Agawo, zgadzam się z Tobą często i w kwestii tego co się teraz dzieje również. Ostatnio wyciszyłam się w dyskusjach, bo mam "ton pouczający", a nie chcę tak być odbierana.
Dobrze, że wylewasz wszystko z siebie, zaoszczędzisz na zdrowiu. Też uważam, że nawet jak nie wywołamy dyskusji, to dobrze jest przedstawić swój osąd rzeczywistości.
Wartość człowieka to wolna wola, sam Bóg nam ją dał i nie rozumiem, by ktoś stawiał się ponad to.
Ci krzyczący to wg mnie pseudokatolicy, którzy z prawdą objawioną, nie mają wiele wspólnego
Mnie w tej obecnej rzeczywistości jeszcze bardziej wkurza temat smoleńska i tracenie setek tysięcy na grzebanie w temacie, szukanie winnych. Chcieli pojechać, to pojechali, ich prywatna sprawa, a nie w imieniu narodu
Jeśli tyle się rozdaje (jestem wrogiem wszelkiego rozdawnictwa!) to trzeba oszczędzać lub zarabiać. A tu o gospodarce cicho sza. Tak jak gdzieś Anka pisała, tak źle w budownictwie jeszcze nie było. Odczuwamy to jako firma i zamiast tworzyć miejsca pracy, trzeba dumać jak przeżyć.
A na niektóre twarze to nie mogę patrzeć, oglądam wiadomości (żeby nie było Fakty) by być na bieżąco, ale niektórych osób nie trawię, to już urasta do formy uczulenia.
Tematy które teraz są na tapecie (aborcja, invitro, smoleńsk) są zastępcze (nie znaczy że nie ważne) w stosunku do faktycznego kierowania państwem.
A co do kolejnych wyborów, jestem sceptyczna, PIS wszystko zrobi, zadłuży nasze dzieci na krocie (dziś ponoć każde rodzące się dziecko na starcie ma dług 20 000 zł) by zostać wybranym. A właśnie rząd ma myśleć na kilka lat do przodu, zwykły zjadacz chleba, często patrzy co ma w talerzu
To tyle o moim punkcie widzenia, odreagowuję sportowo
dziś 14 km w nogach