Autor Wątek: Wit D - a rak piersi  (Przeczytany 29909 razy)

Offline Becia

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3537
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #45 dnia: Kwietnia 24, 2016, 08:42:22 pm »
Martwi mnie tylko to, że k2 mk7 w naturalnej postaci to sfermentowana soja, a ja hormonozależna, no i dylemat.
ooo... to nie mogę chyba brać :-\

K2 jak najbardziej bez recepty, D to zaleznie od dawki
teraz już nawet Vigantoletten jest bez recepty
"Człowieczy los nie jest bajką ani snem.
Człowieczy los jest zwyczajnym, szarym dniem."

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #46 dnia: Kwietnia 24, 2016, 08:54:28 pm »
Ja biorę Oleowit( wszystko jedno jak zwał,1 kropla ma 400I.E vitaminy D3  ) 30 kropli 1x w tygodniu przez cały rok tj 12000I.E .
Natalia

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #47 dnia: Kwietnia 24, 2016, 08:59:33 pm »
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #48 dnia: Kwietnia 24, 2016, 09:54:01 pm »
Martwi mnie tylko to, że k2 mk7 w naturalnej postaci to sfermentowana soja, a ja hormonozależna, no i dylemat. Braju, mnie rodzinna przepisała D-vitum forte 1000 j.m. Ta dawka jest bez recepty.
to natto - wyciąg z przefermentowanej soi, co do której  nawet onkolodzy maja bardzo podzielone zdania , Japonczycy jedzą natto najwięcej ( na kog rocznie a nie butelkę tabletek) , a na raka piersi prawie nie chorują , ale nie chce wdawać się w dyskusje na ten temat
natto jest najbogatszym źródłem K2 ale nie jedynym, masło , jaja, rozne kiszonki i wiele innych też ją zawiera . Jak ktoś boi się natto to niech szuka wit gdzies indziej. Na lekarzy nie licz, to tak jak kilka lat temu prawie nikt  z nich nie zalecał  badania i suplementacji witD 3!
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #49 dnia: Kwietnia 25, 2016, 11:21:02 am »
 bo to jest inaczej jak się je soję od dziecka, a inaczej jak zaczyna jeść w wieku dorosłym, dlatemu może Japończykom nie szkodzi
a lekarz teoretycznie nie może niczego zalecać jak nie ma potwierdzonych badań, badania nad d3 są dosyć nowe; czasem coś badają, wychodzi, że dobre, a po paru latach okazuje się szkodzi; tak było bodajże z selenem? że pomaga na tarczyce i u niektórych na raka, ale zwiększa ryzyko cukrzycy, czy coś w tym stylu

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #50 dnia: Kwietnia 25, 2016, 11:29:26 am »
Moi onkolodzy powiedzieli jasno suplementować powinno się witaminę D3 ( od pewnego wieku) resztę minerałów,witamin dostarczać z pożywieniem a suplementować tylko przy niedoborze potwierdzonym badaniami.
Natalia

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #51 dnia: Kwietnia 25, 2016, 12:23:24 pm »
ja tam co mogę, to  najpierw badam , resztę biorę po konsultacji i to nie u jednego lekarza ( onka) i na rozum( dużo czytam na ten temat i wyciągam wnioski)   oraz samopoczucie
każdy powinien samodzielnie podejmowac decyzje , nie sugerując się innymi  wiem , ze zaraz będziesz bronić , ale ja np. wciąż nie mogę się zdecydować na jemiołę( wizytę oczywiście u lekarza który to stosuje bo ma on rozwniez bardzo wielu przeciwnikow)  , którą  ty  już długo bierzesz
aquilla - soja jest  jednym z podstawowych produktów  zywnosciowych Japonczykow nikt u nas tak nie będzie się nigdy żywił, mówimy tylko o małej tabletce dziennie ewentualnie przez jakiś czas czy raz na jakiś czas
A siemienia lnianego tez wcale nie używacie ?to tez fitoestrogeny . Mnie się wydaje ze wszystko zależy od ilości, czasu podawania ( okresowo) , jakiejs kontroli organizmu i nie presadzania w zadną stronę. Podobno zwykłe plastikowe butelki na wodę wydzielają wiele szkodliwych estrogenow  . I w dzisiejszych czasach nie tylko one. Wszystko z umiarem !

