Stęskniłam się za Wami. Kilka stron opuściłam, by się zameldować, że już jestem. Mój laptop dziś padł, ale mężowaty (ToJa chcesz tantiemy za używanie Twojego słownictwa) coś odkopał i działa. Wcześniej przeniósł mi zawartość na dysk zewnętrzny. Straty bym nie przebolała, bo ja na tym komputerze też pracuję.
Dziś był też pedikiur, sprzątanko, obiadek i dopiero teraz idę biegać, ale zajrzę tu jeszcze wieczorkiem.
Buziaczki dla Was wszystkich Kochane Baby