Amazonki > Niepełnosprawność

Praca - reaktywacja

(1/19) > >>

renifer:
Nadejszła wiekopomna chwila... Moje dziecię idzie do przedszkola, a ja, o zrozo, po ponad 3 latach wracam na etacik. Mam wprawdzie zamiar uciec jeszcze na małe L4, ale i tak wielki moment się zbliża. I tu pojawia się szereg pytań. Główne brzmi: przyznawać się do stopnia niepełnosprawności czy nie? Z jednej strony to daje pewne miłe profity (krótszy czas pracy na przykład), z drugiej - nie będzie to przypadkiem strzał w kolano? Ktoś wie, czy to dla pracodawcy problem?
Edit: zapomniałam napisać, że jestem zatrudniona na czas nieokreślony w prywatnej firmie (spółka komandytowa), całkiem sporej (około 100 osób).

Mirusia:
Moim zdaniem warto się przyznawać.
Ja w budżetówce. Więc wszystkie moje przywileje były, bo już ich nie mam, respektowane i nikt mi z tego tytułu nie robił wyrzutów. Jedynie robota miała być zrobiona. Na Twoim miejscu zaczęłabym od rozmowy z szefem/kadrami, przedstawiając swoje przywileje i pytając co oni na to.
Już tu kiedyś radziłyśmy z Tojką komuś na ten temat.
Znajdziesz temat w wątkach o niepełnosprawności  :)

Proszę: http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=213.0

renifer:
O, dzięki, Mirusiu  :-*

DanaPar:
Reniferku, Ty wiesz najlepiej, czy zdołasz w krótszym wymiarze czasu wykonać swoje obowiązki i tylko Ty ocenisz stopień empatii szefa i tylko Ty wiesz, czy jak Ciebie nie będzie już w firmie, to bezproblemowo ktoś inny załatwi coś za Ciebie.
Nie ma dwóch takich samych sytuacji i też tylko Ty wiesz, na ile możesz sobie pozwolić (znaczy na ile jesteś niezastąpiona w firmie). Godzina wcześniej przyda Ci się na odebranie dziecka z przedszkola, a w razie co nadrobisz coś wieczorkiem, by wilk był syty i owca cała. Ale tylko Ty wiesz, czy taka opcja wchodzi w rachubę. W budżetówkach, gdzie właściciel (znaczy państwo) nie płaci z własnej kieszeni, tylko z kieszeni podatników inaczej wygląda rozliczenie efektywności pracy konkretnego pracownika, niż w prywatnej firmie, gdzie właściciel wykłada to ze swojej kieszeni. Po prostu musi się opłacać zatrudniania danego pracownika, a czas pracy to wtórna sprawa.
Reniferku powodzenia na nowym etapie, by wszystko ułożyło się po Twojej myśli  :-*

Mirusia:
Dana, znam prywatne firmy, które bardzo ładnie respektują te przywileje.
A w budżetówce też nie tak hopaj_siup.
Obecnie śruba jest przykręcona do granic wytrzymałości.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej