a są dobrymi konstruktorami i takich, co to z tytułem inż. magistra borykają się ze znalezieniem pracy i w ogóle zwodu nie czują. Ja sama skończyłam LO i gdybym miała ponownie wybierać, wybór byłby taki sam. Nie wiem tylko, czy poszłabym na te same studia; raczej nie. 

[TOJKA]

ze Starszą nigdy nie miałam problemów, zdolna, ambitna, lubiąca się uczyć, coroczna stypendystka od 10 lat,    od zawsze wiedziała czego chce w życiu i dąży z powodzeniem do celu -  dlatego wiedziałyśmy, że musi iść do bardzo dobrego LO i na studia na dobrą uczelnię
Młoda natomiast jest jeszcze zdolniejsza niż Starsza, ale leniwa_olewająca, dlatego nie bardzo wiemy co z nią zrobić i chyba technikum będzie najlepszym wyjściem.

[hamak]

Lepiej mieć dobry zawód, niż być bylejakim magistrem bez pracy.

Powtórzę się: pod warunkiem, że zdadzą egzamin zawodowy, a to dziś nie jest takie proste. No i w ogóle co to jest dziś  "dobry zawód"?
Tak jak Dana myślałam kilka lat temu. Gdybym mogła cofnąć czas pchnęłabym mojego trochę mniej niż średniaka do liceum. Tam, co by nie gadać, atmosfera jest jednak bardziej , hm... "naukowa". Jego koledzy, nawet ci słabsi, matury pozdawali i na studia lepsze lub gorsze w dużej mierze poszli, a on stracił 4 lata na przedmioty zawodowe, których nie lubi, nie ciągną go, nie zna się na nich nic a nic i na pewno w tym kierunku dalej nie pójdzie w życiu...