Witam Furmanowiczki,wiele z nas które rozpoczęły swoje boje z choroba lub sa krotko po terapii chętnie zapewnie poczyta Historię tych ,które tę walkę zakończyły i wygrały.Na pewno da to nadzieje innym i wzmocni chęć do walki i sensu całej cieżkiej drogi do celu.Jak Wam się żyje teraz? Czy obawy ,smutki ,leki przed następna kontrola sa w dalszym ciągu takie same?piszcie proszę swoja historie.Natalia.