Wróciłam z trasy: W-B-W-B-S-B-W.
Podzięki - przesłane esemesowo, bo ja znów odcięta od netu byłam.
P.s. jak wróciłam, to po pasztecie z W.G. nie było śladu.
No i dobrze, że coś pisałam, i są zdjęcia ... i nawet pocztówkę "dostałam", co by za rok nie zostawać w domu
... i się powtórzę, publicznie, że takiego fajnego tygodnia jak w tej Bystrej ... to w życiu nie miałam