Co do bezsensownych reklam, podpisuję się obiema rękoma, że są bez sensu. Lepiej to przeznaczyć na badania, zamiast mamografii, dokładniejszy rezonans.
Co do badania dołu. Odkąd zachorowałam, to z tymi sprawami przeniosłam się do Zachodniopomorskiego Oddziału Onkologii i tu, choć mało sympatyczny pan ginekolog opieprza mnie jak nie zgłoszę się co pół roku; raz na USG dopochwowe, raz na cytologie. Gdy przegapiłam termin i kolejna wizyta była po 18-nastu miesiącach, był naprawdę nieprzyjemny. Dostać się tu do lekarza nie jest trudno, ale czasem trzeba odstać trochę w kolejce.