O niczym...
O kinematografii w USA.
Od WIELU dekad, armia i rząd sponsoruje filmy czy np. gry.
SKUTECZNIE!
A dlaczemu?
A dlatemu

:
W KAŻDYM filmie/serialu z USA po prostu MUSI być flaga/sztandar/element_patriotyczny. Sprawdźcie (w pamięci lub on-line

).
Wręcz nahalnie.
Od początku gier komputerowych było (joistick/dżojstik) wprowadzanie młodzieży
do urządzeń bojowych - samoloty, operatorzy PPK, OPK...
Symulatory ćwiczebne dla USAA od gier dla dzieciaków dziś różnią się tylko "efektownymi rozbryzgami krwi" i tłem/scenerią
(MUSISZ się zapoznać z KONKRETNĄ bronią, jej obsługą, zasadami strzelania, celowania, taktyki, działania w różnych syt.
tzw. "silnik gry" ten sam = i zupełnie nieważne czy strzelasz do zombie czy kosmitów albo kminisz jak wygrać w jakiejś
hist-bitwie za pomocą muszkietów = UCZYSZ SIĘ

)
A w PRL-u żeby mieć w ręce "dżojstik" trzeba było być synem prywaciarza lub partyjnego notabla z dostępem do np. ATARI
z PEWEX-u - albo trafić w LWP i być SZCZĘŚCIARZEM na BWP-1 operatorem PPK 9M14 "Malutka" = nie strzelisz ale z "dżojstikiem"
się zapoznasz - "i uważaj na końcu, znacznik przesłania cel, więc nie rób tego co poprzednicy! No i zrobił! Przepustkę zobaczyczysz ZETORZE za 3 lata!".
Ofifista można też było PRÓBOWAĆ się dostać na kurs szybowcowy (po przeczytaniu np."Góra czterech wiatrów" = wolant to
w końcu tak prototyp, jak i nadal "dżojstika". Sprawdza się nadal/tylko w aerodynach - świat gier z tego zrezygnował

W USA do USAA przychodzą WIĘC fachowcy!
Podpisują kontrakt chwaląc się, że są "w pierwszej setce" w danej grze i chcą się sprawdzić w realu.
-
I trafiają na "unitarkę"...;p "Oj, jak mi przykro!" Kontrakt podpisany ;p
(bo jak wiadomo unitarka W KAŻDEJ ARMII to... ;p)
_
_
i na koniec, żeby nie było smutno...
..będzie JESZCZE SMUTNIEJ

klip w temacie, hmmm...
("Komponist: John Williams" - tak, TEN = to jedyna ma wymówka tu

)
_
https://www.youtube.com/watch?v=Tz8TIjyfhMc