A ja tak, jak pisałam wyżej.3 lata HTZ. Dostałam kopa do życia i pracy. A przed funkcjonowałm z trudem. I nie chodzi o poty, bezsenność, ja po prostu traciłam równowagę, prowadząc samochód robiło mi się ciemno przed oczami, iskrzyło. W ogóle była to ogólna słabość. Przebadali mi wsio (z wyjątkiem rezonansu głowy) krew, błędnik, oczy... I niec nie wykazało. Po HTZ wszystko ustąpiło, jak ręką ująć. A w owym czasie dojeżdżałam do pracy 30 km. Dużo wyjeżdżałam na delegacje i w ogóle tyrałam jak wół. Dla mnie było to dobre. Jak zachorowałam lekarz kazał natychmiast odstawić. Objawy sprzed nie wróciły. Więc tak naprawdę to nie wiem, jak była ich przyczyna. Może w psychice, może organizm z czymś sobie poradził, a estrogeny go tylko wzmocniły.