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2016, 12:34:59 pm wysłana przez Amor »
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #52 dnia: Kwietnia 25, 2016, 02:40:32 pm »
i piwo to też estrogeny ;)
butelki pet, niektóre składniki kosmetyków (parabeny, ale i lawenda i olejek herbaciany) też, masa tego ...
też nie wydaje mi się żeby malutka tableteczka k2 miała jakiś ogromny wpływ na poziom hormonów, w ogóle nawet jedzenie raz na kilkanaście dni tofu czy kotleta sojowego też nie powinno wiele zmienić; ale już regularne picie oleju lnianego raczej nam się odradza

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #53 dnia: Kwietnia 25, 2016, 03:45:13 pm »
To co piszę i o czym się wypowiadam dotyczy tylko tych spraw i tych rzeczy w które wierzę.Przeciw witaminie K napisałam tylko dlatego,że po chemioterapi nie powinnyśmy czynić nic co zwiększy krzepliwość naszej krwi ( nie myślałam o hormonach).Co do internetu trzeba pamiętać o tym ,że to przede wszystkim miejsce reklamy.Tam się chce po prostu sprzedać- czysty biznes a nie troska o nasze zdrowie.
Co do jemioły Amor ,to biorę bo bardzo  wierzę .Jest ona podawana w szpitalach ,refundowana przez kasę chorych.Też konsultowałam z kilkoma lekarzami ( homeopatka to jedno) i najbardziej przekonała mnie lekarka z hospicjum ( prawie 30 lat staż pracy) która opowiedziała mi o swoich obserwacjach,gdy zastanawial1am się czy brać.Co do polskiego lekarza ,to tak jak pisałam ,jest ok 20-25 różnych jemioł a on zaleca tylko Helixor ( mali chyba) .Na mnie nie działał więc po co się kłuć i płacić???
Ale czy brać zależ ZAWSZE od nas.
Natalia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #54 dnia: Kwietnia 25, 2016, 05:37:57 pm »
Natalio, to K1 jest głownym czynnikiem obniżajacym krzepliwość krwi. K2 nie ma takiego znaczenia, natomiast jest ważniejsza dla kosci. Ja jestem wegetarianką, więc z pewnościa nie zjadam jej z jedzeniem tyle ile potrzebuje organizm.

Aquila- to prawda, że jedzenie produktów sojowych chroni przed rakiem jesli spozywa sie je od dzieciństwa. Ale nie ma absolutnie żadnych badań, że szkodzi gdy się je zaczyna jeść w wieku doroslym. Teoretycznie wręcz powinno chronić przed rakiem hormonozależnym, bo fitoestrogeny są dużo słabsze od naszych estrogenów, za to mają większe powinowactwo do receptorów.

Podczas chemii dostałam na stałe do łykania Essentiale Forte. Moje obawy, ze to soja i "szkodzi" lekarka wyśmiała, poczytałam na ten temat więcej i okazuje się, że oprócz niewątpliwej korzyści spożywania produktów sojowych od dzieciństwa, nic innego nie jest udowodnione. Wręcz jest szereg zaprzeczających sobie wzajemnie badań, gdzie wnioski zapewne zależały od pierwotnej tezy badającego lub jego sponsora ;)

http://www.breastcancerfund.org/clear-science/radiation-chemicals-and-breast-cancer/phytoestrogens.html?referrer=https://www.google.com/
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline Barbara

