TOJKA
ja jutro idę do mojego lekarza ,on wyznaczy mi termin zabiegu . Wiem ,że będzie to w maju ale dokładną datę poznam może jutro albo do końca tygodnia .Różne dziwne obyczaje u nas panowały ,najpierw się szło ze skierowaniem na zabieg wystawionym przez onkologa do ginekologa ,ten ustalał termin i podbijał to skierowanie ,że akceptuje i szło się z tym do ordynatora aby ten przybił swoją pieczątkę , wyrażając tym zgodę na przyjęcie pacjentki na oddział w danym dniu. Jak jest teraz nie wiem .Mam skierowanie na zabieg od onkologa do ginekologa ,z ginekologiem rozmawiałam wcześniej więc powiedział ,że w maju mnie zoperuje. Jutro się dowiem jak procedura załatwienia konkretnej daty przyjęcia na oddział teraz wygląda ,czy jest jak było dawniej czy coś się zmieniło. Aha Jeszcze w dniu przyjęcia raniuteńko o wschodzie słońca szło się do ordynatora przed udaniem się na izbę przyjęć aby potwierdzić skierowanie bo może mu się odwidziało i pacjentki nie przyjmie
Mam nadzieję ,że teraz jest prościej