Hej,hej!Wpadłam by przynajmniej oko szybciutko nacieszyć waszymi literkami, ale zrobiło mi się żal Majki i koniecznie skrobnę! Po pierwsze poszukałabym od razu innego dietetyka. Ten który się nie podejmuje pomóc osobie po "przejściach" onko jest dla mnie niedouczony. ( a może leniwy bądź strachliwy?). Majko , nie będę ci radzic diety Budwig( byłam na niej 6 lat) bo jest bardzo trudna. Montiniac tez do łatwych nie należy ,ale na pewno zrzuciłabys zbędne kg. Zapisałas się na aerobic - super, chociaż ćwiczenia codzienne dla osoby poczatkującej( jak mniemam) to zbyt duze obciązenie. Może co drugi dzień ? a w pozostałe szybki marsz,rower, a może jakies ćwiczenia siłowe ( ABS - byłyby ok, podałam onegdaj linki w wątku sportowym). Rano proponuje szklankę wody z połową cytryny a po 1/2 godz musli owsiane , pełny talerz! z chudym mlekiem ( super byłoby z migdałowym bo ten rarytas dodatkowo odchudza). Możesz dorzucić parę orzeszkow, kilka rodzynek, morelę suszoną, zurawinę. Masz być syta ! Drugie sniadanie- jabłko , albo mała czarna kromka z pomidorem , kiszonym ogorkiem, papryką , rzodkiewką i co tam chcesz z ogrodka.Czarna zbożóweczka do tego. Obiadek - dla mnie zupka jest ważna bo syci ,wypełnia żołądek.Niech będzie chuda , warzywna, bez zabielania , sztuczności. Naturalnie doprawiona. Drugie- dwa razy w tygodniu kawałek chudego miesa ( nie -mówimy wszelakim kotletom!!!!) duszonego, na parze, gotowanego , ryba najlepsza. Może być do tego kasza wszelaka ,jaglana- the best , surowka.( w dni bez miesa duuuuuzo warzyw z ciemnym makaronem( poł szklanki) Podwieczorek- a proszę bardzo i kawka może być , może być zielona herbatka, do tego jeśli masz dłuuuuuuuuuuuugi język na słodkie- czarny kawałek chleba posmarowany cienko masłem orzechowym( rozgniecione orzeszki) ,ale takim ze sklepu eko, bez dodatkow sztucznych, cukru. POsłodzic- kropla syropu z agawy, bądź ewentualnie dżemem słodzonym sokiem z jabłek bądź winogron.( można tez kosteczke gorzkiej czekoladki skubnąć co trzeci dzień) ) Kolacja - kasza z warzywami, a najlepiej cos białkowego- czyli sama rybka, nawet kawałek chudego sera ( w Montiniacu inaczej radzili kiedy węglowodany, a kiedy białko, ale ja mam sprawdzone takie zywienie). NO i co chyba głodna nie będziesz? No i pij dużo wody , najlepiej z cytryną, herbaty czerwone, zielone, białe. Warzywami zawsze możesz dobic, gdybys byłą głodna.Z owocami uważaj -mają dużo cukru.!No i ruchy ruchy ruchy i uśmiech do siebie i chwalenie się za dzielność i wytrwałość- której baaaaaaaaaaardzo życzę! Chcieć- to móc!