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 313
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #55 dnia: Kwietnia 25, 2016, 09:43:13 pm »
Myślę, że każda z Was dziewczynki rację swoją ma. Z pewnością we wszystkim należy zachować umiar. Faktycznie zdania są podzielone. Natto jest z pewnością najbogatszym źródłem k2Mk7 i pewnie jeszcze przemyślę, poszperam i może się skuszę, żeby pobrać jakiś czas. Ja podobnie jak Amorek olej lniany zgodnie z Budwigową stosowałam i dalej sobie stosuję, siemię lniane zawiera dodatkowo lignany, które uzupełniają niedobór estrogenów, ale potrafią też hamować ich nadmierną aktywność. Jeśli chodzi o soję, to w wielu publikacjach czytałam, że należy zachować umiar. Stąd moja nieufność. Macie rację, że fitoestrogeny znajdują się w wielu produktach. Fajnie, że można sobie z Wami podyskutować i trochę się "poduczyć" :)
Mastektomia -09.2011
Rak piersi przewodowy inwazyjny, G2, Er i PGR dodatnie, HER2 (-), p T1b
Tamoxifen
Egistrozol

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #56 dnia: Kwietnia 25, 2016, 09:45:38 pm »
Moja siostrzenica od ponad roku walczy z ogromną nadczynnością tarczycy. Lekami jakoś udało się wrócić do normy, ale kondycja słaba. Gdy zrobiła badanie na poziom wit d3 okazało się, że wyszło 8!!!!!

Zaczęła łykać. Dużo. Po miesiącu stwierdziła, że czuje się jak nowo-narodzona.
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #57 dnia: Kwietnia 25, 2016, 09:51:48 pm »
Swoje zdanie Braju powiedziałam i na tym kończę moją dyskusje na temat witaminy K ztx ztx
Natalia

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #58 dnia: Kwietnia 25, 2016, 10:02:10 pm »
Natalio, to K1 jest głownym czynnikiem obniżajacym krzepliwość krwi. K2 nie ma takiego znaczenia, natomiast jest ważniejsza dla kosci. Ja jestem wegetarianką, więc z pewnościa nie zjadam jej z jedzeniem tyle ile potrzebuje organizm.

Aquila- to prawda, że jedzenie produktów sojowych chroni przed rakiem jesli spozywa sie je od dzieciństwa. Ale nie ma absolutnie żadnych badań, że szkodzi gdy się je zaczyna jeść w wieku doroslym. Teoretycznie wręcz powinno chronić przed rakiem hormonozależnym, bo fitoestrogeny są dużo słabsze od naszych estrogenów, za to mają większe powinowactwo do receptorów.

Podczas chemii dostałam na stałe do łykania Essentiale Forte. Moje obawy, ze to soja i "szkodzi" lekarka wyśmiała, poczytałam na ten temat więcej i okazuje się, że oprócz niewątpliwej korzyści spożywania produktów sojowych od dzieciństwa, nic innego nie jest udowodnione. Wręcz jest szereg zaprzeczających sobie wzajemnie badań, gdzie wnioski zapewne zależały od pierwotnej tezy badającego lub jego sponsora ;)

http://www.breastcancerfund.org/clear-science/radiation-chemicals-and-breast-cancer/phytoestrogens.html?referrer=https://www.google.com/

no jasne, że z badaniami jest tak, że zależy kto kogo bada i za ile, ale mimo wszystko - ja wolę uważać; w końcu raczek mi wyskoczył jak się nieświadomie faszerowałam wewnętrznie i zewnętrznie fitoestrogenami; nie mówię, że były przyczyną, bo tego nie wie nikt, ale mogły być

Offline Halyna

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 2
Odp: Wit D - a rak piersi
« Odpowiedź #59 dnia: Kwietnia 09, 2018, 12:56:12 pm »
Ja już od dawna stosuje wit D w okresie jesienno-zimowym , jest super na odporność . Na słoneczku staram  się też opalać i łapać naturalną witd D :D