b_angel... jakby tu rzec...zaliczyłam...przeleciałam...no..przeczytałam od dechy do dechy, ale... pytania na końcu ;-)
Wow....sierpień 2005 roku... Nawet nie pamiętam co wtedy robiłam. Na pewno jedna z bliskich osób została mamą, nasz junior miał rok i 3 m-ce i byliśy po pierwszych wspólnych wczasach w Cro...
Jak to dobrze, że są takie osoby jak Wy. Można zapytać, dowiedzieć się, wyżalić...
Trafiłam na Amazonki na żywo i to było dla mnie dobre wówczas.
A teraz i ja (wbrew zapowiedziom) wsiąkam jako gąbka...
moja niepamięć jest dla mnie łaskawa
Ojjj... cudne. Muszę zapamiętać...(jak się uda)
Fajne te wspominki wykopkowo-czynowo-truskawkowo-szkolne. Naszym obowiązkiem było pielęgnowanie cmentarza żołnierzy radzieckich. W środku lasu, mogiły zbiorowe obsadzone iglakami, cokół z czerwoną gwiazdą, którą wciąż kamieniami obalano... Potem przyszedł czas niełaski dla Rosjan – nawet tych zmarłych. Obok lasu powstało nowe osiedle i … zniknęły iglaki z cmentarza, za to wyrosły wokół domów.... Szkoda słów...
moja młodzież wyznaje zasadę: klasówka - nie idem, kartkówka - nie idem, będę pytana - nie idem (...)
Hmmm...a nasz junior choruje... wciąż i wciąż... od poniedziałku do piątku...W sobotę mu przechodzi ;-)
Podczytuję posty o wyborach szkół ponadgimnazjalnych. O rajuśku... ciekawe jak to będzie z Kapim...
Ale wracamy do wątka cyckowo-rocznicowo-imprezowego
Aniele – rozrywkowy masz Adwent: od Mikołaja do 13 :-) Czyli miałyście z Amorkiem pewne urodziny bez Teleranka....
Wow! Piękną masz tę Zołzę!
możeta puśćić
moja mi przed wyjściem zakomunikowała, że zgubiła portfel z kartom i legitymacjom i, ze na pewno jej nie wpuszczom na egzamin
masssakra
wykończom mnie te dzieci
A zadanie egzaminacyjne z WOSu – genialne...
jutro jadę na RM cyckowy do Kielc - mam nadzieję, że tym razem się uda ...
To następną razą bytności w Kielcowie to ja zapraszam na kawkę albo coś dobrego jedzonkowego...
Rocznicowo się zrobiło.... Gratuluję każdej z Was. Oby tych rocznic wypełnionych ciepłem i miłością było jak najwięcej!
tam tej jesieni w 2004 najsampierw znalazłam se guza we piersi jakieś dwa tygodine później mój ślubny miał wypadek na rowerze (złamany obojczyk, operacja - śruba i gips) a zaczęłam odczuwać jakieś dziwne duszności - okazało się, że mam odmę samoistną, leczenie której polega na leżeniu - coby płuco się zasklepiło i spowrotem wypełniło powietrzem.
I tak leżały dwie kaleki w domu + plus ośmiolatek i pięciolatka ....
30 listopada miałam zabieg wyłskania guzka, 4 - go już wiedziałam, że to raczysko - doktor szybko położył na odział i już 6-go grudnia obudziłam się bez piersi.
Ze szpitala wyszłam w przeddzień swoich urodzin, potem takie_sobie święta i 27 grudnia pierwsza chemia ....
I gupie myśli, że nie dożyję komunii młodego - która miała być w maju
a dziś młody już osiemnastoletni i po flaszke starym do żabki skoczy
strasznie sie cieszę z tych dziesiątych urodzin
buziaki dla wszystkich
Wow! To mieliście jazdę bez trzymanki!
A niedługo już 11.... superrrr....
Siostra....jesteśmy tak od siebie różne. I od kiedy pamiętam tak było. A jednak...jest mi teraz najbliższą osobą w rodzinie...Za siostrzenicę chyba bym w ogień wlazła...
Aniele – przytulam...i znowu tematyczny: Hooop!
Studniówka. W związku z przerwą w związku musiałam pójść z chłopakiem mojej przyjaciółki. On w pożyczonym garniaku, w którym jego kumpel w następną sobotę miał osobiście ślubować. Doszło do bójki i mój partner się w nią wdał stając w obronie pani sprzątającej. Awanturnik szarpnął go za butonierkę...słychać było tylko pękającą tkaninę.... Walnął awanturnika „z byka” i wybił mu zęba.... Echhhh... synowi się do takich atrakcji nigdy nie przyznam...
Spojrzałam na fotę Twych facetów i mnie zamurowało! Twój ślubny wygląda jak sobowtór mojego kolegi!!! Muszę gdzieś odnaleźć fotkę Grześka...
No i nie wiem, co po tej maturze? I jakie wybory Zuzi – liceum czy technikum....