Kto ma tak jak ja > Macierzyństwo a rak
moje macierzynstwo
anulka:
hej wróciłam po dlugim czasie na forum... Kilka dziewczyn mnie pa,ieta jak to ze mna bylo... trzy lata po zachorowaniu na raka po amputacji piersi w trakcie leczenia zoladexem i tamoxufenem zaszlam w ciaze .... :D :D :Dryzyko bylo ogromne ale podjelam je i urodzilam corke zdrowa i śliczna ... pamietaja niektore z Was jak byłyśmy w Katowicach na spotkaniu a ja z dziecmi... mała byla teraz juz bedzie konczyla 7 lat o wrzesnia czeka ja szkola .
Teraz mineło juz 10 lat od poczatku przygody z rakiem iii w listopadzie zeszlego roku dowiedzialam sie ze jestem w ciazy ... cieszylismy sie bardzo . Jednak tym razem nie bylo mi dane nie utrzymac poronilam.
DanaPar:
:-*
Los wie, co dla nas najlepsze :)
Gratuluję za moment pierwszoklasistki :)
betty:
Super Anulko, gratuluje coreczki :)
I wspolczuje z powodu poronienia..
anulka:
wiesz Dan.. tak los wie co dla nas najlepsze... akurat jak zaszlam w ciaze mialam guza na zdrowej piersi z trego co wiem z zmiana lagodna jestem juz po jej usunieciu czekam tylko na wyniki
;)
metka:
w takim razie, anulko - witaj ponownie :) Twoja historia daje nadzieję - dobrze, że jesteś! :-*
przykro mi z powodu straty Waszego maleństwa :( i bardzo się cieszę, że poza tym wszystko ok
pees. moja mała też od września będzie pierwszakiem ::((
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej