moja kota wypijała wodę z mydelniczki i mydło żarła
zmieniłam na mydło_w_płynie, postawiłam obok pojemnik po litrowych lodach z wodą, jest git - teraz to ich ulubione poidełko. woda bieżąca tylko czasem służy im do picia, wolą na nią polować, jak powoli leci. ofkors jak już się wyleżą w umywalce...
z naczyń też lubią pić, najbardziej ze szklaneczek po nutelli. i wogle tak się zachowują, jakby myślały, że wszystko, co nalane i zostawione, to specjalnie dla nich.
generalnie koteł nie gardzi niczym. wystarczy się odwrócić, a już z lubością brzeg kubka wylizuje, bez względu na zawartość. a moja Babcia się dziwi, że mam manię szorowania kubków, nawet jak biorę czyste...
kota z kolei wsadza mi nos do filiżanki z kawą. tłumaczę, że niezdrowe, ale nie dociera...
bardzo lubią też pić wodę z garów, po pierogach szczególnie. zupy uwielbiają wszystkie, jak nie przykryję od razu, to na bank zeżrą. patelnię po jajecznicy wyliżą. no, pomocników mam