Zgadzam się z renifer Zbrodnią jest skazywać dziecko tylko na leczenie niekonwencjonalne. żeby nie było uważam, że taką samą zbrodnią jest zdanie się tylko na uzdrowienie i nie poddanie się leczeniu.
Wracając do uzdrowień ja mogę podzielić się swoimi doświadczeniami ale
ja wierzyłam w to, że uzdrowienia są możliwe - ale żeby w coś wierzyć, trzeba się o tym przekonać. Budować wiarę.
Dlaczego ja uwierzyłam?
znam osobę, która została uzdrowiona tzn miała raka drugiej piersi i nie chciała przechodzić chemii. Poddała się operacji. Po mastektomii okazało się, że w piersi nic nie znaleźli i nie było konieczności dalszego leczenia. Mag też zna tą panią. Możecie same zapytać.
Ja przez rok co tydzień słuchałam audycji M. Jakimowicza, dziennikarza, który często mówił o uzdrowieniach.
Kolejnym dowodem były świadectwa, których słuchałam i tu jedno wrzuciłam- pani, która jest/ była pielęgniarką i rozpoznano u niej raka trzustki. Nie poddała się chemioterapii bo wiedziała czym może ona się skończyć. Modliła się i została uzdrowiona.
mnie bardzo przekonał ten filmik, że uzdrowienie nie zależy do tego ile dam na ofiarę.
bo uzdrowienia w kościele są dla wszystkich
https://web.facebook.com/profile.php?id=100007876038066I wreszcie moje doświadczenie. Po modlitwie z nałożeniem rąk zazwyczaj czuję takie dziwne uczucie - jakby mi przez kręgosłup prąd przechodził.
Chciałam doświadczyć uzdrowienia - choć trochę, żeby na samej sobie mieć namacalny dowód, że ono jest możliwe.
przychodziłam do kościoła z uporem maniaka i w końcu doświadczyłam tego. (zniknęły objawy po chemii)
ALE
wierzę, też, że Bóg może uzdrawiać -działać przez lekarzy. Ktoś się modli i wreszcie zostaje dobrze zdiagnozowany. Dostanie odpowiednią chemię.
Pewna pani powiedziała mi, że dawno temu jej mąż modlił się za dziecko z którego schodziła skóra. Mąż dostał wtedy słowo, że uzdrowienie dla dziecka przyjdzie przez opiekę, zmiana bandaży itp.
moja doktor też uzdrawia - przez chemię.
kiedy w szpitalu leciała mi chemia przychodził mi w myślach obraz Jezusa miłosiernego. Jezus uzdrawiał mnie poprzez swoje miłosierdzie - poprzez ręce osób, które mi chemię zleciły, podawały.
a na końcu przyszło to doświadczenie o którym pisałam powyżej.
każdy ma tam jakieś swoje doświadczenia poprzez które działa Bóg.
Ja mam jeszcze takie : Bóg chce być na pierwszym miejscu.
piłam soki robione metodą Gersona - raz miałam iść po sok zamiast na spotkanie środowe. Otwarłam biblię na słowach: ks Mądrości 16, 12
12 Nie zioła ich uzdrowiły ani nie okłady,
lecz słowo Twe, Panie, co wszystko uzdrawia.
13 Bo Ty masz władzę nad życiem i śmiercią:
Ty wprowadzasz w bramy Otchłani i Ty wyprowadzasz.
ale jedna pani, która mówiła świadectwo o uzdrowieniu na YT mówiła o tym, że trafiła na mądrą zielarkę i przed leczeniem oprócz modlitwy przyjmowała zioła.
uznaje zioła ale homeopatię nie.
dochodzę do wniosku, że każdy ma swoją drogę...
Perła mam nadzieję, że wyleczysz się raz na zawsze
ps moje wyniki mają być w tym tygodniu