Autor Wątek: Sporty zimowe  (Przeczytany 11185 razy)

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #15 dnia: Marca 05, 2016, 07:41:31 pm »
Słusznie Agawa prawi - my nie jeździmy (znaczy małż udawał, że jeździ ze sto lat temu, ja wcale), ale dzieciska nasze od pierwszej klasy co roku na zimowisko były wysyłane i tam się naumiały. Najpierw to była Polska, potem nawet ze dwa razy do Włoch jeździły. Prawda, że nam zakład pracy dokładał sporą sumkę - Twój małż nie ma w robocie możliwości dofinansowania?
W międzyczasie, skoro mówiły, że umieją, tośmy ich niekiedy w okoliczne górki wozili - oni szusowali, a my siedzieli w samochodzie ;D Tak że właściwie ich jazdy nie widziałam, muszę na słowo wierzyć ;) Teraz czasem jadą sami, choć nie są jakimiś szczególnymi pasjonatami.

Co do nart i butów, to przez lata kupowaliśmy, ale zawsze okazyjnie - a to od znajomych, co im dzieci wyrosły, a to na giełdzie, a to w przecenie/promocji w decathlonie. Część udało nam się potem odsprzedać kolejnym znajomym, ale trochę stoi na strychu, więc rzeczywiście lepiej wypożyczyć.. A ubranka były pseudonarciarskie ;), markietowe i lumpowe.

Edit: aaa, Tobie chodzi o to, żeby razem! Koszt nart to jedno, a drugie - karnetów (u nas są chyba stosunkowo drogie).
« Ostatnia zmiana: Marca 05, 2016, 07:46:38 pm wysłana przez hamak »
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #16 dnia: Marca 05, 2016, 08:07:58 pm »
uczyć dziecka jak najwcześniej, bo im wczesniej zaczną tym lepiej i pewniej będą jeździć
na 100%będa zachwycone, dzieci błyskawicznie łapią ten sport , myślę , ze jak wy nie chcecie( ja zaczęłam w 39 roku życia i była to miłość od pierwszego założenia sprzętu) to obóz narciarski byłby najlepszym rozwiązaniem.
W Bystrej znajdą się narty i buty , ale bardziej dla was , dzięcięcych raczej nie ma , tylko to latem trzeba mi zameldowac i zjawic się po sprzęt. Narciarstwo to dla mnie chyba najwspanialsza zabawa na świecie!
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #17 dnia: Marca 05, 2016, 08:09:15 pm »
dziękuję za propozycję, amorku!  :-*
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline ptaszyna

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3540
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #18 dnia: Marca 05, 2016, 08:09:31 pm »
Mecia a może spróbuj z dziewczynkami łyżwy też fajne  :) 
rak zrazikowy naciekający częściowo wieloogniskowy, rozproszony  T1N0M0
mastektomia piersi lewej XII 2011, chemioterapia 3 x AC, radioterapia, hormonoterapia

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #19 dnia: Marca 05, 2016, 08:17:23 pm »
o tak! wyżły też mam w planie!
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #20 dnia: Marca 05, 2016, 08:32:13 pm »
Łyżwy też fajne :)
Gdy dziecięciem byłam - namiętnie :) I za to rodzicom moim - dziękuję :)
Ale gdy po wielu latach włożyłam łyżwy - jessuu, ale wysoko było  >:D i do ziemi daleko  ::((


uczyć dziecka jak najwcześniej, bo im wczesniej zaczną tym lepiej i pewniej będą jeździć


Prawda :) Dlatego, jeśli Wy nie jeździcie - obozy to najlepsze rozwiązanie. I najtańsze. Wbrew pozorom ;)
*
Się mi anegdota przypomniała:
Przy kolejce na dolnej stacji zamieszanie - wszyscy patrzą na mocno starszego pana, który walcząc o życie zjeżdża z góry; przewraca się, wstaje, jedzie, przewraca się, i dalej w dół… Wylądował na dole mocno utarzany ś
niegiem, poobijany. Ludzie patrzą, a on wstaje, otrzepuje się i mówi: tyle lat żyłem na świecie i nie wiedziałem ile tracę nie jeżdżąc na nartach :)



Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #21 dnia: Marca 05, 2016, 08:44:45 pm »
Ludzie patrzą, a on wstaje, otrzepuje się i mówi: tyle lat żyłem na świecie i nie wiedziałem ile tracę nie jeżdżąc na nartach :)

To mówicie, że jeszcze wszystko przede mną? ;D
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #22 dnia: Marca 05, 2016, 08:51:45 pm »
moja siostra zaczęła naukę  narciarstwa  tuz po 50 roku życia  i następnego sezonu zdobywała  z nami lodowiec w Solden!:) była potem wiele razy z nami na lodowcach i niższych górach w Austrii i Włoszech  bo w POlsce to jak my i cała nam bliska reszta  uczyliśmy się  i jexdzili  tylko na Pilsku.
Jednak do tego potrzebna jest jakaś odwaga, chęci i samozaparcie. Ja zaczynałam wraz ze szwagierką , ona wciąż zostaje  na małej góreczce. Na pewno warto spróbować!
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline metka

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5558
  • "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.)
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #23 dnia: Marca 05, 2016, 10:26:02 pm »
Ale gdy po wielu latach włożyłam łyżwy - jessuu, ale wysoko było  >:D i do ziemi daleko  ::((



no co Ty, dla mnie do ziemi zawsze było blisko. zbyt blisko. (i zbyt często)  :P




co do nart - nie będziemy się lubić, bo za szybkie są...  :-X
rak piersi w czasie ciąży. potrójnie ujemny (TNBC).
stopień zaawansowania T4bN2M0. stopień złośliwości G3.
zajęte węzły chłonne pachowe i podobojczykowe, powiększone szyjne.
chemioterapia AT (Adriamycyna+Taxotere). radioterapia przedoperacyjna.
mastektomia 2011. obrzęk ręki :/

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #24 dnia: Marca 05, 2016, 10:37:44 pm »
Pierwszy raz narty założyłam, gdy swojego ślubnego poznałam; miałam 19 lat. Zabrał mnie z góry i kazał jeździć  ::(( Co prawda - wysportowana byłam, ale - nie aż tak  ::((
Tzw 'pługa' chwyciłam szybko. 'Pług' (jakby kto nie wiedział) polega na tym, że narty siłą mięśni nóg trzyma się mocno w rozwarciu, które powoduje wolniejsza jazdę na stoku. Więc opanowałam pług i jdęęęęę…. Jest dobrze. ~Do momentu przesmyku na stoku. Było szeroko, nagle zrobiło się wąsko. Twardo zsuwam się pługiem, bo inaczej nie umiem. I patrzę, a przede mną jakiś palant na szeroko rozwartych w pługu nartach w tym przesmyku - się zsuwa… a ja za nim pędzę… pługiem… I krzyczę: Uwagaaa…, bo ja nie potafięęę….!!!
Ale on też nie potrafił ;) I wpadłam na niego, a moje narty w jego narty, a moje ręce w jego tors… I tak się trzymając od tylca - do końca przesmyku się przesmykliśmy  ;D A na koncu żeśmy się wywaliliśmy  ;D wew zaspę  ;D
Dzieci z tego nie było. Było przepraszania co nie miara, i śmiechu trochę ;) I zazdrości od przyszłego (wtedy) ślubnego też trochę  :P

Offline Parabola

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5538
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #25 dnia: Marca 06, 2016, 12:54:57 am »
"karierę' narciarską też przerabiałam, pługiem jeździłam ale kompletnie nie umiałam skręcać  ::((
Narty porzuciłam jak wylądowałam w potoku, jak usiłowałam ominąć takie postawione klocki ze słomy  xhc
listopad 2003 rak piersi prawej carcinoma metaplasticum, carcinoma planoepitheliale  akeratodes.
G-2 T1NoMo trójujemny, zabieg oszczędzający.
6 chemii CMF i radioterapia.
IO Kraków Garncarska

