Nie dojedziesz. Zasypało nas na cacy. Ja dziś do warzywniaka ledwo dolazłam. Przeliczyłam siły na zamiary i postawiłam na sklep, zamiast na spacer do lasu. Ledwie dolazłam, a wracałam ze znajomą, co zapierniczała, że ho_ho..
Nic nie gadałam, bo już mi siły na to nie starczyło. Dobrze, że tylko z 50 m z nią szłam.Ta to ma kondychę, ech....