Byłabym pewnie nie pamiętała, ale Agatka, zapytawszy mnie o coś na priw., wywołała wspomnienia. Otóż dokładnie rok temu pomyślną wymianą ekspandera na silikon zakończyłam mą sławetną jedno-wielo-ponadczasówkę
Jakaż ja wtedy byłam zła na "mojego" Doktorka! Już mi minęło
Nie wiem, czy to powód do radości, ale co szkodzi poświętować?
/dlaczego nie mamy pod ręką emotki alkoholowej
/
Dygresja:
He, he, mam 5 letni cykl ingerencji chirurgicznych
:
1998r. - na 30 urodziny przekłułam sobie uszy;
pierwsza mastektomia - lipiec 2003 (prezent na 35 urodziny
);
rekonstrukcja tejże piersi - październik 2008 (40 latek);
druga gadzina i mastektomia z jednoczasówką - rozpoczęta w maju 2011 (niekontrolowany poślizg jakiś, bo to jeszcze nie minęło 5 lat, ale... chwilę trwało, zanim się skończyło, a zakończenie - 2013 - wypadło akuracik w piątym roku
)
Czyli powinnam mieć tera ze 4 lata spokoju
A, i jeszcze na usg onych cycków dziś byłam - ponoć wsio ok