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #26 dnia: Marca 06, 2016, 09:44:42 am »
Ja też nie dałam rady.Uczył mnie małżonek. ::(( ::((Kiedy mi pomagał zsiàść z wyciągu zawsze oboje leżeliśmy ::(( ::((
Natalia

Offline b_angel

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 5707
  • przewróciło się, niech leży
    • Amazonka_klub
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #27 dnia: Marca 06, 2016, 10:06:06 am »
Ja pirszy raz nart spróbowałam w wieku 35 lat - i jakoś se radziłam - mniej lub bardziej  :0ulan:
dla mnie największym problemem były buty narciarskie - straszie mnie w nich bolały piszczele, drętwiały i marzły stopy  :(

głównie z tego powodu (oraz dlatemu, ze cała rodzinka już przerzuciła się na snowbord) - tera "jeżdżę" na desce
"jeżdżę" w cudzem_słowie - bo bardzo róznie to wygląda  xhc ale kakoś dawam radę

a korzystanie z wyciągów na desce to jest dopiero wyzwanie  :0ulan:
      Ważną rzeczą jest nie to, co się da­je, ale to, z cze­go się ustępuje.   C.R. Zafon

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #28 dnia: Marca 06, 2016, 10:14:23 am »
kurcze, to przynajmniej w tym jestem całkiem dobra :D aczkolwiek ostatnio się buntuję bo nie odczuwam już potrzeby zjeżdzania czarnymi trasami, nawet ciut staram się zwolnic bo nie marzy mi się gips.
 Metko na nartach można baaaaaaaaardzo wolno zjeżdżać :)i wtedy nie ma szans by zrobić sobie krzywdę, tylko jak wszystkiego- trzeba się nauczyć! Pług to pierwsze kroki potem trzeba jeździc skrętami , super zabawa! I uważam ,ze trzeba mieć trenera przynajmniej na początku , to on zna wszelkie zasady. Czasem podpowiadałam czy podpowiadam swoim słabszym na stoku , ale nie zawsze potrafię przekazać co mam na myśli, a samo pokazanie nie przekonuje uczącego się! W każdym bądx razie- polecam  to naprawdę rewelacyjna zabawa.
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Sporty zimowe
« Odpowiedź #29 dnia: Marca 06, 2016, 03:28:33 pm »
narty - miałam dwadzieścia  lat z małym haczykiem jakesmy w łikendy w 5 osób (bo ino tyle do dużego fiata się mieściło) jeździli do Szczyrku (bo najbliżej było); najpierw była ośla łączka i pług  :) aż się odważyłam orczykiem wjechać i ........... zjechać (pługiem rzecz jasna) ; pierwszy i ostatni raz ; wolałam wszelkie ośle łączki i małe pagórki, kumple jeździli z tych największych  ;)
ale narty na nogach pierwszy raz miałam w 7 kl podstawówki na zimowisku w Jaszowcu
(Amorku - miałam sie przypomniec - buty miałam od ciebie obiecane  ;) miałaś podpytać  ;) )

łyżwy - moja miłość od dzieciństwa, najpierw tzw saneczkowe, potem takie przykręcane do butów, a w 5 czy 6 klasie dostałam figurówki. Na boisku szkolnym, mój ojciec robił lodowisko (zakład pracy udostępniał mu gratis sprzęt, a on dawał gratis swoja prace)  dla dzieciaków z osiedla. No i cała zimę jeździłam. teraz tez od czasu do czasu idę na lodowisko pojeździć.
Pewnie dlatego, ze cale zimowe życie spędziłam na łyżwach nie miałam problemu z jazda na rolkach  :)

a teraz sie leń zrobiłam i nie kce mi sie  ::)


 
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym