A ja uważam ,że każdy ma prawo pić, jeść i wierzyć w czary mary, bioenergoterie i inne tego typu rzeczy, jesli tylko popawia mu to samopoczucie,nastrój. Nikogo za nic nie będe krytykować. Tak jak juz wcześniej pisałam z rożnych babcinych sposobów korzystam, medycyny wschodu na poprawienie odporności, bo po prostu po wielu lekach nawet po pyralginie , nie wspominając o antybiotykach, mam wstząs anafilaktyczny.