Cześć Dziewczyny,
Podbijam wątek
Czy któraś z Was zdecydowała się ostatecznie na tatuaż na rekonstruowanej piersi? Jestem przed rekonstrukcja, ale już myślę poważnie nad tym malowidłem
Sama kiedyś byłam negatywnie nastawiona na tatuaże, później z dorastaniem zaczęły mnie się podobać, inaczej na nie spojrzałam, większość które widziałam u przyjaciół czy znajomych opowiadają historie .. Intrygujące
Aż sama zachciałam posiadać jakiś. Jednak brakowało mi odwagi
Aż po zakończonym leczeniu postanowiłam sobie coś sprezentować. Coś w nagrodę, coś co by przypominało mi,że jestem silna. Niektóre z Was pewnie też nagrody sobie poczyniły, czy to biżuteria, czy może jakiś wyjazd
Uznałam,że skoro chciałam tatuaż, to na co czekasz? Szkoda czasu na zastanawiania a co później na starość. Ciało i tak będzie pogniecione, czy to z rysunkiem na nim czy bez
No i teraz mam już dwa:) W moim otoczeniu w pracy np co raz więcej ludzi ma jakiś symbol siebie na ciele
I to są ludzie przeróżni ,a też i na stanowiskach kierowniczych
Także klasyfikacja na tych z "marginesu" społecznego dawno się zatarła
Teraz to forma sztuki. Pewnie ile ludzi, tyle opinii, nie namawiam, nie nakłaniam, każdemu podoba się to co się podoba