Jak wiecie...po usg wszystko było gites. Dziś odebrałam wynik mammo i w zdrowej, prawej piersi jest łagodna zmiana 350X200 mm, z dopiskiem: gruczołowe...Jakiś pieprzony, dyskowaty i całkiem galanty obiekcik. Po czterech latach...jak u aurory. Dokładnie tak!Też miała łagodnie, a potem zajebiście "łagodnie". Wiem...każdy przypadek jest inny, oczywiście! Ale dziś taki dzień, że demony jakieś większe. W czwartek mam kontrolę, może coś jeszcze trzeba będzie dobadać? Chuchać na zimne. Znamy te historie...na sprzęcie wszystko w porządku, a tymczasem...